Dzień dobry we wtorek!
Oto mój wczorajszy trening:
Low row na maszynie 8 x 25kg/30kg/35kg 12x40kg - chyba za chwilkę czas zwiększyć max do 45 :)
WL 8x 20kg/24kg/24kg 10x26kg - na razie lecę dalej tym ciężarem, ostatnio spróbowałam 28, ale dałam radę tylko 5 powtórzeń, więc nie wiem, czy ma sens zwiększać? a może czas robić 8x20/24/26 + 28 do oporu?
RDL 8 x 30kg/32kg/34kg 10 x 36kg - dopiero 10 dni temu wskoczyłam na 36, więc daję sobie czas na oswojenie się z nim, jak to 36 będę czuć tak, jak obecnie 34, to zwiększę
Przysiad bułgarski 2x8 na obie strony (tym razem bez butów! faktycznie łatwiej idzie, chociaż zauważyłam, że znowu zaczęłam przenosić ciężar na nogę spoczywającą, ale powoli się dopracuje i to)
Wiosło 8 x 20kg/22kg/24kg 12x26kg - zauważyłam, że przy ostatnich powtórzeniach mi jakoś łokcie wygina i w ogóle cała zaczynam się wyginać, ale nie wiem czy to kwestia maksymalnego jak dla mnie ciężaru w tym ćwiczeniu jak na ten moment, czy to coś innego
Nic mnie absolutnie nie boli, po prostu mnie wykrzywia
Wyciskanie stojąc 8 x 12kg/14kg 12x16kg - te 16kg robię już od dobrych 2 tygodni (jak nie trzech), ostatnie 2-3 powtórzenia wchodzą z trudem, ale wchodzą, ale myślicie, że to dobry moment, żeby spróbować zwiększyć ciężar?
Myślałam, że się tłoczniej zrobi po Nowym Roku, na szczęście nie ma większych zmian, o 19:30 moja siłownia pustoszeje i oprócz mnie zostają 2-3 inne niedobitki, więc mogę ćwiczyć w spokoju
Przy okazji pochwalę się, że pomimo zamkniętej siłowni w zeszłym tygodniu, miałam całkiem aktywny weekend! Trzymałam 10-12k kroków dziennie, aż mi czwórki skamieniały
i udało mi się ubić rozwijające sie przeziębienie w zarodku