Prawda. I na dodatek całkiem nieźle mówi po polsku
Seminarium jak do tej pory baaaaaardzo udane
Ćwiczyliśmy ucieczkę i ataki z żółwia - czyli coś,co mi się przydaje
Tylko obawiam się,że mój do tej pory szczelny żółw przestanie mnie przed czymkolwiek chronić
Wśród tych technik znalazł się zegar,
mataleo po wpięciu za plecy, różnego rodzaju przetoczenia. Byłam pod wrażeniem swego rodzaju finezji w bjj - żeby komuś zrobić kuku, nie trzeba użyć wcale siły,tylko trochę sprytuy - i to jest piękne. Pod koniec robiliśmy zadaniówki - 1 minutę pierwsza osoba atakowała, druga się broniła, po minucie zmiana - żeby utrwalić techniki. Fajny sposób na powtórzenie i przetrenowanie technik.
Na końcu każdy miał okazje pokluć się z Atallą i było widać,jak się nami bawi. Walczyliśmy do pierwszego skończenia, chwilę się dawał, tylko uciekał z technik,przetaczał,przechodził do pozycji, a jak zabawa się znudziła,to pachhhh...i koniec walki
To jest mój nowy cel
Trochę mnie wkurzał partner, bo wolno chwytał techniki,miałam wrażenie,że ćwicząć z kim innym nauczyłabym się więcej - wyszedł mój egoizm na wierzch
Ale potem tego typu myśli stłumiłam
Jutro część druga,mam nadzieję,że równie interesująca.