Czytam to forum już od dłuższego czasu (pewnie mijają już dobre 2,3 lata) i przyznam, że jest ono dla mnie najbardziej wartościowym i przede wszystkim wiarygodnym źródłem informacji w tematach treningu, odżywiania, dopingu (choć sam trzymam się od tego z daleka) i zdrowia. Dlaczego najbardziej wiarygodnym ? Dlatego, że jest tu masa przykładów jak teoria przekłada się na praktykę w codziennym życiu.
Jak widać w profilu nie jestem już młokosem - powoli trzydziestka się zbliża hehe, a jak wiadomo z upływającym wiekiem zmieniają się tzw. priorytety.
Dla mnie jednym z takich priorytetów stało się zdrowie (a nie zawsze tak było ), po prostu w pewnym momencie człowiek zdaje sobie sprawę, że nie jest niezniszczalny. Po kilkuletnim okresie "kombinowania i sprawdzania" różnych sposobów odżywiania, rozkładu posiłków, suplementów itd. w końcu znalazłem coś co mi najbardziej odpowiada i z mojego punktu widzenia wydaje się najlepsze. Przeszedłem na dietę z ograniczoną ilością węgli (rozłożoną na trzy posiłki dziennie), odrzuciłem też wszelkie odżywki białkowe, kreatynę, tribulusy, zma itp. Swoją dietę oparłem na jajkach, śmietanie, serach, rybach (tuńczyk, makrela, śledzie), mięsie (w tym również tłustym wieprzowym), oliwie, orzechach, maśle, węglowodany natomiast staram się dostarczać z ziemniaków, warzyw, niewielkich ilości chleba. Przypomina to dietę Kwaśniewskiego, ale są widoczne różnice: dostarczam codziennie sporo błonnika (w otrębach pszennych głównie) - podczas gdy Kwas uważa to za zbędne a wręcz szkodliwe i zjadam ok 1-1,5 g białka na kilogram masy ciała - a w typowej optymalnej jest go znacznie mniej i ciągle straszy się tam przebiałczeniem (ciekawe jak miałoby do niego dochodzić przy spożyciu 40-50 g na dobę )
Przez dwa ostatnie lata w okresie jesienno-zimowo-wczesnowiosennym regularnie chodziłem (i chodzę nadal) się zanurzać w jeziorku https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/3.gif[/img] https://www.sfd.pl/temat180209/ https://www.sfd.pl/temat188603/ Mogę się "pochwalić", że w ciągu ostatniego roku nie byłem ani razu chory a leków typu gripex (czy co tam teraz jest na "topie" ? https://www.sfd.pl/temat180209/ https://www.sfd.pl/temat188603/ Mogę się "pochwalić", że w ciągu ostatniego roku nie byłem ani razu chory a leków typu gripex (czy co tam teraz jest na "topie" ? https://www.sfd.pl/temat180209/ https://www.sfd.pl/temat188603/ Mogę się "pochwalić", że w ciągu ostatniego roku nie byłem ani razu chory a leków typu gripex (czy co tam teraz jest na "topie" ? [img]../../buziaki/7.gif" alt="" /> ) nie biorę od ok. 5 lat - a wcześniej wręcz przeciwnie i paradoksalnie regularnie chorowałem.
Co do mojej aktywności fizycznej to dostosowuję się do warunków, gdy studiowałem to starałem się być w tygodniu chociaż raz na basenie a oprócz tego codziennie 30-40 minut gimnastyki (podstawowe ćwiczenia:pompki, przysiady, brzuszki...).
Obecenie od ok trzech miesięcy chodzę na siłownię. Mój system treningowy to : 6 dni treningu i dzień odpoczynku - co może wydawać się dla niektórych dość nietypowe. Codziennie ćwiczę inną partię mięśni:
1 - klatka
2 - bicepsy i tricepsy
3 - plecy
4 - barki
5 - nogi
6 - klatka
Po każdym treningu robię jeszcze: brzuszki z szyja albo przedramiona.
Opisałem tak dokładnie siebie i swój tryb życia, aby dać odpowiedni kontekst dla pytań/problemów które mnie nurtują. W końcu chodzi nie tylko o to, żeby uzyskać czysto teoretyczną odpowiedź, ale znaleźć najlepsze dla siebie zastosowanie tej teorii.
Pytania i zagadnienia:
1. Ile glukozy bezwględnie potrzebuje mózg ? - w niektórych naukowych opracowaniach widziałem dane że są to ilości nawet 100-120 g na dobę, z kolei kwaśniewski mówi o znacznie mniejszych potrzebach (a na DO ma nie być ketozy)
2. Czy jest jakaś różnica w pracy ukladu nerwowego/procesach myślowych gdy mózg "pracuje" na ketonach (były jakieś badania na ten temat, może ktoś z forumowiczów coś szczególnego zauważył ?) ?
3. Skąd mięśnie czerpią energię do pracy przy ćwiczeniach siłowych (chodzi o typowy zakres maksymalnie 8-12 powtórzeń w serii) - czy jest to tylko i wyłącznie glikogen ?
4.Kontynuując pkt.3 jak organizm sobie radzi przy długotrwałym i drastycznym obcięciu węgli (przy zachowaniu dostatecznej ilości białka i tłuszczu) w diecie ? - teoretycznie powinno to bardzo szybko doprowadzić do sytuacji, w której opróżnione z "cukru" mięśnie nie będą zdolne do jakiejkolwiek ciężkiej (beztlenowej) pracy a nie wydaje mi się, żeby w rzeczywistości do takich skrajności dochodziło.Czy wynika z tego,że organizm wszelkimi sposobami doprowadza do uzupełniania glikogenu (uzyskując go z przemiany białek i glicerolu) czy może jednak przestawia się na inne szlaki metaboliczne ?
5. Która teoria na temat wody jest prawdziwa ? Pytanie stąd, że o wodzie powiedziano już wszystko ale co z tego skoro jedne teorie całkowicie przeczą drugim. Jedne poważne (?) źródła mówią aby wypijać min.4-5 l na dobę, pić nawet wtedy gdy się nie chce (aby uprzedzić pragnienie heh) i właściwie twierdzi się tam, że im więcej tym lepiej. wg jednych woda sprzyja rzeźbie a wg innych przy zbyt dużym spożyciu jest się spuchniętym i "zalanym". Osobiście nigdy nie popadłem w "fobię wodną" i zawsze piłem umiarkowane ilości (powiedziałbym, że nawet stosunkowo mało).
6. Czym jest to wspomniane "zalanie" (sam tego doświadczyłem, jednego dnia super rzeźba a za dwa dni utrata definicji) - gdzie dokładnie zatrzymuje się ta woda i jaki jest tego mechanizm (co ją wiąże) ?
7. Jak rzeczywiście jest z tym sodem i aldosteronem ? - też mamy tu do czynienia ze sprzecznymi wskazówkami, wystarczy przypomnieć sobie jak duża nagonka była całkiem niedawno jeszcze na sól, teraz natomiast podkreśla się to, że niedobór soli może wpływać na niekorzystny wzrost produkcji aldosteronu.
Mam jeszcze sporo innych pytań, ale na tym może teraz zakończę.
Jak nietrudno zauważyć celem tego mojego "drążenia" jest poszukanie czegoś w rodzaju 'złotego (akurat dla mnie) środka' - myślę, że większość osób tutaj tego szuka.Czyli jak żyć zdrowo, mieć przy tm ładnie zarysowaną muskulaturę odpowiednich rozmiarów, nie poświęcać temu zbyt wiele czasu, nie czuć się głodnym (nie myśleć o jedzeniu),mieć jasny i sprawny umysł no i najważniejsze być w takiej formie cały czas a nie tylko "forma na lato" .
Pozdrawiam i z góry dzięki za komentarze
"Wszyscy ludzie są tacy sami, chcą szczęścia i nie chcą cierpieć"