Brak efektów - pomoc

Hej, pisałam już tu kilka razy, pierwszy raz pare miesięcy temu i nic kompletnie się nie zmieniło, dlatego załamuje ręce i nie wiem co zrobić. Mam sylwetkę skinny fat, jestem szczupła, ale ciało jest niejędrne i jest wynikiem restrykcyjnych diet i braku ćwiczeń- tak w skrócie, bo odchudzam się i przybieram wagi na zmianę bardzo szybko od 12 roku życia (zaburzenia odżywiania) no i teraz cokolwiek nie robię nie widzę zmian w sylwetce, szybko się poddaję, szybko zmieniam swoje priorytety i skaczę z redukcji na masę bo nie umiem siebie sama ocenić (i tutaj chciałam zapytać czy jeśli wstawiłabym zdjęcia sylwetki byłaby możliwość usunięcia ich po tym jak uzyskam odpowiednie rady?). Z podstaw to 19 lat, 170 cm, waga niezmiennie 54-54, siedzący tryb życia, ćwiczę 3 razy w tygodniu siłowo i minął niecały miesiąc, a ja zauważyłam, że robię się większa na udach, brzuchu… a nie taki był mój cel. Kalorie 1900, starałam się przeprowadzic rekompozycję bo to podobno najlepszy sposób na sylwetkę skinny fat, ale teraz sama nie wiem. Podjęłabym się masy ale tego tłuszczu jest jednak jeszcze sporo no i niedługo lato więc to nie współgra ze sobą. Co byście mi polecili? Czy dalej być w lekkim deficycie i ćwiczyć, dodać interwały, coś jeszcze? Ile jestem w stanie zrobić w te 3 miesiące? Oraz czy jedzenie 1800 kcal w dni nietreningowe (całkowity brak ruchu, uczę się i mam zajęcia), a 2100 w treningowe i podbijanie białka byłoby w porządku? Czy mogę oczekiwać wzrostu mięśni dolnych partii i jednoczesne redukowanie górnych czy całkowicie z tego zrezygnować? Zdjęcia sylwetki mogę wstawić, ale tak jak pisałam nie chciałabym aby wisiały potem na forum. Przepraszam, że się tak rozpisałam ale mi ciężko po tylu latach walki z akceptowaniem siebie i staniu w miejscu :)

Przede wszystkim sugeruję skupić się na obwodach ciała mierzonych co jeden, dwa tygodnie rano na czczo i zapisywanych. Na ich podstawie będziesz w stanie stwierdzić jakie są efekty kształtowania sylwetki. Masa ciała nie jest tutaj dobrym wyznacznikiem.

Nikt niestety nie jest w stanie stwierdzić tego, co się stanie jak przestaniesz liczyć kalorie. Może będą zadowalające efekty, a może nie. To tak jakbyś wydawała pieniądze na oko. Może wystarczy Tobie do końca miesiąca, a może odłożysz na kolejny.

Bez zdjęć sylwetki niestety nie jesteśmy w stanie stwierdzić zbyt wiele. Szczególnie odnośnie do wyboru celu treningowego jak na tę chwilę. Oczywiście, możesz je wrzucić i za jaki czas usuniemy. Wrzucając jednak samą sylwetkę, bez twarzy i tak nikt nie będzie wiedział, że to Ty.

W zasadzie w kilku pierwszych zdaniach napisałaś wszystko to, co robisz źle. Czyli doskonale zdajesz sobie sprawę z tego co robisz źle. Rozwiązanie jest więc proste. Zacznij robić tak, jak należy, eliminując te podstawowe błędy.

Wolałabym jednak aby nie było tu potem tych zdjęć :/ Najgorszy jest tłuszcz na rękach, plecach i pod pośladkami, wcięcie w talii też zaniknęło odkąd próbuję rekompozycji. Zdaję sobie sprawę z tych błędów, ale nie umiem sama zdecydować, w którą stronę iść, ciało nie jest jędrne więc redukcja to pogłębi, co do masy to boję się zalania na okres lata, a w skuteczność rekompozycji zaczynam wątpić. Jaki cel powinnam obrać? Zależy mi na poprawieniu sylwetki właśnie przez te 3 miesiące jak najbardziej, potem będę myśleć co dalej. I realnie patrząc, na co mogę liczyć przez tak krótki czas? Czy taka zmienna kaloryka w dni treningowe i nie, o której pisałam ma sens? Mam dużą dysproporcję ramiona-biodra i to powód dla którego tak często zmieniam swoje cele i diety, schudnąć z rąk kosztem dołu, rozbudowanie dołu kosztem takich rąk, duży mętlik.

Cześć, Gubi Cię niestety brak konsekwencji w swoim działaniu. Jak nie jesteś w stanie na chłodno ocenić swoich postępów i co chwilę coś zmieniasz to warto podjąć współpracę z jakąś osobą która będzie w stanie obiektywnie spojrzeć na Ciebie i pomóc w realizacji celu inaczej te 3 miesięce po prostu zmarnujesz. Ja nie widzę tutaj jakiejś dysproporcji, masz dobrą podstawę żeby zrobić z tego fajną sylwetkę

Jak wyżej zostało wspomniane to widocznie źle się za wszystko zabierasz i dlatego brak efektów , sylwetka nie jest zła bo nie ma tragedii , tutaj kwestia doboru solidnego treningu siłowego który jest najlepszą formą kształtowania sylwetki ,osobiście dopiąłbym diete i trening a jako cel obrał na ten moment okolice zera kalorycznego z małą nadwyżką na +- 3 miesiace a potem redukcja i powinno wszystko fajnie wyglądać .W planie skup się na tym aby ćwiczyć całe ciało jednak mozesz dać większy nacisk na ćwiczenia wzmacniajace pośladki i mięsnie głeokie brzucha przez co delikatnie skorygujesz postawę na czym zyska wizualnie całe ciało . PS. nie bój się tak o te zdjęcie bo pzrecież to tylko zdjęcia a ty jesteś anonimowa i nie ma przeciez na nich twarzy oraz nie ma nic złego na tych zdjęciach :)

załóż sobie cel i go realizuj do końca bo jeśli tak jak piszesz zaczynasz redukcje a po 3 tygodniach wchodzisz na mase i po chwili znów zmiana planów o 180 stopni to w rzeczywistości nic z tego nie wychodzi a tylko marnujesz czas i nawet się cofasz zamiast iść do przodu. Bez konsekwencji nie zrealizujesz żadnego celu

Czyli rozumiem, że będąc na utrzymaniu kalorycznym/lekkiej nadwyżce nie będę stać w miejscu i sylwetka się zmieni? Już się tyle naczytałam, że albo redukcja albo konkretna masa i nie ma innej opcji, że boję się tego

Według mnie mięśni masz bardzo niewiele, a tkanka tłuszczowa jest dość nisko. W obecnej sytuacji zdecydowanie bym skupił się na budowaniu masy mięśniowej. Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale podstawą tego jest nie tylko dodatni bilans kaloryczny, ale również solidny trening siłowy. Sugeruję poczytać na ten temat i wrzucić plan treningowy do sprawdzenia w dziale trening dla początkujących lub ladies sfd.

https://potreningu.pl/artykuly/trening/plan-treningowy-dla-poczatkujacych-kobiet-5587 

Tak zdaję sobie sprawę z tego, że trening siłowy jest bardzo ważny i narazie próbuję z małymi ciężarami bo czuję wciąż tylko uda i chciałabym wypracować czucie mięśniowe i progresować bardzo powoli, na tyle ile jestem w stanie psychicznie przede wszystkim (to już inna sprawa). Dziękuję za odpowiedzi, już dziś wejdę na większą kalorykę (2100-200) tylko chciałabym jeszcze dopytać o te kalorie w dni, w które nie ćwiczę, mogę jeść wtedy mniej? Czy tak samo ale np robić krótkie interwały żeby był jakikolwiek ruch?

mxmangen

chciałabym jeszcze dopytać o te kalorie w dni, w które nie ćwiczę, mogę jeść wtedy mniej? Czy tak samo ale np robić krótkie interwały żeby był jakikolwiek ruch?

To jaki rozłożysz kalorie zalezy już od ciebie , kalorie liczymy z danego dnia /kilku dni a finalnie suma tygodniowa więc mozesz ustalić sobie stałą podaż kalorii i każdego dnia jesz tyle samo lub mozesz podzielić kalorie na DNT i DT i w dni treningowe możesz jesć więcej jednak ja uważam że na takim poziomie nie ma co sobie komplikowac i pilnowac tych róznych kcal tylko lepiej przyjać stałą podaż kalorii

Rozłożenie ilości kalorii w określone dni sugeruję wprowadzić pod kątem tego jak Tobie bardziej pasuje. Teoretycznie nie powinno mieć to wpływ na wyniki kształtowania sylwetki. Jeżeli jednak u Ciebie lepiej się to sprawdzi właśnie pro tym kątem, czy też będzie Tobie wygodniej, to oczywiście że możesz tak robić. Ważna będzie ogólna ilość spożywanych kalorii i składników odżywczych. Zawsze możesz wrzucić kilka przykładowych dni swojej diety, zgodnie z opisem w regulaminie działu i zoabczymy jak to wygląda.