Hie hie... No ok. Przyznaję rację.
Jeśli triko będą obolałe po klatce, to najwyżej przy wyciskaniu nie będę blokował rąk w górnej pozycji tylko zatrzymam się na chwilę przed tym, szerzej gryf też złapię.
Natomiast barki w piątek mogę też tak wyciskać zza głowy, że zatrzymam ciut przed górną pozycją końcową, tak aby nie zablokować tricepsów.
W sumie czytałem, że same plusy mogą z tego być. Raz, że lepsze wykorzystanie siły mięśni tych, o które nam akurat chodzi, dwa stałe napięcie w nich, bez odciążania przez poboczne grupy mięsniowe.
Tylko skoro takie to fajne, to dlaczego nigdzie nie widzę, żeby to ktoś stosował ?
No bo popatrzcie. Wyciskamy leżąc. Kończymy ruch w górę tuż przed pełnym wyprostem ramion, zatrzymujemy na sekundę. Za***iście wtedy obciążamy
mięśnie piersiowe, krew napływa.
To dlaczego gdzie nie spojrzę to wszyscy robią wyciskanie do pełnego wyprostu, a wielu nawet (w tym i ja do tej pory) blokuje na sekundę ręce i napina tricepsy ... ?