Zaczynałam z ekstremalnych 50 kg przy wzroście 168 cm. Postanowiłam się teraz zabrać za konkretny rozkład makro. Zastanawiam się jaki rozkład wybrać żeby nie zalać się tłuszczem za bardzo, mam sylwetkę skinny fat , chociaż i tak już jest lepiej, nabrałam trochę masy. Poniżej zrzut diety,zależy mi na tym czy rozkład makro jest odpowiedni(nie za duża liczba węgli?). I pytanie techniczne, jak ludzie masujący robią to że mają plaski brzuch:D? U mnie ciągle oponka, cierpliwie masować i później zredukować czy coś robię źle?
Ćwiczę 3 razy w tygodniu PPL+interwał(1:1) 2 razy to treningu(różnie, bieżnia, orbitrek, obecnie burpees)
Dajcie znać co sądzicie o takim rozkładzie, myślę czy nie zejść w dni nietreningowe do 2000 kcal(zejść z ilości węgli).
Edit: nie wiem czemu przy zrzucie robi sie taka kolejnośc posiłków. Trening jest między 3 a 4 posiłkiem.
Zmieniony przez - WerkaPik w dniu 2017-07-13 21:54:53