Mój Fight był taki :
I klasa gimnazjum
Stoimy w kolejce szkolnej do sklepiku, typ coś tam szemrze pod nosem żebyśmy ruszali tyłki, dialog taki:
Ja - Co jest ****a?
On - Chcesz w morde?
Ja- Chce
No i sie zaczęło typ był o 3 lata starszy i o głowe wyższy, ja mogłem sie tylko ograniczać do obrony, typ mną troche zakręcił i wylądowałem na takim wielkim kaloryferze
, no i skończyło sie otarciem szyi póki co.
Potem już tylko wymiana obelg itd. itd. jednak nie był to koniec konfliktu. Umówiliśmy sie na solówke po szkole, kończyłem 2 godziny wcześniej niż on a akurat tym razem ze szkoły odbierała mnie matka (szkoła hej hej daleko, i zero innego dojazu) no więc na solówce sie nie stawiłem.
Na następny dzień wpadam do szkoły i już wiem ze sie coś będzie dziać, wszyscy mi mówią że chłop sobie ostrzy zęby ( co za leszcz, typ starszy i sobie ostrzy zęby na 3 lata młodszego), no więc na dłższej przerwie, mocno wystraszony zszedłem na solówke do szatni. Typ sie napalił i ****a od razu na mnie wyleciał z biegu chwycił mnie tak że uderzyłem głową o ścianę. Nie mogłem kompletnie nic zrobić bo ręce miał ***** dłuższe i w ogóle był większy, a więc po paru ciosach walka sie zakończyła i po prostu poległem. Najśmieszniejsze jest to że było ze mną 8 kumpli i żaden nawet nie drgnął. A więc pierwszą swoją OSTRĄ walkę stoczyłem wtedy, (nie licze tutaj pojedyńczych epizodów z podst. ) nie wspominam jej zbyt dobrze, bo po prostu najkrócej mówiąc dostałem w******l
Pozdrawiam