Szacuny
6
Napisanych postów
323
Wiek
29 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
11344
Dobry, dobry!
Niestety mam tutaj zaległości, z dwóch dni. Ale dzisiaj pewni bliżej wieczora nadrobię.
Narciarz się pojawi na filmiku, ale już teraz wydaje mi się, że coś źle robię, bo nie czuję tego rozciągnięcia, tylko środek pleców, pomiędzy łopatkami. No ale będą filmiki, to zobaczycie.
A teraz jest tak gorąco, że nie ma jak oddychać, strasznie! Ale przynajmniej jeść się nie chce.
Szacuny
6
Napisanych postów
323
Wiek
29 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
11344
Cześć Wam!
Przepraszam za opóźnienie. Moje życie wyglądało tak, że w czwartek czas na trening już był mocno ograniczony, w piątek miałem egzamin, po nim załamka i gdzieś miałem to wszystko, zresztą zasnąłem dosyć szybko, no i dotarliśmy do dzisiaj. To do roboty.
DZIEŃ 73 - 23.06.2016
Micha będzie wrzucona.
Trening zrobiony.
Cardio- brak. Do nadrobienia, kompletny brak czasu.
Z życia, to na siłowni jak wchodziliśmy chyba właściciel obczaił, że nowi i się mnie pyta jak na siłowni się podoba.
No i on taki pewniaczek, facet uśmiech od ucha do ucha, się pyta, czy podoba się mocno, czy bardzo mocno.
I zabawny był moment, jak mu mówię, że średnio i zaczynam wymieniać co mi się nie podoba.
Mówił, że stojaki na hantle kiedyś będą i obciążenia 1.25 też. Tylko, że ja już pewnie tego nie zobaczę, chociaż, nigdy nie mów nigdy.
Jedzenie prawie identyczne jak to dzień wcześniej, to już nie będę szukał fotek.
Szacuny
6
Napisanych postów
323
Wiek
29 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
11344
DZIEŃ 74 - 24.06.2016
Noc się uczyłem, potem nie mogłem zasnąć i dopadł mnie głód, to zacząłem jeść szybko.
Potem egzamin, potem długo się denerwowałem, w końcu zrobiłem jedzenie. Miskę miałem wyliczoną, ale na raz tego nie zjadłem, zostawiłem na później. No i tak los chciał, że zasnąłem. Bywa. Więc dzisiaj na oko spojrzałem ile w tej misce zostało, tu odliczyłem, następnego dnia zjadłem.
W dodatku zasnąłem, zanim zrobiłem cardio. Bo czekałem, aż trochę się ochłodzi i nie wytrzymałem. Dupa.
I tym sposobem, dwa dni do nadrobienia, a już tylko dwa zostały. Ale jak nie chcę mieć tej dupy wielkiej i wyglądać jak ociężały dziadek, to trzeba podobno się męczyć.
Dobra, daje, co mam i idę dalej.
A, na zdjęciu, gdzieś pod spodem jest makaron...
Wrócę do Was, jeszcze tej nocy, ale nie teraz.
Do usłyszenia.
Zmieniony przez - Witasdrwal w dniu 2016-06-26 00:07:05
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
8092
Napisanych postów
50228
Wiek
45 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
388317
wydaje mi sie ze przy narciarzu masz za duzy ciezar i nie pracuje ci najszerszy tak jak powinien u góry jak najwieksze rozciaganie najszerszego nie zatrzymuj barkami a w dolnej fazie zepnij miesien jak najbardziej a nie dojezdzaj poprostu do nóg i tyle wysun troche lokcie za siebe i chwyc na szerokosci barków bedzie ci lepiej
Zmieniony przez - rutkow w dniu 2016-06-26 12:06:49
Szacuny
6
Napisanych postów
323
Wiek
29 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
11344
DZIEŃ 77 - 27.06.2016
Witam ponownie.
Dzisiaj miski kompletny brak. Stwierdziłem, że trzeba jakoś odreagować koniec roku akademickiego, a co odreagowywać jest.
A że nie mam się z kim nawalić, to się nażarłem.
Tylko klatę zdążyłem zrobić, ciężary o ile dobrze pamiętam to takie. Ale głowę bym dał tylko za 1ćw, bo nawet długopis mi gdzieś zniknął.
Generalnie, dobrze, że poszedłem z tej siłowni, bo sprzątaczce co mi cały czas przeszkadza, odkurza jak ćwiczę przy mnie, czy miny robi jak ktoś po 22 ćwiczy, to chyba bym krzywdę zrobił.
Zdecydowanie nie mój dzień.
Powrót z siłowni to katorga, jakbym szedł z dwoma torbami zakupów.
Sił brak.
Cardio brak.
Mam nadzieję, że jutro już się zregeneruję, zrobię duży objętościowo trening i pokręce cardio albo przejdę się gdzieś. Takie plany. A co będzie, zobaczymy. Na pewno micha będzie ok.
Zmieniony przez - Witasdrwal w dniu 2016-06-28 01:42:58