Gats 2Takie epitety nie podpadają pod obrazę funkcjonariusza? Przez kilkanaście minut tak Cię obrażał? To nie podpada pod paragraf?
A pytam bo się zastanawiam na co można sobie pozwolić w kontakcie z funkcjonariuszem zanim otrzyma się mandat ;);)
Nie mam statusu funkcjonariusza, ale jednocześnie mam obowiązek służyć za wsparcie dla policji czy SOK podczas interwencji czy ważniejszych imprez.
Z jednej strony to dobrze, z drugiej nie dobrze.
Dobrze paradoksalnie od strony prawnej, dlaczego? w świetle prawa jestem służbą miejską, ale również i osobą prywatną.
Co to oznacza? ano to, że jak ktoś mnie zaatakuje a ja sprawię mu ból i obrażenia będą poniżej dni 7 to możemy się sądzić z oskarżenia prywatnego. W praktyce wygląda to tak, że dwie osoby się pobiły, płacisz koszty sądowe, sprawy się ciągną kilka lat i przeważnie na korzyść służby reprezentującej miasto. Grube odszkodowania można wyhaczyć.
Gdy masz status funkcjonariusza publicznego jakikolwiek atak na Twoją osobę to już artykuł. To dobrze z jednej strony, z drugiej strony fatalnie, bo jak komuś oddasz, on Cię zaskarży, sprawa nie idzie prywatnie tylko odpowiadasz bezpośrednio przed prokuratorem. Zobacz ile osób wyzywa policję i g**** im robią, dlaczego? bo takie sprawy to błahostki, każda papuga to wybroni. Działał pod wpływem wzburzenia emocjonalnego i sprawa o zniesławienie do umorzenia. Funkcjonariusz to też większe uprawnienia, czyli piszesz każdą notatkę z użycia tonfy, gazu czy broni, rozliczasz się ze wszystkiego. Jeśli nie dopełnisz obowiązków to Ty masz sprawę. Dlatego młodzi policjanci boją się reagować. Nie boją się łobuzów, ale bardziej konsekwencji i orzecznictwa w sprawach na ich niekorzyść. Jedyne czego nie możesz zrobić to uderzyć policjanta, chociaż i takie sprawy przechodziły.... mamy tu na prawdę dziwne orzecznictwo. Same zasady prawne są w porządku, ale orzekanie leży i robi pod siebie.
Załóżmy, że jesteś po służbie, ale masz szmatę przy sobie. Idzie łobuz, rozpoznał Cię, dostałeś w pysk. On nie odpowie za atak na funkcjonariusza pełniącego służbę, możesz sobie go ścigać prywatnie. Obrażenia poniżej dni 7. Nie pełniłeś wobec niego czynności, nie uczestniczyłeś w interwencji, nie było Cię na służbie - on może wszystko, Ty prawie nic.
Jak nie masz statusu funkcjonariusza, a ktoś zajdzie Ci za skórę to masz bić tak by nie zostawiać śladów lub znikome. Są rózne sposoby oprawiania takich niepokornych delikwentów, stosują je również policjanci na komisariatach.
Nie zazdroszczę policjantom roboty, psie pieniądze, a d****i pełno na interwencjach. Ostatnio rozmawiałem z takim młodym psem niecały rok służby, pozbyli się jego partnera bo było zdarzenie, że facet latał z nożem po mieszkaniu, krzycząc, że zabije żonę, oni użyli gazu, facet się poddał, zakuli go w kajdanki wrzucili do lodówki, a facet im zszedł bo się okazało, że ma rozrusznik a oni te kajdanki dopięli za mocno i zatrzymanie krążenia, dochodzi stres itp. Młody policjant ma zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, przekroczenie uprawnień służbowych (obłęd jakiś) i spaprane życie do końca swoich dni. A działał proceduralnie, zgodnie z literą prawa.