W obliczaniu zapotrzebowania kalorycznego mój współczynnik aktywności to 1.3. - średnio aktywny. Jednakże wspomniany art podaje zakres "od - do". Ze spożyciem 2,6g/kgmc jestem znacznie bliżej "od" niż "do". Co się dzieje, gdy uwzględnimy to:
1. Wyszło na jaw (razem z bąkami), że mój organizm dostosował się do dostarczanej ilości białka.
2. Co mówią obliczenia: 24 x 76kg x 1.3 + 500 = 2871,2 kcal (zapotrzebowanie masa). Do obliczeń włączmy stosunek odpowiednio węgle - 50%, białko - 30%, tłuszcz - 20%. I tak:
2871,2 x 0,5 = 1435,6 kcal
1435,6 / 4 = 358,9g węglowodanów
2871,2 x 0,3 = 861,4 kcal
861,4 / 4 = 215,4g białka
2871,2 x 0,2 = 574,2 kcal
574,2 / 9 = 63,8g tłuszczy
Jakim sposobem zaistniała tutaj ta nieprawidłowość, że 30% białka w moim przypadku powinno stanowić 215g, podczas gdy z drugiej strony 76kg x 2,2 = 167,2g.
167,2g to 2,2g białka/kgmc
215,4g to 2,8g białka/kgmc
Róznica jest poważna. Czy (tak jak zwykle) w tym momencie nie pozostaje mi nic innego jak pokierować się zdrowym rozsądkiem i uwzględniając powyższe obliczenia oraz reakcję organizmu ustalić przyjazną dla mnie ilośc białka?
Jeśli tak, to uwzględniam: samopoczucie, efekty, bąki, stan zdrowia i dochodzę do wniosku, że 2,6g/kgmc jak dotychczas było ok.
Co tutaj jest pomyłką?
P.S.
Miętki, chodzi o kalorie [cal] czy
kilokalorie [kcal]?