ja niedawno wróciłam z zawodów tajskiego relacja tu jakbyś kogoś interesowała: https://www.sfd.pl/WMC-IFMA_SERIES,_18.10.2008r_Kraków-t442712.html
najlepsza była akcja podczas jednej z walk jak dwóch kolesi w ferworze klinczowania przechyliło sie przez liny po czym runęło prosto na parkiet z wysokości jakichś 1,5m na szczęście nic sie nikomu nie stało
zmęczona jestem strasznie po ostatnich dwóch dniach, ale dawno nie czułam takiej radości z życia jako takiego
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html