Dzisiaj jest 30 sierpnia.
4,5 miesiąca redukcji. Jestem lżejszy o 15kg. Waga 82kg.
Dzisiaj wstałem i po raz kolejny doszedł do głosu mój charakter. Tzn. jedna myśl, która przychodzi ni z tąd ni z owąd, a o której wiem, że tak naprawdę jest poważną decyzją, która już w sumie zapadła w mojej głowie (wcześniej odnośnie innych decyzji też już tak miałem).
Myśl ta to: koniec redukcji.
Powodów jest kilka:
1. Jestem zadowolony z płaskiego brzucha.
2. Jestem zadowolony, że zniknęło lipo.
3. Jestem niezadowolony jak wyglądam w ubraniu, wszystko na mnie wisi jak
na kanciastym wieszaku.
4. Zegarek na ręce lata mi od nadgarstka do łokcia.
5. Rękawy koszulek, który były napięte, teraz mają luzy i łopoczą na
wietrze.
6. W nocy wstałem do kibelka i pierwsza moja myśl, gdy spojrzałem w
lustro:"ja******le, jaki ja chudy jestem".
Jedyne co mi jest nie bardzo na rękę, to fakt, że w momencie, gdy się zginam w pasie, na brzuchu są jeszcze 2 małe fałdy. Fałdy tłuszczu i skóry. Nie wielkie ale są. Jak stoję nie ma po nich śladu.
Definicji też nie mam, ale żeby mieć definicję trzeba mieć mięśnie, a tych też nie mam.
Dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądali. Dziękuję tym, którzy pokazali mi błędy jakie robię w diecie. Teraz jestem mądrzejszy i mogę doradzać innym i zbierać SOGi
Myślę, że pomierzę się, porobię fotki i wrzucę tutaj je na dniach. Póki co proszę o nie zamykanie tematu.
Ew. Everr zmień proszę tytuł na:"Redukcja: 12 marca 97kg - 31 sierpnia 82kg".
Teraz będę wracał na wyższy poziom kalorii, będę to robił cyklicznie. Myślę, że założę nowy temat, tak aby mieć trochę Waszej pomocy, żeby nie spierd......ć tego co mam teraz i nie zrobić się na powrót świnką.
Plan jest taki, żeby conajmniej do końca kwietnia budować zdrowy mięsień.
I tak zrobię. Tego się będę trzymał.
Póki co mówię: PA. Zdjęcia wkleję podczas najbliższego weekendu i podam wymiary. Wtedy będzie można zamknąć tego posta, o czym poinformuję mojego osobistego moda, czyli Everra (tak tego pesymistę, dokładnie
)