Szacuny
4304
Napisanych postów
17985
Wiek
36 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
282905
Viki
Co do strączków to też mam problemy, chyba że są w postaci zmielonej, zeblendowanej, rozgniecionej - wtedy wszystko ok. Czytałam kiedyś że w takiej postaci są lepiej tolerowane, u mnie się sprawdziło.
Trzeba obserwować po czym się problem nasila.
I rzeczywiście przy dzieciach to dopiero jest gratów. Ja się już pozbyłam kilkunastu worków z ubrankami. I nie mogę się doczekać jak będzie można pozbyć się wózka, wanienki, leżaczka itp. Będzie miejsce na sprzęt do ćwiczeń
zwykle tez te puszkowane nie sprwiają problemów w przeciwieństwie jak się samemu ugotuje
Aż będę zadowolona z efektu ;) Ale pewnie znowu po dwóch miesiącach wejdzie jakaś przerwa. Chyba że będę na niskim deficycie i pociągnę do świąt. Zobaczymy, jak będzie szło i jak będę się czuć.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Dzisiaj z rana wyprawa do Ikei, potem ogarnianie różnych rzeczy. Garmin pokazuje, że spaliłam ponad 400 kcal, więc nieźle, ale to chyba trochę zasługa upału i nerwów. Nasz fachowiec nie przyjechał na umówione spotkanie i nie oddzwania :/ Potem z tego wszystkiego zamyśliłam się przy gotowaniu i cukinia, która miała iść do mojego ryżu, wylądowała w makaronie chłopaka. Dietka się rozsypała, bo na szybko wymyśliłam inne danie i aż się prosiło o miód ;) A skyr miał być z galaretką i dupa, zapomniałam zrobić. W każdym razie nogi o dziwo znacznie lepiej, masowanie dupska pomogło, więc dzisiaj chyba powtórka. Z pracą jestem w lesie, cały wieczór przed kompem jeszcze przede mną, więc nie napalam się na trening :(
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6529
Napisanych postów
36038
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679863
Z fachowcami to tak jest. Hydraulik się zarzekał że będzie u mnie w poniedziałek. Według ostatniej rozmowy z nim może się pojawi w piątek. No i nic na to nie poradzę.
Szacuny
3416
Napisanych postów
6136
Wiek
36 lat
Na forum
7 lat
Przeczytanych tematów
264580
to normalne, telewizor na gwarancji - czekaliśmy prawie 2 miesiące, aż zjawi się serwis i wymieni matrycę, czyli praktycznie cały telewizor
potem mikrofala zaczęła strzelać piorunami - 3x dzwoniłam do fachowca przypominając mu o sobie; w końcu przyjechał i zrobił.
Nie wiem czemu zlikwidowano szkoły zawodowe
Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6529
Napisanych postów
36038
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679863
Paatik
Night - ostatni raz w podobnym przypadku odkryłam, ze wymiana kolanka nie jest taka trudna...
Ale on mi podłączył do domu studnię głębinową i zapomniał że powinien najpierw ze 2 dni pompować wodę po prostu na pole a nie do instalacji od razu to wpinać. Także sam nie chcę łap pchać do pompy, podłączeń itp. rzeczy.
Szacuny
3416
Napisanych postów
6136
Wiek
36 lat
Na forum
7 lat
Przeczytanych tematów
264580
nightingal
Paatik
Night - ostatni raz w podobnym przypadku odkryłam, ze wymiana kolanka nie jest taka trudna...
Ale on mi podłączył do domu studnię głębinową i zapomniał że powinien najpierw ze 2 dni pompować wodę po prostu na pole a nie do instalacji od razu to wpinać. Także sam nie chcę łap pchać do pompy, podłączeń itp. rzeczy.
uroki własnego domu
Zawsze rzucaj siebie na głęboką wodę - tam dalej jest do dna...
Szacuny
11149
Napisanych postów
51570
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Nic nie mówcie, my mamy (a raczej mój facet ma, co rodzi setkę problemów, o których nie chcę pisać, bo jak tylko o tym myślę to mnie coś ściska w żołądku, bo organizacja różnych rzeczy idzie mu jak po grudzie, ale oczywiście nie da sobie pomóc) mieszkanie od dewelopera, który miał oddać blok na koniec zeszłorocznych wakacji, a w sumie do dzisiaj jeszcze nie wszystko jest zrobione, do tego setki usterek ludzie zgłaszają, już im tam coś pozalewało w czasie deszczów etc. Nasz fachowiec najpierw źle zamontował kabinę prysznicową, a potem ją tak poprawił, że uszczelka nie dotyka ścianki i w sumie ja po cichu liczę, że już tak to zostawimy zamiast się szarpać z poprawkami po przeprowadzce. A fachowiec od kuchni najpierw obiecuje ją zrobić najpóźniej do połowy września, ale w następnej rozmowie, po urlopie, już wspomina o drugiej połowie miesiąca, bo "zależy, jak się wyrobi". No cholera nie ogarniam tego, jak można pracować w określony sposób x lat i nie potrafić wyznaczyć w miarę precyzyjnie terminu. Rozumiem, że może coś wypaść nagłego, wiadomo, ale jeszcze nic nie wypadło, a on już rzuca te swoje "jak się wyrobi". Nie wyobrażam sobie takiej swobody w podawaniu terminów wydawnictwu... ech. Ogólnie stres mnie zżera, może dlatego ta regeneracja tak ciężko idzie :( I chyba już przekroczyłam tę magiczną granicę, gdy zamiast zajadać nerwy mam ściśnięty żołądek :(