Przy czym aby odpowiedzieć na pytanie, czy zamierzam kolejny cykl... ciągle mam wrażenie, że pisząc coś o
cyklu, nadużywam słowa cykl, mając na względzie moje doświadczenia z tymi 300 mg..., a właśnie, nawet nie wiem kiedy, ale raczej dawno, przyzwyczaiłem się do "cyklu", nie robi on na mnie żadnego wrażenia, no dobra jak się zastanowię to mogę wymienić pozytywy: libido jak u 18 latka i brak problemów z regeneracją (po ćwiczeniach siłowych). Wracając do rozpoczętego zdania, skąd mam wiedzieć czy będą następne cykle. Póki co to ten, mnie już jakby znudził, w sensie, że naprawdę jestem ciekaw jak to będzie bez towaru (znowu wrażenie, że nadużywam terminu "towar"), no i później mogę coś dalej zdecydować. A to jednak co innego niż "
uważać, że zejście z towaru to Pikuś", na chwilę obecną patrzę na to w zupełnie innych kategoriach, zmiana wydaje mnie się bardziej ekscytująca niż nie schodzenie z cyklu, cóż są rożne zboczenia, mogę np. zainteresować się czymś innym i w ogóle zapomnieć o testosteronie, tak na jakieś 10 lat