Dt Nadine - dum spiro, spero

trzymaj, trzymaj
dziękuję

Też trzymam kciuki.
Fajnie jak znajdziesz jakąś aktywność którą polubisz, będzie łatwiej o regularność. Ja akurat kijki lubię, korzystałam dużo w okresie kiedy nie mogłam biegać. Nawet zawody Nordic Walking dość często są u nas w okolicy, raz brałam udział
Ale wiadomo, nic na siłę.

Haha, ale ludzie są różni (i dobrze!), serio na myśl o jakimś spacerze z kijkami, i to jeszcze w jakieś grupie nie daj boże, to ogarnia mnie poczucie jakiegos bezmiaru nudy i totalnego bezsensu

nadine 21

madzia ciężko coś robić gdy nic nie cieszy, gdy nie możesz znaleźć motywacji, gdy nie masz siły, gdy leżysz całymi dniami ogarniając tylko podstawowe rzeczy, gdy do wszystkiego trzeba się zmuszać, gdy nie chce się żyć. tak to niestety wygląda.

Polecę Ci takie dwie pozycje

"Moc pozytywnego myślenia" Norman Vincent Peale
"Jak przestać się martwić i zacząć żyć" Dale Carnagie

Tam dość fajnie są przedstawione rozwiązania niektórych problemów

madzia_666

Haha, ale ludzie są różni (i dobrze!), serio na myśl o jakimś spacerze z kijkami, i to jeszcze w jakieś grupie nie daj boże, to ogarnia mnie poczucie jakiegos bezmiaru nudy i totalnego bezsensu

U nas na GPK są zawody NW, dużo młodych ludzi startuje i nieźle zapierniczają z kijkami. Najlepsi robią trasę 3,7km w 21-24 minuty a ja biegnę tą samą trasę w 20 Napewno kijki dużo pomagają na podbiegach.

Jak bym miała jakaś grupę kijkowa to bym chodziła. Grupy psowe tak samo miłe widziane:)
Łażenie w grupie nie jest złe.
Ale wiadomo - każdy musi coś dla siebie odkryć

Cześć. Fajnie że jesteś. Nie wiem po czym się musisz rehabilitować, ale wygląda na to że ja też zaraz się będę rehabilitował - więc nam będzie raźniej. Ja mam, jak wszystko dobrze pójdzie, operację łokcia pod koniec listopada i też będę po niej sobie powoli wracał do stanu normalnego funkcjonowania. Trzymam za nas oboje kciuki.

Blizny przypominają nam, że historia wydarzyła się na prawdę. Pamiętaj kto Ci dał najlepsze - Thomas Harris, Czerwony Smok

Czasami chcielibyśmy zapomnieć o jakichś strasznych przeżyciach, wrócić do tej radosnej, szczęśliwej i bezproblemowej wersji siebie. Znam to z autopsji. Tak jednak nie będzie. To co najtrudniejsze, to to zauważyć, zaakceptować i objąć ramieniem tą nową wersję siebie. Wiem, że obca osoba po drugiej stronie internetów może sobie gadać. Wiem, też jednak, że nie zawsze jest łatwo, ale kiedy jest niełatwo jest szansa na wzrost.

Dobrze, że jesteś.

No dobra...starczy tej filozofii pomieszanej z powagą...oddychaj, miej nadzieję i pamiętaj, że masz tu wspierających ludzi,...choćby byli tylko śmiesznymi obrazkami i dziwnymi pseudonimami na jakimś forum sportowym.

W temacie 15' ćwiczeń kiedyś pamiętam wycisk mi dała zupełnie niespodziewanie aplikacja o nazwie Freeletics. Nie wiem co tam teraz jest w darmowej wersji...ale ćwiczenia były z masą własnego ciała i zwłaszcza początkowo sesje trwały czasami po 5-10 min...a zdychałem niemiłosiernie...zostawiłem na macie hektolitry potu i jakieś 13 kilogramów

Bywaj w zdrowiu

z kimś to jeszcze mogłabym pokijkować ale samemu to jakoś nie bardzo. wkurza mnie strasznie stukot i trochę to dla mnie upokarzające, jakkolwiek to brzmi. zdecydowanie wolę wziąć psa i iść na normalny spacer.

night cześć, kontuzja - nie kontuzja.w plecach od dawna się chrzaniło, dyskopatia już dawno, ponoć też kregoszczelina, w sumie to nic nie zmienia, do pewnego poziomu bólu trzeba się przyzwyczaić. tylko mocnego biegania już nie będzie. zresztą ostatnie miesiące biegania były autodestrukcyjne. zdrowia ci życzę i krótkiej rehabilitacji.

witaj hannibal, bardzo mądry wpis. wiedzę to ja mam, tylko problem by wdrożyć ją w życie. wiem, że powrotu to dawnej mnie nie ma ale jeszcze często tęsknię. akceptacja to bardzo trudna sprawa, chwilami myślę, że już jestem bardzo blisko aż tu nagle j**uuut...
jeśli chodzi o takie mocne treningi, krótkie acz treściwe, odpadają. delikatne treningi powodują czasami ból głowy jakbym jakąś hardcorową wytrzymkę zrobiła.

6.11 poniedziałek
dzień uważam za udany. był las i grzyby, wieczorem 2 z 3 zaplanowanych ćwiczeń, co uważam za sukces.

Fajnie, że jesteś trzymam kciuki