3-16.01.2017
Tak w wielkim skrócie, miskę trzymam czystą, wczoraj lekka wpadka (to wina "blue monday" jak się dowiedziałam
). Noga w biodrze i kolanie boli, brałam przez tydzień dicloduo, nie bardzo pomogło. Dziś jakby lepiej. Nie znam przyczyny, zaczynam się zastanawiać nad butami do biegania (ok.600-700km), może przez nadwagę już je zajechałam, jak noga się poprawi to potruchtam w nowych, no a jeśli to nic nie zmieni to chyba trzeba będzie pójść na jakieś USG.
Najbardziej mi żal zimy, bo bardzo lubię biegać po śniegu, w mrozie, a teraz jest przepięknie, a ja mogę tylko popatrzeć.
Pewnie nie będę za często pisać, bo i nie ma o czym, za to odżył mój blog w dziale kuchnia.
Może się często nie odzywam, ale w dziennikach jestem w miarę na bieżąco
3.01 - nic
4.01 - rolowanie i rozciąganie
5.01 - nic
6.01 - rolowanie i rozciąganie
7.01 - nic, praca
8.01 - rolowanie i rozciąganie, praca, spacer 4km (
tu się elegacko wyglebiłam na schodach, więc jeszcze bardziej naciągnęłam nogę
9.01 - rolowanie i rozciąganie
10.01 - kilka ćwiczeń z gumą, stabilizacja
11.01 - rolowanie i rozciąganie
12.01 - fizjo
13.01 - nic
14.01 - rolowanie i rozciąganie, praca
15.01 - Bieg WOŚP
16.01 - nic (pogrzeb i cały dzień poza domem)
11 Policz się z cukrzycą
Mój 4 bieg z WOŚP
Na zawsze będzie dla mnie sentymentalny, bo to pierwszy bieg w jakim brałam udział, mam wielką nadzieję, że co roku będę się mogła meldować na starcie i mecie
Jest bez nadęcia, charytatywny, z uśmiechem, polecam!
Biegłam z bratem, przez kopytko oczywiście nie biegło mi się najswobodniej, ale jakiegoś wielkiego spadku kondycji póki co nie ma. Ale pewnie na kolejne 2 tygodnie odpuszczam. Pogoda ciekawa, niektórzy postanowili wrócić biegiem i niewiele brakowało by byli szybciej niż ja autobusem