[BLOG] Wojo_zmc i Ronie220-rywalizacja i wzajemny doping

Wyraziłem tylko swoją opinię, nie toleruje po prostu wszelakiego rodzaju dopingu i będę obstawał przy swoim. Właśnie, ten nadmiar bywa zgubny, jednak pewnie można to robić z głową ale często chęć bycia lepszym popycha nas do nadmiaru sterydów, ale może faktycznie zakończmy dyskusje, każdy wyraził swoją opinię na ten temat Dla mnie zdrowie jest bardzo ważne, człowiek docenia je wtedy kiedy pojawiają się problemy. Ronnie jest po prostu dobrym przykładem tego, że naturalnie też można wiele osiągnąć.




Zmieniony przez - spaiter w dniu 2019-10-21 10:16:16

Zmieniony przez - spaiter w dniu 2019-10-21 11:12:43

Zmieniony przez - spaiter w dniu 2019-10-21 11:13:31

ja też jestem przeciwnikiem dopingu - ale nie ma sensu robić tu w dzienniku bałaganu. Szczególnie że jak znam życie to takie dyskusje prowadzą do kłótni. A tego nie potrzebujemy na forum.

Mnie tylko przeraża że DLA POPRAWY JAKOŚCI ŻYCIA obecny 30-latek, pracujący biurowo i śmiertelnie wycieńczony pracą 8 godz dziennie musi aż brać wspomaganie bo inaczej z łóżka nie wstanie.

Kiedy jego dziadek przed wojną jadł zacierkę na śniadanie i ziemniaki ze skwarką na obiad, po czym szedł młócić cepem zboże i kosą kosić 20 ha.

I nie gadajcie że KIEDYŚ TO WYŻSZY POZIOM TESTOSTERONU bo ludzie teraz biorą 5 różnych odżywek dziennie, jedzą kilo mięcha dziennie a jakby zagnać w pole albo do wyrębu lasu to po jednym dniu rabdomioliza.

Jak kiedyś wyglądała dieta biednego chłopa to polecam KONOPIELKĘ przeczytać.

Kurde, tragedia, jakim cudem ja bez koksu 8 lat temu z kolegą na czczo 4 tiry rozładowałem ręcznie to ja nie wiem.

A teraz wyobrazić sobie że są ludzie co całe życie na domowych obiadkach przepracują w lesie albo na rozładunkach w firmach kurierskich.

Hehe Gats, dokladnie. Duzo osob twierdzi np. ze Arnold zbudował taka formę na podstawowych środkach, gdyż w tamtych czasach meta i tesc miały potężne dzialanie. Co z tego , ze katowal sie godzinami na siłowni , każdy ruch byl perfekcyjny i płynny a doping tylko dodatkiem


Teraz zawodnicy cwicza jak p***y bo skupiają sie glownie na wspomaganiu i eksperymentach. Np. jeden popularny trener od bomby (prowadzi czołowych PL kulturystow) kaze wychodzić w połowie treningu i wbijac inse + jakies inne środki a pozniej szybko kończyć zeby nabic sie weglami. Żenada. Moi podopieczni na bombie maja ćwiczyć 2x ciezej i nie ma przeproś. Slowo przetrenowanie wymazujemy ze słownika.

Zawsze klucz do sukcesu to jest trening na granicy swoich możliwości - przynajmniej cyklicznie. Dziś się ludzie strasznie boją ciężarów - a nie ma nic lepszego na ogólną masę jak klamot.

Kluczem do sukcesu jest dobrze ulozony trening wykonywany systematycznie.

jak nie będziesz chciał przełamać swoich granic to nawet najlepiej ułożony trening nic nie da.

nightingal

jak nie będziesz chciał przełamać swoich granic to nawet najlepiej ułożony trening nic nie da.

Dobrze ulozony trening powinien miec to w sobie. Ale psychika robi swoje.

Nie wiem czy prowadzisz treningi personalne z ludźmi. Ale z mojego doświadczenia od kilku lat jakieś 80% ludzi na siłowni trenuje strasznie zachowawczo. Owszem im się wydaje że jest ciężko bo się spompują i jest fajnie. Po 15 minutach od wyjścia z treningu pompa schodzi i tyle. Drepczą latami w miejscu bo im się nie chce wyjść ze strefy komfortu. Zmusić się do solidnego wysiłku. Trzeba stać z batem i nakładać ciężar żeby się zmusili do większego wysiłku. Kończysz z nimi współpracę i znów wracają do swojej strefy komfortu i machają dla machania. Ale oczywiście przy okazji narzekają że strasznie słaby progres. Na serio jakieś 80% ludzi którzy teraz łapią zajawkę na trening to straszne lenie. No chyba że moja wioska taka specyficzna .


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2019-10-21 15:06:18

Zgadzam sie z Toba. Ludzie machaja by mowic, ze cwicza i pozniej wejsc na bombe, bo naturalnie sie nie da


Zmieniony przez - FighterX w dniu 10/21/2019 3:30:01 PM