Dzisiaj poszukiwanie otwartej siłowni... Na szczęście zaraz obok było Calypso. Chociaż w sumie to szczęście i nieszczęście bo szprzęt pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście ja mogę trening nawet w piwnicy zrobić, ale jak mam rozpisane konkretne ćwiczenia pod dany sprzęt to już nie jest tak kolorowo. Poszły dziś plecy i biceps
Najszersze grzbietu.
1.Podciąganie na drążku 4x8, rączki tak grube że nawet hakiem nie dało sie objąć, przeszedłem na te drążki do crossfitu to nawet w ostatniej serii 11 zrobiłem. W ogóle to na prostym drążku o wiele lżej mi się podciąga niż na takim zakrzywionym. A problem mam z dociągnięciem ruchu do samej góry jak już ramiona są równolegle do podłogi.
2.Ściąganie drążka do klatki piersiowej do obojczyków (progresja) 4x 15,12 ,10,8. Znowu te głupia gruba rękojeść...
3.Wiosłowanie w oparciu o ławkę hantlami oburącz z progresją. Musiałem zamienić bo suwnica zajęta.
4.
Wiosłowanie na maszynie oburącz. 4x15, też jakaś dziwna maszyna, nie da się poprowadzić łokcia blisko tułowia.
5.Wiosłowanie poziome na uchwycie wąskim trójkątnym do dołu brzucha. 4x15
6. Tutak znowu podmianka bo nie było żadnej maszyny do ściągania z góry ani żurawia. Ściąganie na prostych rekach do brzucha w opadzie tułowia. 4x15
7.Ściąganie z góry trójkątnego uchwytu w kierunku brzucha 4x15
Bicepsy
1.Uginanie przedramion ze sztangielkami na przemian 4x15.12.10.8 progresja, skończyłem na 24 kg. Ciężko strasznie
2.Uginanie przedramion że sztanga łamaną 4x15 łokcie z przodu.
Brzuch
1. Spięcia na maszynie 4x20
2. Allachy 4x20
Taka redukcje to ja mogę robić. Siła idzie, masa też
Ponieważ przyjaciele zarzucają mi, że chodzę na siłownię ubrany jak obwieś, w starych dresach i znoszonej kurtce, postanowiłem to zmienić. I jak?
(Aria mistrz drugiego planu, swoją drogą jej redukcja tez postępuje
)