Ja jestem zachwycona ale nie twierdzę że to sprzęt obowiązkowy i każdy byłby tak zadowolony. Zwłaszcza jak wolisz szmate. Dla mnie to obecnie super rozwiązanie a z robotem do odkurzania super się uzupełnia. Przy tarasie, zwierzętach i dzieciach podłoga powinna być odkurzana codziennie a zwyczajnie nie daje rady codziennie. Z myciem też mi nie po drodze. Jerzyk chce oczywiście pomagać ale już dwa razy wylal wiadro z wodą no i oczywiście ciężko go powstrzymać żeby nie deptal mokrego :p a tak odkurzacz sam odkurza a potem razem tym mopem elektrycznym myjemy bo fajna zabawa. A podłoga dużo szybciej schnie i jest czysta. Przynajmniej Grześ nie ma czarnych kolan już od raczkowania więc chuba domywa :p plamy z jedzenia itp. Też schodzą oczywiście.
Dzisiejszy trening w końcu :
1. RDL 12/10/8/6/12+ 4010
35 40 45 50 35 x 6+6
30 35 45 50 40 x 7+5
30 35 45 50 30 x 14
30 35 40 45 25x 15
25 30x12 35x 8 40 lx 8 45x 6 20x 16
2. Wyciskanie hantli leżąc 4x10 3010
10x12 10x12 10x12
10 10x 12 10x 12 14
10 10 12 12
10 10 12 12
10 10 12 12
3. Hip Thrust 12/12/8/20 2011
55 65 85 50
55 75 95 50
52 72 92 52 x 12+5+3
50 60 80 50x 10+5+5
50 50 70 40
4. Przyciąganie drążka do klatki 3x10-12 4011 (rest 45s)
26, 5 30x 8+4 33
26,5 30 33 x 10+2
Opuszczanie 3z 3z 3n 3n
26,5 x 10 26,5 x 12 30x10
25 25 30 do brzucha
5a. Biceps siedząc 3x12 3010
_
-
6 6 7x10
5b. Side plank 4x max)
30 30 30 30
30 30 30 30
Na oko :p ale było #
25 20 23
25 25 0 0 /
6. Monster 3x10 na strone
10 10 10
Dead bug 9
1. Minimalna dokładka. Skorzystałam z gotowych sztang póki z ciężarem się mieszxze to czas zaoszczędzony. 50ke próbowałam na zamek ale słabo i musialam zmienić na mieszany chwyt. Ciężko dzisiaj szło ale poszło. W ostatniej chwyt już zmęczony. Może zejdę jeszxze z obciążenia w tej serii i zrobię wolniejsze tempo.
2. 10ki już całkiem lekko wchodzą.
3. Coś ciężko od pierwszej serii więc się cofnelam się z ciężarem. Robiłam na ławeczce a nie na stepie i czuć różnice. Dużo ciężej. Gąbka chyba słabsza bo mnie to 85 kg strasznie bolało przy wyproscie.
4. Ostatnia seria dziwnie lekko
5. Nie mam ochoty i czasu na bicka Plank nadal się dluzy niemilosiernie
6. To lubię
Od razu lepiej bo mi było źle niż tym że tyle bez treningu. Chociaż wczoraj już miałam biegać ale chciałam spędzić wieczór z mężem na spokojnie. Stwierdziłam że trzeba słuchać jak organizm mówi że jeszcze nie.
I powiem Wam że mi się już średnio chce liczyc. Tzn wrzucam po całym dniu co zjadłam i okazuje się że się mieszcze w założeniach więc mi się nie chce wstukiwac na bieżąco. Waga dzisiaj pokazała to co miałam w założeniach na cel do 19.08 więc idzie zgodnie z planem a może nawet lepiej. Zobaczymy czy się utrzyma :p
Kulka zdjęć jedzonka o pozdrowienia z szatni :p