Potrzebuje pomocy w redukcji. Od niecałych trzech lat zaczęłam uprawiać regularnie sport, przez dwa lata była do głównie siłownia. Wysiłek fizyczny nie jest u mnie problemem, leży on głównie w diecie. Kiedyś stosowałam głodówki, później dietę od dietetyka, która niczego mi nie dawała, więc wleciałam na zerowy bilans kaloryczny, przytyłam z 5 kg, ale przynajmniej organizm się ustabilizował.
Od ponad pół roku trenuje pole dance, z siłowni zrezygnowałam, są to intensywne treningi 2 razy w tyg na sali około godzinki + w domu kiedy tylko najdzie mnie ochota. Spróbowałam znowu zrzucić sadełko, zanim zapisałam się na rurke, wjechałam na lekki bilans ujemny, ale co z tego, że waga w dół, obwody w dół, rozmiar mniejszy, skoro wszystko wygląda super w ciuchach. no i stoję tak w miejscu od dłuższego czasu, zrobiłam się taka "skinny fat" (chociaż skinny to za dużo powiedziane :D)
Przy treningach na siłce jadłam ok 1900 kcal, 120 g białka, 50 g tłuszczu, a reszta węgle (na redukcji). Teraz zupełnie nie wiem jak się za to zabrać, jak rozłożyć przy takim treningu makro, no i co jeść, by faktycznie zrzucić tłuszcz, w końcu lato nadchodzi :D
Mam 167cm, ważę jakieś 64.5 kg, nie jem mięsa, póki co dietę odpuściłam, bo tylko mnie to frustrowało, aczkolwiek nie jem śmieciowo.
Z góry dziękuje za jakiekolwiek rady.