Sylwetka skinny fat

Cześć, powszechnie wiadomo że ta sylwetka ma dużo wspólnego ze złą harmonią hormonów, m.in kortyzolem, insuliną, testosteronem i dietą która na to wszystko wpływa, wiadomo że dieta jest bardzo istotna w celu pozbycia się tego problemu, ale jak to wygląda od strony treningu? usłyszałem kiedyś że pomimo diety, brzuch nie spadnie bez treningu, ponieważ - i tu jest problem bo zapomniałem jak to się fachowo nazywa, ale w chłopskim rozumowaniu, tłuszcz jest zbity, należy go treningiem siłowym i koniecznie treningiem brzucha "rozbić" po to żeby organizm mógł ten tłuszcz wykorzystywać w uzupełnianiu energii, i jeżeli ktoś ma dużą ilość tłuszczu na brzuchu to dieta + np rower nie zadziała ponieważ będzie to zbyt mały bodziec siłowy dla brzucha do "rozbijania" tłuszczu na brzuchu. Ile w tym prawdy? Ciągle mówi się że dieta to 90% sukcesu, no ale bez treningu, nawet na ujemnym bilansie kalorycznym ten brzuch przecież nie spadnie skoro jest tam nagromadzona duża ilość tłuszczu, prawda ?

Niestety nie jestem w stanie odpowiedzieć Tobie na to pytanie. Może być różnie i nie tylko czynnik aktywności fizycznej będzie za to odpowiedzialny. Można jednak domniemywać, że osoba aktywna fizycznie będzie go miała mniej niż, od tak o siedzącym trybie życia. Czy każdy zawodnik sumo lub większość będzie miała mniej tłuszczu wisceralnego od szczupłych kobiet tego nie da się określić. Koniecznie byłoby poszukanie badań w tym kierunku. Podstawowym czynnikiem bez wątpienia będzie ilość kalorii w diecie, a aktywność fizyczna w dłuższej perspektywie będzie warunkowała czy bilans jest dodatni, czy ujemny.

Siemka,
Trochę takie dziwne teorie :D Tak, mówi się że brzuch robisz w kuchni i to poniekąd jest prawda bo jeżeli nie spalisz tego tłuszczu który "leży" na mięśniach brzucha to go nie odsłonisz, czyli tutaj ujemny bilans kaloryczny tak żeby organizm chciał korzystać z zapasów energetycznych w postaci tłuszczu ;)
Ale trening tez jest tutaj ważny moim zdaniem lecz nie tyle że jakieś rozbijanie tłuszczu czy inne pierdoły (nie wiem skąd te bajki) ale zwyczajnie jak kostki na brzuchu będą małe, nierozwinięte to mimo że poziom tłuszczu będzie niski to ta kostka będzie na tyle "płaska" że mało co ją zobaczysz. Tak więc dlatego jest ważny no i trenowanie mięśni głebokich i stabilizacyjnych czyli wszelkiego rodzaju planki itp, tutaj dlatego żeby wraz ze wzrostem obciążeń w innych bojach ten core trzymal wszystko w kupie, mniejsze ryzyko kontuzji ;)

Skinny fat to sylwetka pozornie szczupła, czasem wręcz bardzo chuda cechująca się niską wagą, ale jednocześnie sflaczała, "miękka", galaretowata. Takie osoby mają bardzo mało masy mięśniowej a sporo tłuszczu. W takim przypadku trening siłowy jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ pozwala zwiększyć masę mięśniową, nadaje sylwetce kształt i jędrność.

Co do rozbijania tłuszczu ćwiczeniami to nie słyszałam takich teorii, chyba że na mało wiarygodnych portalach
Jeśli dieta jest odpwiednio dopasowana to organizm będzie spalał tłuszcz i można schudnąć stosując tylko dietę. Jednak lepiej dorzucić też trening siłowy, który z jednej strony zwiększa zapotrzebowanie na kcal a z drugiej kształtuje sylwetkę. Sama dieta w połączeniu z aerobami często prowadzi właśnie do sylwetki skinny fat, to dobrze widać np. wśród biegaczy, szczególnie u kobiet które pozornie są szczupłe ale właśnie takie galaretowate.
I tak jak Winter napisał, jeśli masy mięśniowej będzie mało to nawet mając niski poziom tłuszczu nie będzie widać np. kraty na brzuchu.


Zmieniony przez - Viki w dniu 2021-12-03 11:42:14

Z tą teorią dotyczącą tłuszczu chodziło głównie o tłuszcz trzewny i jego dużą ilość, ponoć wtedy cząsteczki tłuszczu w jakiś sposób są ze sobą "zbite" używam tego słowa w cudzysłowie bo użyta była inna nazwa, i bez treningu siłowego brzucha lub ćwiczeń wielostawowych ten tłuszcz nie zostanie wykorzystany przez organizm nawet na ujamnym bilansie kalorycznym


Zmieniony przez - qw3rty w dniu 2021-12-03 11:56:37

Wg mnie ściema ;) jeżeli będzie potrzebował to skorzysta uwierz, organizm za wszelką cenę będzie chciał przeżyć :D

Nawiazując do pierwszej wypowiedzi autora to powszechnie te wszystkie teorie używane są zazwyczaj przez osoby które szukają wytłumaczenia swoich niepowodzeń lub lenistwa , często ludzie obwiniają wszystko dookoła a bo że problemy zdrowotne a bo grube kosci a bo geny itp i tak samo jest z tym co napisałes że skinny fat to głównie problem hormonów itp . Przerabiałem mase takich osób z takim podejściem i dziwnym trafem po dopięciu podstaw ( liczenie kcal , odzywianie , trening siłowy ) nagle wszyscy fajnie chudną i kształtują sylwetkę . Prowadziłęm kolege z typowym skinny fat ( bankier ) i jakie było jego zdziwienie jak po kilku miesiącach zaczęły się odsłaniać kostki na brzuchu ale trzeba było trzymać kalorie i zapierniczać na treningach .

Oczywiście że sylwetka skinny fat jest skolerowana z hormonami. Sam zacząłem masakrycznie przybierać w okolicach brzucha w etapie życia w którym miałem najwięcej stresów (i nie, nie jadłem ponad normę, a raczej mniej niż normalnie, na bank nie przekraczałem dziennego zapotrzebowania na kalorie) większość zrobił stale przewlekle podwyższony kortyzol który zresztą doprowadził mnie do CFS. Zmniejszyła się wrażliwość insulinowa itd. Ja nie mówię o stresie związanym z brakiem Twojej ulubionej bułki w sklepie, tylko o przewlekłym silnym stresie.

Dla przykładu, trzymałem dietę 2000 kcal, waga 70 kg, wzrost 175 cm, w domu trening bez sprzętu, i codziennie jazda rowerem 10km czyli w skali tygodnia te 70 km przejechałem, i tak codziennie przez 4 miesiące, trening w domu 3x w tyg. W pasie nie spadł ani cm. I nie.. nie jadłem więcej niż zapotrzebowanie kaloryczne, wielokrotnie już liczyłem jedzenie i połowy posiłków kaloryczność mam już w głowie. Trzymałem się około 1800-2100 kcal. Według kalkulatora moje 0 kaloryczne wynosi około 2400 kcal, więc jadłem 300-500 kcal poniżej (nie uwzględniając wysiłku na rowerze)

Jasne że wiele hormonów czy problemów zdrowotnych ma wpływ na nasza sylwetkę jednak piszac powyzszy post miałem na myśli że nie ma dróg bez wyjścia i każdy moze miec super ciało tylko jednym przyjdzie to łatwiej a inni mają trochę pod górke i muszą dłużej i cięzej pracować . Moja mama pół życia miała hashimoto a do tego inne problemy i sporą nadwagę , wiecznie każdy tylko słyszał ze ona nie schudnie bo jest chora że ona nie da rady nic zrobić . Kupiliśmy jej na prezent wizyty i opiekę deietetyka klinicznego i dała się namówić i wielkie było jej zdziwinie że nagle nie dosć że zaczęła chudnąć to jeszczce samopoczucie się poprawiło ale trzeba było stać nad wagą w kuchni i liczyć kalorie , Dziś ma inne nowe życie


Ty jedzac 1800 - 2000 kcal przy swoich warunkach i aktywnosci miałeś zwyczajnie głodówke i sobie szkodziłeś i to tez było powodem zastoju
tyle to jedzą kobiety na redukcji przy 3 treningach




Zmieniony przez - monkey22 w dniu 2021-12-03 13:20:07

Czy ja wiem czy to była taka głodówka? przy 2500-2600 kcal nabierałem wagi około 0.5kg na tydzień. 400-500 kcal mniej to całkiem sporo ale też bez przesady.

Według tego kalkulatora https://www.bodybuilding.com/fun/macronutcal.htm  potrzebuje 2300 kcal dziennie do utrzymania wagi przy lekkiej aktywności fizycznej.


Zmieniony przez - qw3rty w dniu 2021-12-03 13:45:34

Ale skinny fat nie odnosi się do "masakrycznego" przybierania w okolicy brzucha, to jest sylwetka szczupła ale z małą ilością tkanki mięśniowej a dużą ilością tkanki tłuszczowej. To dobrze u kobiet widać, chude, płaski brzuch ale jednocześnie takie sflaczałe. I do takiej sylwetki można doprowadzić nieumiejętną dietą i brakiem odpowiedniego treningu. Z punktu widzenia organizmu duża ilość tkanki mięśniowej jest niepożądana, szczególnie w okresie braku odpowiedniej ilości pożywienia, bo ona ma duże zapotrzebowanie na kcal a jak się zaczyna walka o przetrwanie to łatwiej się mięśni pozbyć i jeszcze czerpać energię z ich rozkładu (to tak w dużym uproszczeniu). Co ciekawe taka sylwetka często występuje u osób które mało jedzą i zajeżdżają się aerobami.
Natomiast zagdzam się, że wysoki poziom kortyzolu odpowiada za otyłość brzuszną i utrudnia spalanie tłuszczu w tej okolicy. Ale jednocześnie warto pamiętać że kortyzol może być wynikiem nie tylko stresującego życia, ale też nieodpowiedniej diety czy właśnie treningu. Dlatego zamiast upatrywać winy w hormonach najpierw trzeba dopasować dietę i aktywność.

Nie ma znaczenia czy masz sywketkę skinny fat, czy też jakąkolwiek inną. Trening siłowy jest podstawą jej kształtowania. Jeżeli chcesz żeby wyglądała poporcjonalnie i estetycznie, to trening siłowy będzie niezbędny. W sytuacji, gdy będziesz redukował bez zaangażowania mięśni do ciężkiej pracy, to organizmowi naszemu nie będą one potrzebne. W takie też sytuacji pozbędziesz się ich w dość dużym stopniu. Jeżeli chcesz je zachować redukując z czy też zbudować, to nie ma innej drogi jak ciężkie treningi siłowe.