A lepiej by powiedzieć cześć ponownie, gdyż to moje kolejne podejście do prowadzenia tego typu dziennika. Tak wiem, słaby ze mnie człowiek, gdyż ostatnim razem odpuściłem po kilku postach, ale natłok dnia codziennego wygrał tak teraz postanowiłem iż bez względu na wszystko będę to robił w miarę regularnie i przyjemnie dla Was!
Zaczynając od krótkiego przedstawienia postaci:
Nazywam się Patryk, mam 23 lata. Trenuje od ponad 5 - 6 lat. Z mniejszymi i większymi przerwami ale jednak. Natomiast mogę powiedzieć że z głową i pasją robię to od około 2 lat.
W jakimś % zarys sylwetki z jakiej startowałem. Niczym niewyróżniający się chłopak. Bez nadwagi, nie jakoś nadmiernie chudy z obwodem bicepsa nie przekraczającym obwodu przedramienia.
Ale przechodząc już do czasów bliższych. Aktualnie skończyłem 8 tygodniowy okres mini cuta. Który uważam iż był najlepiej przepracowanym czasem od początku na siłowni. Założenia zostały spełnione w 100%, micha trzymana a trening ku mojemu zaskoczeniu przyniósł nawet progres siłowy, co wbrew pozorom nie powinno mieć miejsca a jedna. Może zwyczajnie przed mini cut'em ćwiczyłem jak p***a albo podziałała tutaj psycha, nie ważne. Najważniejsze że wszystko poszło włącznie z sylwetką do przodu.
Na załączonym obrazku zmiana w tym okresie czasu:
Kończyłem na następującym bilansie kalorycznym:
Dzień bez treningu 2280 kcal + cardio 30 min
B 270
W 120
T 80
Dzień treningowy 3000kcal + cardio 30 min
B 220
W 400
T 50
Po tym czasie nie było wolnego reverse diet. Od razu podbicie w górę o około 500 - 600 kalorii w skali dnia, głównie w postaci węglowodanów gdzie obecnie jest ich 600g dziennie.
Trening z podziałem na daną partię podczas konkretnej jednostki w systemie : 3 dni treningowe 1 dzień off i tak dalej.
Najbliższe tygodnie to czas poświęcony na dokładanie dodatkowych kilogramów. Plan rozpisany na 12 tygodni masowania a później decyzja o ewentualnej ucince i mini cut'ie bądź dalszym masowaniu.
Cel na ten rok bo to najważniejsze: najbliższe miesiące poprawić, zbudować jak najwięcej i w drugiej połowie roku spróbować swoich sił w pierwszym starcie w zawodach sylwetkowych. Czas pokaże jak to będzie ale wiem że będzie to zaj**ista przygoda :D
Na starcie to tyle ode mnie. Piszcie śmiało pytania chętnie stworzę tutaj ciekawą dyskusję i na bieżąco będę dzielił się swoimi perypetiami.
Poniżej jeszcze aktualna fota w "oszukanym" świetle dla podbicia ego
Zmieniony przez - DrunkInCarbs w dniu 2019-03-27 12:43:28
Zmieniony przez - DrunkInCarbs w dniu 2019-03-27 12:44:19
Zmieniony przez - DrunkInCarbs w dniu 2019-03-27 12:45:27