sen czy posiłek?

Ja bym chcial zobaczyc jak Wy na tych swoich dietach wygladacie, czy takie katowanie sie jest gra warta swieczki. Wogole nie masz wiekszych problemow?

ja spie po 5 godz wole zjesc niz odespac i u mnie to dziala jakos regeneruje nieraz spie nawet po 3 godz cos tam w dzien odespie godz moze
10 godz to zdecydowanie za duzo czloweik czuje sie zamulony

ja jak spie mniej niz 6h to dobrego treningu nie zrobie nastepnego dnia... wtedy wole zjesc na szbko jakis twarog i sie pozadnie wyspac...
b-50 nie wyobrazam sobie funkcjonowania spiac mniej niz 5h, ale tobie jak widac to sluzy\

Kwestia przyzwyczajenia, ja też śpię średnio po 5h, czasem mniej, czasem więcej i niemal zawsze po północy, jak w weekend śpię dłużej to jestem bardziej wypoczęty, ale ogólnie daję radę

Długość snu to jest chyba kwestia indywidualna każdego z nas. (Napoleon spał tylko 4h) Dla przykładu moj kolega nie ćwiczący śpi po ok~4h,więcej nie może bo go głowa boli
Podobno powinno sie spać do momentu kiedy sie sami obudzimy, najlepiej wyrzucić budziki:)

najlepiej klasc sie przed 24, ponoc wtedy najefektywniej sie wypoczywa...ja po sobie tez to czuje, niestety zdaza mi sie to baaardzo zadko...tzn lepiej sie czuje gdy poloze sie o 23 i spie do 9 niz o 2 i spie do 12...cos w tym jest mimo ze w obu przypadkch jest to 10 godzin

a ja lepiej sie czuje spiac od 2 do 9 niz od 23 do 6.

Oczywiście mając na myśli naturalny zegar biologiczny chodziło mi właśnie o wyrzucenie budzika. Uważam, że długość snu to kwestia indywidualna i nie ma sensu silić się na rady w stylu śpij dłużej/krócej. Pamiętam, iż był swego czasu zawodowiec, który robił treningi o 4:30 rano. Dosłownie wczoraj na siłce jeden koleś opowiadał, że ćwiczył od 6:30, bo na 10:00 miał do pracy, a wieczory zajęte. Z kolei dla mnie takie treningi to katastrofa. Krótko mówiąc każdemu według potrzeb, natomiast kwestia czy sen czy posiłek dla tych długo śpiących może być trudną alternatywą

Podczas snu zachodzi wiele waznych procesow w naszym organizmie. Przez caly dzien srednio 200-300 gram aminokwasow ulega rozpadowi a 20-30 gram zostaje usuniete z naszego organizmu. Reszta dzieki procesowi powtornego wykorzystania zostaje na nowo uzyta do rekonstrukcji tkanek (turnover).
Podczas snu wszystkie te procesy sie nasilaja, dlatego dlugi i nieprzerwany sen jest tak wazny dla naszego organizmu. Poza tym podczas snu uaktywnia sie hormon wzrostu, (ktory jest bialkiem) i zaczyna rekonstrukcje naszego organizmu. Zatem wychodzac z tego zalozenia procesy rekonstrukcji uszkodzonych podczas treningu tkanek zaczynaja gdy odpoczywamy a w szczegolnosci gdy spimy. Wszystko zalezy od danej osoby ile jej organizm potrzebuje snu. W moim przypadku wystarcza 8-9 godzin. 6 godzin snu powoduje u mnie cholernie zly nastroj i ciezko mi sie cwiczy.

Paradoksem sa osoby ktore to nie spia za duzo (wiekszosc bramkarzy), a buduja duza tkanke miesniowa. Moi kumple stojac na bramkach maja jedynie 5 godzin snu a chlopaki sa naprawde wielkie.

Jesli chodzi o posilki to sadze ze budzenie sie w nocy na posilek ma sens tylko wtedy gdy nie rozbudzamy sie do konca. Tylko jakby to powiedziec w pewnym transie np. wypijemy sobie odzywke bialkowa.
Ja np. pije w ten sposob wode. Obok lozka lezy woda i pijac ja nawet sie nie wybudzam.
Najlepszym rozwiazaniem bylo by jedzenie posilku w nocy ale sadze ze jest to zbyt ciezkie i jednak wybudzimy sie ze snu przez co procesy wymiany bialek i "pobudzenia" hormonow ulegna zmniejszeniu.

Ale sadze ze budzenie sie w nocy na posilek jest jedynie sensowne gdy osoby biora "towar" poniewaz tylko wtedy mamy znacznie podwyzszona synteze bialek. I potrzebujemy posilkow "nocnych".
Jesli ktos jedzie na odzywkach i diecie to 8 godzinna przerwa w posilkach podczas snu w niczym nam nie przeszkodzi (i tak bedziemy marnie rosnac ;P).

Pozdrawiam

P.S.
Bombowiec spi tylko po 5-6 godzin i dlatego ma male nogi ;P

spora czesc ludzi ktorzy trenuja na srodkach anabolicznych spi mniej niz ich nie stosujacy dopingu koledzy, odnotowywujac pewne postepy w rozbudowie miesni lub pozyskaniu defininicji. Jednak po odstawieniu saa czas snu ulega znacznemu wydłuzeniu. Myśle ze nie trzeba tego tłumaczyć.
Oczywicie znam tez ludzi spiących poniżej 6 godz na dobe niezaleznie do tego czy ćwiczą czy nie.
mc