[BLOG]Trening, żarcie, pasja, podbój kolejnej galaktyki!

Przed treningiem dodaję do płatków łyżkę melasy, by było to zjadliwe.

Nigdy nie ciągnie mnie do syfu. Jeśli jesz tak jak ja, to zapewne będzie ciągnąć do słodyczy na początku, później przejdzie.

A na początku jadłem tak dużo owoców, że też nie miałem ochoty na słodkie.

Człowiek jest zaprogramowany na słodkie. Pozostałe smaki są wyuczone, dlatego można nauczyć się zamiłowania do danego smaku.

Mam takie samo zdanie na temat kokosowego. Kokos w formie owocu lubie, ale olej... Zupelnie mi nie smakuje, w dodatku takze nie widze tam nic wartosciowego.
Moda, ktora pojawila sie nagle, wiec mozna podejrzewac matactwa producentow zywnosci.

A jakiś kawałek mięsa wpadnie chociaż od święta? Pytam bo sam powoli eliminuje kolejne porcję mięsa ale jednak głowa na całkowitą eliminacje jeszcze nie pozwala. Te 150-200g wpadnie. To wszystko tak sie zmienia że ciężko nadążyć, trzeba dopasować jednak pod siebie. Ja np tez na IF ale rano ta kawa z dodatkiem kokosowego pomaga w funkcjonowaniu bez jedzenia.

A Ty xtras2001 mięso całkowicie out?

Tak, wywalilem. Na razie w ramach eksperymentu, ale to juz trwa ze dwa tygodnie i nic mi nie brakuje, wiec chyba sie tak utrzyma.
Ciezko mi z nabialu zrezygnowac, mleko juz na migdalowe podmienilem, ale dzis np do salatki troche tartego cheddara wpadlo...

Bez mięsa ciężko by mi było

RaFTii

A jakiś kawałek mięsa wpadnie chociaż od święta? Pytam bo sam powoli eliminuje kolejne porcję mięsa ale jednak głowa na całkowitą eliminacje jeszcze nie pozwala. Te 150-200g wpadnie. To wszystko tak sie zmienia że ciężko nadążyć, trzeba dopasować jednak pod siebie. Ja np tez na IF ale rano ta kawa z dodatkiem kokosowego pomaga w funkcjonowaniu bez jedzenia.

A Ty xtras2001 mięso całkowicie out?

Nie jem mięsa, nabiału ani jajek w ogóle.

21.10.2018

1. Wiosło, podchwyt
110 kg x 7
85 kg x 22

2. Przysiad tylny
85 kg x 7
65 kg x 20

3. Wspięcia na podwyższenie, stojąc
125 kg x 20

4. Ława
85 kg x 4
60 kg x 17

Brzuch i skakanka

Wiosło idzie, te plecy to chyba jakieś genetyczne mam. Przysiady poprogresuję, to się zobaczy.

Żarcie po treningu:

- makaron pełnoziarnisty pszeniczny 250 g
- odrobina miso
- surowy len
- tofu 180 g
- kilka pomidorów
- ząbek czosnku, gałka muszkatołowa, curry, musztarda
- kreatyna

Na kolację 250 g fasoli adzuki, włoskie orzechy, kapusta pekińska, pomidory, D3, B12.

####

W tym dziale dzienniki typu "na przekór stereotypom" występują w liczbie mnogiej. Ja też idę pod prąd. Mam na myśli żarcie.

Katarzyna Najman, weganka, która kilka tygodni temu pobiła rekord świata w podciąganiu nachwytem.





A na fotce 10-letni Filip Futák z Czech.

Jest na diecie wegańskiej od urodzenia (mama karmiła go własnym mlekiem, jakby co). Właśnie co wygrał zawody Happy Cup w brazylijskim jui jitsu.

Słuchaj twój wybór twoja droga ,są osoby na takich dietach co osiągają sukcesy,czyli można

lodzianin1

Słuchaj twój wybór twoja droga ,są osoby na takich dietach co osiągają sukcesy,czyli można

No spox. Ja siedzę na takim żarciu 6 lat i nie w głowie mi zmiany. Ćwiczyłem kilka lat na mięsie w połowie minionej dekady i guzik z tego było. Żadne żarcie genu na lepszy nie zmieni. Zobaczymy.

A z tymi sportowcami na weganizmie, to naprawdę można wybierać do wyboru, do koloru:

- Hamilton, ten który wygrywa formułę
- Meagan Duhamel, w łyżwiarstwie figurowym złoto, srebro i brąz na olimpiadach
- piłkarze, chociażby Hector Bellerin z Arsenalu, najszybszy piłkarz ligi angielskiej
- zawodnicy futbolu amerykańskiego
- para tuż przed 70-tką, wygrali walkę z rakiem i przebiegli 365 maratonów w 365 dni (albo 366 w 366), nie chce mi się góglać nazwisk
- fighterzy
- kulturyści, trójboiści, ostatnie odkrycie to Jonathan Irizarry zdobył na ostatniej Olimpii 3 miejsce Mr. Olympia Amateur
- zwykli chłopacy, którzy nigdzie nie wystartowali, np. Jon Venus
- specjalne wyróżnienie dla Carl Lewis, weganizm od 1990 roku, zdobył nawet złoty medal na Olimpiadzie w 1996 roku w zaawansowanym sportowo wieku

I fajne zdjęcie. Na nim Emilia Tuukkanen. Na swojej wegańskiej diecie zdobyła kilka tytułów mistrzyni Europy w brazylijskim jui jitsu.

Przekonuje sie na wlasnej skorze, ze rezygnacja z miesa nic nie zmienia.
Nie stalem sie nagle slaby i zniedolezaly. Cwicze tak jak cwiczylem, w moim przypadku brakuje regularnosci, bo i wyniki by byly. Ale wiadomo - priorytety i silownia nie jest na pierwszym miejscu.
Mieso mozna latwo zastapic. Co prawda to moze byc mega trudne dla kogos, kto od zawsze to mieso jada i nie wyobraza sobie inaczej, a warzywa ogranicza do jednego pomidora tygodniowo, tlumaczac, ze mu nie smakuja.