Rusałka na siłowni - DT Skelque v2.0

12.06
Powiem tyle - nie zawsze wszystko idzie po myśli, zwłaszcza kiedy są pewne aspekty niezależne od nas. Nie chce zbytnio się rozpisywać, tłumaczyć, jadę dalej i tyle, kolejne rzeczy i wyzwania mnie czekają. Ale nie ukrywam, serducho boli, zwłaszcza, że włożyłam w to mnóstwo pracy, energii, zdrowia - mam świadomość, że zrobiłam wszystko co mogłam - więcej sobie nie wyobrażam, bo i tak za mną mnóstwo nieprzespanych nocy. W tym semestrze przyjęłam ogromną dawkę wiedzy, z czego jestem dumna.

Wczoraj, po konsultacjach z moim trenejro ustaliliśmy, że w tym tygodniu robimy mini diet break (wskakuje na wyższe kalorie przez 7 dni + trochę ucinam cardio). Cieszę się, nie ukrywam, zwłaszcza, że np dzisiaj miałam ochotę na haageny. Są obłędne, ja kupiłam pralines&cream, zjadłam dwie małe kulki a zaspokoiłam swoje kubki smakowe w 100%. Polecam, naprawdę świetne lody, szkoda, że takie drogie. Ale jak są promocje to warto przyinwestować te 13 złotych, warto.

Dieta:
1. Omlet marchewkowy, melon


2. Naleśniki z mąki kukurydzianej, nadzienie: twaróg z budyniem bez cukru, truskawki


Lody



3. Tatar, kasza gryczana z ketchupem, papryka, oliwa z oliwek


Trening:
DNT

Suplementacja:
Magnez

Jutro nowy dzień, trzeba wstać z nową energią.
Buziaki.



Zmieniony przez - Skelque w dniu 2017-06-12 22:47:59

u mnie nie skonczyło by sie na dwóch małych kulkach

bedzie dobrze
rutek Ty jestes koneserem, to co innego
widzialem magnumy tu po 2£, ale nie wiem czy dobre, rutek? xD

magnumy bardzo dobre mam zapas w lodówce bo u nas w promo były po 1.79zł

U mnie też kiedyś by się nie skończyło na 2 kulkach - z tym, że ja nie jestem facetem który może jeść dużo, tylko kobitką, i to na dodatek z tendencją do odkładania każdego nadmiaru kalorycznego nie tam gdzie trzeba.

Troszeczkę teraz zmieniłam swoje relacje z jedzeniem, pracuję nad tym od pół roku i jest coraz lepiej. A magnumów nie lubie, jakoś nie przemawiają do mnie lody w tych twardych skorupkach.

Zapomniałam wczoraj wspomnieć, ale porobiłam sobie fotki przed reefedem, żeby porównać w następny poniedziałek jaki to miało wpływ na sylwetkę - zobaczymy czy pomimo kiepskiej jakości coś będzie dało się zauważyć. Na lekkiej spince (bez też mam, ale już nogi nie wyglądają tak fajnie^^). Apropo refeeda, to jestem bardzo, ale to bardzo usatysfakcjonowana ilością jedzenia. Najadam się, jest super.


13.06
Taki tam dzień, zajęć już nie ma, więc teraz zupełnie inaczej czas leci, sporo pochodziłam, byłam na siłowni, rolkach. Trochę wrzuciłam na luz w końcu, potrzebowałam tego. :)

Dieta:
1. Czekoladowy omlet z truskawkami


2. Makaron sojowy z mieszanką chińską, piersią indyczą + sos sojowy.


3. Makrela z pieczonymi ziemniakami, ketchup, kiszona kapusta


4. Pudding białkowy ze zbożami ekspandowanymi (jaglana, orkisz), melon, mini Snickers.


Trening:
Haha, jak tak patrzę to dzisiaj dzień 12kg w obciążeniach

VOLUME DAY
1. Wyciskanie hantli skos dodatni
8x10kg 2x7x12kg
2. Goblet Squat na podwyższeniu
3x10x12kg
3. Martwy ciąg rumuński (zrobiłam z hantlami)
3x8xpo12,5kg
4. Negatywne podciąganie - bez gumy, wszystko całkowicie sama - coś czuję, że za niedługo całkowicie się sama podciągnę
5x5
5. Wiosłowanie hantlem
3x8x12kg
6. Wyciskanie hantli stojąc
3x8x8kg

Suplementacja:
Nic, bida :D

I tyle, jeszcze 2 tygodnie spięcia (egzaminy), ale później w końcu odpocznę na pełnej.


Zmieniony przez - Skelque w dniu 2017-06-13 19:33:45

Skelque

12.06
Powiem tyle - nie zawsze wszystko idzie po myśli, zwłaszcza kiedy są pewne aspekty niezależne od nas. Nie chce zbytnio się rozpisywać, tłumaczyć, jadę dalej i tyle, kolejne rzeczy i wyzwania mnie czekają. Ale nie ukrywam, serducho boli, zwłaszcza, że włożyłam w to mnóstwo pracy, energii, zdrowia - mam świadomość, że zrobiłam wszystko co mogłam - więcej sobie nie wyobrażam, bo i tak za mną mnóstwo nieprzespanych nocy. W tym semestrze przyjęłam ogromną dawkę wiedzy, z czego jestem dumna.

nie ma co się przejmować , patrząc po tym co widzę w dzienniku jesteś pasjonatką a takie osoby nigdy nie zginą na swojej drodze zawodowej

Dziękuję BPL To prawda, nie z przypadku trafiłam na ten kierunek, a taki jego urok, a nie inny, muszę się z tym po prostu pogodzić. Tak jak napisałam, skupiam się na kolejnych celach.

14.06
Dzisiaj oprócz nauki w ciągu dnia jedynie spałam i zrobiłam jedzeniowe zakupy Nabiłam oczywiście też kroki, bo tak jak pisałam wcześniej w tym tygodniu mam refeeda, więc nie mogę siedzieć tylko na dupsku. Pogoda niestety słaba, temperatury spadły, nieprzyjemnie wiało, ale mam nadzieję, że po prostu pozostaje zapas ciepła na późniejsze letnie miesiące.

Dieta:
1. Omlet rabarbarowo-marchewkowy inspirowany Łukaszowymi cudami (no cóż, mój ze 3 razy mniejszy, ale naprawdę dobrą robotę robi rabarbarowa "wkładka", polecam)


2. Hageny (wyjadam powolutku mega są)


3. Wafle ryżowe z mozzarellą i pomidorem


4. Dorsz, bataty, kalafior na parze + oliwa z oliwek


5. Serniczek z patelni przesmarowany łyżką miodu, melon


Trening:
DNT

Suplementacja:
Brak.

I tak jakoś leci, dziwnie mi bez zajęć na studiach...



Zmieniony przez - Skelque w dniu 2017-06-14 19:33:27

Łoooo! Świetny Ci ten omlet wyszedł! Wygląda mega apetycznie :D

Skelque

Dziękuję BPL To prawda, nie z przypadku trafiłam na ten kierunek, a taki jego urok, a nie inny, muszę się z tym po prostu pogodzić. Tak jak napisałam, skupiam się na kolejnych celach.

Prawidłowe podejście , w tym tygodniu jako pacjentów miałem studenkę medycyny V roku i kardiologa , oni też mają / mieli z pewnymi przedmiotami / egzaminami problemy i na trudnych kierunkach to normalna sprawa , powodzenia w dalszych zmaganiach

Basia zawsze da radę!