Ech...
Oki - rozbierzmy ów trening na kawałki i zanalizujmy go.
"Wlasnie chodzi dokladnie o to ze zmiejsza sie ciezar nie podczas danego treningu tylko na kolejnych treningach. Dzisiaj znowu rozmawialem z kolega i mowil ze na poczatku trzeba zmniejszac ciezar np. o 3-4 kg , dopiero bardziej zaawansowani zmniejszaja o jakies 10 kg i cwiczy sie tak przez 2 miesiace."
Zatem zmuszamy nasze mięśnie do znacznie mniejszej pracy - co według wszelkich zasad nie da im wystarczającego bodźca do rozwoju, gdyż będą wykonywały mniejszą prace niż będzie na to pozwalał ich obecny etap rozwinięcia.
"Organizm w pewnien sposob jest oszukany - wydaje mu sie ze cwiczymy tym samym obciazeniem a tymczasem my mozemy poprawic jakos powtorzen (technika, robic wolniej i dokladniej)."
Na jakiej zasadzie organizm miałby się czuć oszukany i "myśleć", że ćwiczymy tym samym obciążeniem ? Nie jestem w stanie znaleźć naukowego argumentu. Oszukać można psychikę, ale mięśnie dokładnie "wiedzą" ile podnoszą. Mniejszy ciężar spowoduje mniejsze uszkodzenia we włóknach - co zaowocuje brakiem hipertrofii.
Można poprawić technikę - tu zgoda, święta racja. Zmniejszając ciężar poprawimy technikę, usuniemy niektóre błędy i wczujemy się w ćwiczenia "na nowo". Ale poprawienie techniki nie wpłynie samo z siebie na
zwiększenie masy.
Reasumując - jest to metoda na poprawienie techniki - ale nie spowoduje ona wzrostu ani masy, ani tym bardziej siły (chyba, że zmniejszając ciężar zwiększymy liczbę powtórzeń - ale to już się robi zupełnie inny trening i inny bodziec).