2. Wyciskanie sztangi w górę 3 serie - 12 x 40 kg (ost 35 kg.), 10 x 45 kg (ost 40 kg.), 8 x 50 kg. (ost 52,5 kg)
3. Wyciskanie sztangielek 3 serie - 8 x 14,5 kg 8 x 17 kg (ost 14,5 kg), 8 x 19,5 kg. (ost 19,5 ale x 5)
4. Odwrotne rozpiętki 3 serie - 12 x 15 kg, 10 x 25 kg, 8 x 35 kg. (ost 30 kg)
Kaptury
1. Szrugsy 3 serie - 10 x 60 kg, 12 x 70 kg, 17 x 80 kg (ost 8 powt).
Brzuchy - nie pamiętam dokładnie, wiem tylko że konkretnie.
Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia - podobnym ciężarem co ostatnio, ale pierwsza seria na plus w porównaniu z zeszłym tygodniem. Ponadto starałem się robić znacznie dokładniej i ogólnie dało mi to bardzo dużego kopa.
Wyciskanie sztangi w górę - dwie pierwsze serie postęp o 5 kg, różnica jest ale nadal robione ze sporym zapasem sił. Ostatnia seria poszła 50 kg, przyzwoicie i nikt nie mówi, że tym rzucałem, ale kilka powtórzeń więcej bym zrobił, ewentualnie zwiększył ciężar. Za tydzień zarzucę z 5 kg więcej.
Wyciskanie sztangielek - Zupełnie inaczej, niż w poprzednim tygodniu. Dwie pierwsze serie poszły o wiele lżej, ostatnia chociaż zrobiona z trudem (jeszcze mnie rozśmieszali w trakcie robienia ) to jednak zrobiłem ją. Ale 22 kilówki poczekają jeszcze z 2 tyg. Ale co się odwlecze to nie uciecze.
Odwrotne rozpiętki - nie poszły ciężko, ale zakwasy na plecach dały o sobie znać. Ostatnia seria bardzo ciężka, byłem już zmęczony ale jakoś poszło.
Szrugsy - uznałem, że trzeba robić więcej powtórzeń. Ciężary te same, ale 80 kg zrobiłem 9 powtórzeń więcej niż ostatnio!
Brzuch - skopałem go nieźle, 3 intensywne ćwiczenia plus jeszcze 2,5 kilometra na wiosłach zrobiły swoje. Na chwilę obecną w brzuchu mam 91 w pasie, a kilka dni temu było 95.
Ogólnie trening bardzo dobry, jestem wycieńczony, nie mam na nic siły. I kiedy większość znajomych bawi sie w najlepsze, ja ciężko zapier...ałem. Ale spokojnie, poczekamy jeszcze trochę i każda będzie moja Jutro nogi no i wiosła, będzie ciężko. Ale spokojnie, dzisiaj mogę się wyspać to zaowocuje dobrą regeneracją. Trening udany, od dzisiaj będę oceniał w skali od 1-10 każdy z poszczególnych treningów.
Ten zaliczę 8/10 - nic masakrycznego, ale trening udany, rzekłbym nawet, że bardzo - z tygodnia na tydzień są postępy.
Pozdro.
<-No Pain No Gain->