KARPACKIE SUPER MOCNE 9% I DOMAGAM SIE ZMIANY TEMATU

"oni wiedza ze jestem zjarany"

O Boze! Mialem to wielokrotnie
Jako mlody chlopak, lol.

Siedzielismy nad morzem w namiotach. A ja sobie wkrecilem, ze biore NARKOTYKI uuuuu.... i po prostu jak mnie ktos teraz znajdzie to pojde do wiezienia. A przeciez starzy prawnicy - tak ich zawiode - nie, nie moge. Nikt sie nie moze dowiedziec. I wkrecilem sobie, ze bede robil wszystko szybko bo skoro po zielu sie robi wolno to ja bede robil szybko i sie wyrowna i nie bedzie widac. To nazajutrz kumpel pyta - jakiego stymulanta bralem procz MJ bo wszedlem do sklepu i powiedzialem "pprosztszbita" - w 1 sek sie zmiescilem

To ja kiedyś stałem i jarałem z 2 kumplami trawe a w majtkach miałem 30 g do dalszego handlu i podeszły psy... Ja to się prawie w tą trawe zesrałem... Ale był czwarty kumpel co nie jarał i miał gadane i jakoś poszło...


https://www.sfd.pl/temat200249/
zobaczcie to

Hehehe ja tez dobrze pamietam te chwile jak wracalem skopcony do domu i staralem sie wygladac normalnie . Staralem sie normalnie chodzic , mowic i zachowywac. Tak sie spinalem ze jak musialem z kims w domu porozmawiac to niezle sceny wychodzily - totalny belkot . Kiedys jak wrocilem do domu i chcialem szybko i bezszelestnie przemknac do swojego pokoju, to sie okazalo ze jest impreza w domu - i tak sie zlozylo ze wszyscy chcieli zemna porozmawiac . Raz tez musialem przejarany siedziec w kosciele w 1 lawce obok wychowawczyni (zjaralismy 2 blanty na 5 min pzred wejsciem do kosciola) - balem sie ze zrzygam sie przed samym oltarzem przed cala szkola eh wsumie to takich jazd mialem duzo , ale ciezko juz sobie przypomniec.

artlite w herbacie byl niecaly giecik
mocno pecznieje wiec tak wyglada,,,ale naprawde dlugo działanajpierw dosc mocne pobudzenie a potem pelne wyluzowanie ,,max czilaut,,,wszystko mocno rozciagniete w czasie
co do pytania skad wy tyle haszu bierzecie to tak samo jakbys zapytal skad wy ten caly koks bierzecie

Kazam wersje z budyniem tez przetestuje

01/03/2005 16:00
No to ja opowiem swoja najlepsza sytuacje (a raczej najbardziej smieszna ...ale tylko dla moich znajomych) ...To bylo lato i pod palacem kultury stal HORRORWOOD (taki namiot z tunelem strachu) postanowilismy sie zgrzac i do niego pojsc ze znajomymi... kiedy sie skulismy zastalismy spora kolejke do kasy. Bylo nas czterech a ja stanalem na koncu naszej czworki... kolejka posuwala sie dosyc szybko a ja bylem tak nastukany ze nie patrzylem na kolejke ale jakos intuicyjnie szedlem wraz z nia ...nagle uslyszalem glos: SŁUCHAM!!! co oznaczalo ze przyszedl moj czas na kupno biletu... no wiec kupilem bilet i zobaczylem ze nie ma moich znajomych, ktorzy najwidoczniej juz weszli (tak wtedy pomyslalem). Zobaczylem przy kasie wejscie (tak mi sie wtedy wydawalo:) wbieglem tam zeby dogonic znajomych i nagle wyskoczyl do mnie jakis typ przebrany za jakas babajage czy**** wie co i krzyczy: OKULARY!!! a ja usmiechnalem sie i powiedzialem ze nie mam zadnych okularow i pobieglem dalej... po pewnej chwili kapnalem sie ze cos jest nie tak tzn. ze pulapki dzialaja jak wychodze z pokoju a nie jak wchodze (fotokomorka) ...nagle!!! Wychodzi naprzeciwko mnie jakas para (znaczy facet z panienka) pod reke, a ona nagle: AAAAAAA (na moj widok) ...wtedy w 100% zrozumialem..... IDE OD TYLU!!! ale bylem tak nastukany ze nie wpadlem na pomysl zawrocenia i szedlem dalej do przodu ...to znaczy do tylu :) Za chwile (pamietam w jakims zielonym pokoju gdzie odchodzily straszne odglosy) zadzwonil do mnie jeden z kolegow (ktorzy stali w kolejce do wejscia, jak sie okazalo), ale tak sie smiali jak im powiedzialem ze jestem w srodku ze oprocz smiechu uslyszalem tylko to ze smieja sie ze mnie wszyscy ludzie w kolejce:) Nagle wszedlem do pokoju gdzie byla kurtyna i napisane TYLKO DLA ODWAZNYCH ...bylem tak zdesperowany ze chcialem jakos bokiem sie wymsknac (w koncu to byl namiot). Kiedy odslonilem kurtyne zobaczylem dlugi korytarz, ktory jak mi sie wydawalo jest wzdluz krawedzi namiotu. No wiec pomyslalem sobie ze wyjde bokiem :) ale.... okazalo sie ze ten korytarz to sciema ) okazalo sie ze to lustro... ****a... z dusza na ramieniu dotarlem do wyjscia (czyt. wejscia). Nigdy nie zapomne tego zdziwienia bileterki: A CO TY TU ROBISZ??? a ja: BO JA WSZEDLEM TYLEM ALE MAM BILET :) wszyscy sie tak ze mnie smiali ze i ja sam sie zaczalem z siebie smiac... na szczescie pani bileterka postanowila mnie wpuscic jeszcze raz tym razem od przodu a ten Babajag ktory na koncu krzyczal okulary jak sie okazalo poprostu je zbieral ...bo na poczatku dawali takie okulary 3D ... A wiec: NIE MA TEGO ZŁEGO CO BY NA DOBRE NIE WYSZŁO :) pozdro. sorki ze takie dlugie :)

I ile saczysz ta herbe? Spijasz duzymi lykami czy malymi? Jak sie wtedy czujesz? Jakbys to okreslil? Mieszana, wstrzasnieta? Jakies dodatki w postaci cukru, cytrynki, soczku, miodku, mleczka, mieska? Jaka powinna byc konsystencja herby? Dekadencka / zwykla / niezwykla? Optymalny ksztalt szklanki to? Podnosimy kciuksem i wskazujacymi czy cala dlonia? Mieszamy haszuuu niczym gowienko w przeremblu? Mama wie?

Slowem... powiedz cos kulfa

^^^ apropo od tyłu

hej

hej!

skąd klikasz???

pewnie ze sklepu zoologicznego