tak w gruncie rzeczy się zastanawiam nad dietą. W majowym numerze KiF'u trafiłam na ciekawy artykuł dotyczący diety, oto jego, jak dla mnie ważniejsza część. Jakby był ktoś zainteresowany pierwszym fragmentem to przepiszę, ale tutaj jest to sedno:
"Współczesna medycyna nie kładzie wystarczającego nacisku na fakt istnienia płciowych różnic w sposobie przetwarzania, przemiany i wykorzystywania substancji odżywczych. Nigdzie nie dowiecie się o tym, ze wspominane różnice powinny determinować odmienność diety dla każdej z płci. Przy czym dla każdego oczywistym jest, że kobiety w większości nie przepadają za wędlinami i nie muszą codziennie jeść mięsa, lubią za to się uraczyć "ciastkiem".
Jeśli będziecie odżywiać się tak, jak się to ogólnie przyjęło czyli w prawie taki sam sposób jak mężczyźni, choć z uwzględnieniem pewnych typowo kobiecych składników, to wyraźnie zwiększycie prawdopodobieństwo, że jeszcze przed czterdziestką pojawi się otyłość a prędzej czy później także nieprzyjemności takie jak reumatyzm osteoporoza, problemy kobiece itd. Jeśli zaś będziecie się kierować zaleceniami, które mówią, że należy się odżywiać w sposób odpowiedni dla swej płci, to nie będziecie musiały brać leków w celu utrzymania stanu zdrowia, umożliwiającego aktywne życie.
Na czym polega fizjologiczna odmienność kobiecej diety (tutaj wyjaśnione jest zapotrzebowanie kaloryczne, także to o czym wszyscy wiedzą), dalej jest o genetyce i różnicach w przetwarzaniu substancji odżywczych, a teraz najważniejsze:
Jaki rodzaj diety powinny wiec preferować kobiety i czego powinny unikać?
Mięso i wędliny
Korzystne jest spożywanie białych rodzajów mięsa, przede wszystkim drobiu i ryb morskich. Wędlin nie powinnyście jeść w ogóle, a już szczególnie nie tych tanich, zawierających nie tylko mięso, ale również mąkę, tłuszcz zwierzęcy i szereg substancji chemicznych. Zalecenie to jest właściwie obowiązkiem dla tych kobiet, które są w ciąży, znajdują się w okresie karmienia klub osiągnęły już starszy wiek.
Mięso może być składnikiem posiłku maksymalnie 3-4 razy w tygodniu w zależności od waszego typu metabolicznego. Ja wiem, ze pytanie "jeść mięso czy nie jeść" trapi większość kobiet. Odpowiedź jest jednoznaczna - mięso nie jest dla was niezbędne!
Produkty morza (rozwinięcie artykułu, ale ogólnie jak najbardziej tak)
Mleko i przetwory mleczne, hmmmm tutaj jest przyjęte stanowisko Kura, lepiej nie.
Produkty zbożowe - obalenie mitów racji jedzenia tego rodzaju rzeczy 5 razy dziennie, ogólnie podejście dość z dystansem.
Rośliny strączkowe - tak, ale z dystansem
Owoce- "Niemniej owoce nie są podstawą zdrowej diety! Są jedynie jej dobrym uzupełnieniem. Zawierają tez duże ilości fruktozy, który może się przyczynić do rozwoju nadwagi. Nie musicie obawiać się problemów, jeśli codziennie zjecie jedno jabłko, jednego banana i trochę czerwonych winogron, takim połączeniem można zastąpić nawet jeden z codziennych posiłków.
Warzywa
W przypadku warzyw nie ma o czym dyskutować.[...]. Warzywa to dla was produkty dobroczynne bardziej niż mięso dlatego powinny stanowić podstawę waszego jadłospisu.
Orzechy o nasiona - ogólne jak najbardziej tak
Źródło:
Kulturystyka i Fitness, maj 2008, dr Petr Fort PhD
no i szczerze mówiąc, po przeczytaniu takiego artykułu, nie w byle jakim babskim piśmie, ale w samym KiF'ie
mam wrażenie że powinnyśmy żyć na strączkach i warzywach, a Wy co o tym artykule sądzicie?