Knife - zarowno Twoja definicja tolerancji, jak i zdanie w sprawie "migracji na poziomie" sa trafne i w pelni sie z nimi zgadzam. A podnosze "larum" wlasnie dlatego, ze mamy aktualnie jako kraj szanse nie popelnic bledu niemiec czy francji - osobiscie uwazam ze powinnismy bardzo starannie dobierac obcokrajowcow ktorym damy prawo do zamieszkania u nas, o ile w ogole ich potrzebujemy, wlasnie dlatego zeby za parenascie lat nie okazalo sie ze sa nie do wyrzucenia ( konstytucyjny zakaz deportacji wlasnych obywateli ). Preferencjnie wolalbym braci/siostry ze wschodu.
Gholamreza - zaraz napiszesz ze muzulmanie wynalezli jeszcze kolo i loty kosmiczne
. Co do twoich teorii prawa, to szalenie mi przykro ale w kraju ktory respektuje pewne wartosci ( dajmy na to prawa czlowieka ) nie mozna dopuscic do sytuacji, w ktorej w odniesieniu do jakiejkolwiek grupki mieszkancow orzekalby sad majacy o tychze prawach "nieco odmienne" zdanie od reszty. Pomijam juz zasade powszechnosci sadow jako takich. A co amerykanie robia ( co mi sie nie podoba ) z podbitym krajem lub krajem gdzie umieszczaja wlasnego klauna na tronie nie ma nic wspolnego z europejskimi wartosciami, zreszta dlatego tez sa tak w europie krytykowani. Na zarzuty krzywd przeszlosci odpowiem zlosliwie - przedawnienie
. A na bliski wschod sie nie wybieram, chyba ze do Izraela. Wszelakoz rozumiem ze tobie, jako arabowi zapewne, moze nie pasowac fakt, iz ludzie w Europie poszli po rozum do glowy i eldorado sie konczy
.
Xar - Ja do murzynow nic nie mam, po prawdzie to w przerwie miedzy tym a poprzednim postem ustawilem sie wstepnie z jedna przyjemna czekoladka na czwartkowy wieczor
. To co piszesz jednak to nie jest objaw rasizmu, tylko penerstwa ktore pod kazda szerokoscia geograficzna wychodzi z pewnego typu leszczy pod wplywem alko. Jakby sie nie napatoczyli czarni, to znalazlby sie jakis garbus albo koles ze zbyt ladna dziewczyna. Moja rada - zmien kolegow.
Typer - masz racje, nawet Francuzi chyba powoli widza ze nie tedy droga. Jakis miesiac temu mialem gadke przy piwie z jednym, wykladowca uniwersytecki, koles na poziomie. No i ja mu tak delikatnie: "I heard that in France you have some problems with banlieus ( generalna nazwa obrzezy miast gdzie byly zamieszki )..." A kolo spokojnie i z usmiechem: "Oh, you mean we have a problem with the arabs."
Tez mysle ze jeszcze jeden, dwa numery brudnych braci i sie to dla nich zle skonczy.