DZIEŃ 32 - 12.05.2016
Rano pospałem, bo olałem wykłady, na które chodziłem cały czas do tej pory, w końcu jak święto to święto.
Wstałem więc i poszliśmy na siłownie.
Ciekawy jestem jak to jest u Was z postrzeganiem świata.
Ja np, w środku, czuję że mam sporo wad. Czuję też, że mam więcej zalet niż wad. A wrażenie często gęsto odnoszę takie, że moje szeroko pojęte otoczenie dostrzega tylko te złe cechy.
A jak ktoś już widzi więcej dobrych niż złych, to sporo nie wie.
Poj**a*** jest ten świat. A noc to pora, w której każda kałuża wydaje się jak burza.
----------
Chciałem dzisiaj trochę emocji z siebie wyrzucić. Chciałem dowalić w siadach. Dowalić, no dołożyć chociaż z 5kg. Chciałem wygrać ze sobą. Chciałem zobaczyć jakiś pozytyw, poczuć ten spokój ducha po 15 powtórzeniu 4 serii. I tak, "spuszczam się" nad tym, ale takie dla mnie są przysiady, traktuję je szczególnie. I chooj. Tyle z tego wyszło.
Nie wiem czy Wam już pisałem, że coś nie tak z moim lewym kolanem. W każdym bądź razie dokuczało mi trochę, od ostatnich nóg chyba, ale właściwie już przestało.
Dzisiaj na treningu poszły barki, zabieram się za nogi. Mając na uwadze moje kolano, przed prostowaniem nóg poszedłem na orbi, żeby się rozruszać, kolana niech popracują. Było dobrze, nic nie czułem. Kilka przysiadów, może coś delikatnie czuć, ale ok.
Zrobiłem te prostowania, czułem, że nie jest dobrze, ale inaczej się podpierałem, nie opuszczałem nóg do kąta prostego i czułem dyskomfort ale bez przesady.
Poszedłem na siady. Jak to zywkle, wziąłem pustą sztangę i chciałem zrobić kilka siadów. I tutaj dupa, lewe kolano mocno mnie bolało. Taki całościowy ból. Popróbowałem bez sztangi, tak samo. I upragniony trening nóg poszedł się.. do domu.
Poczłapałem na orbi żeby zobaczyć, czy jest ok i bez problemu chwilę znowu pokręciłem. Więc kolano mnie boli jak siadam nisko, ale przy chodzeniu, rowerku, orbi, da się żyć.
Oprócz tego, że zaczęło się to po treningu, to obwiniam mega mocno przewianie. Coś takiego jak z barkami miewam, ale z kolanami się nigdy nie zdarzyło. Pstatnio kilka razy krótkie spodenki, w nocy też się zdarza nogę wystawić przy otwartym oknie, ostatnia noc w ogóle nie przykryty, dodatkowo na siłowni zawsze te wiejące klimatyzacje.
Więc na razie zmieniam krótkie spodenki na dresik, na noc owinę to kolano, bo piżamki nie mam długiej. I poczekam do przyszłego tygodnia, czy ból kompletnie minie. Oby tak. Ale asekuracyjnie możliwe, że nogi w przyszłym tygodniu jeszcze odpuszczę, zobaczymy.
----------
W sobotę najprawdopodobniej praca od 8 do 20, nie wiadomo jeszcze gdzie, w niedziele od rana też praca, ale i tak siłownia zamknięta. Więc trening pleców i bicka wpadnie jutro, tylko barki były dzisiaj, więc tragedii nie będzie. A chociaż wiosło dostanie energii z siadów.
Cardio... cardio zacząłem robić, bo mi się tydzień skończy, a jednak nie po to tu jestem, żeby robić po swojemu, tylko według poleceń Rutka.
----------
Co by tu Wam jeszcze napisać?
Ano, Ano!
Ostatnia doba, była bez żadnego papierosa, żadnej cygaretki, nawet fajki nie zapaliłem. Nie pamiętam od kiedy palę stale, ale jeszcze kilka miesięcy temu bym nie uwierzył, że będę się cieszył z dnia bez tytoniu. Niesamowite. Jak z sylwetką. Najpierw człowiek pakuje się w g****, potem z tego gówna wychodzi i się cieszy, a tak naprawdę jest dopiero na 0. Ale i 0 może być marzeniem.
Nie żeby to zupełnie moja wola, bo hajs na głupoty się skończył w tym miesiącu definitywnie, ale nie wyszedłem nawet z drewnem.
Referaty mi tu wychodzą powoli. Ale czasem dobrze pogadać do monitora, wysłucha, ani nie przyklaśnie, ani nie chlaśnie.
BARKI:
1. Wyciskanie sztangi siedząc
15x20kg / 15x20kg / 15x30kg / 11x35kg
15x20kg / 15x20kg / 15x30kg / 10x35kg
15x20kg / 15x20kg / 15x30kg / 10x35kg
15x20kg / 15x30kg / 14x35kg
15x20kg / 15x30kg / 15x30kg
niby tylko jedno powtórzenie więcej, ale jakoś spokojniej to szło
2a. Wznosy bokiem
15x5kg / 15x5kg / 15x5kg
15x5kg / 15x5kg / 15x5kg
15x5kg / 15x5kg / 15x5kg
15x5kg / 15x5kg / 15x5kg
15x5kg / 15x5kg / 15x5kg
2b. Wznosy przodem
15x5kg / 15x5kg/ 15x5kg
15x5kg / 15x5kg/ 15x5kg
15x5kg / 15x5kg/ 15x5kg
15x5kg / 15x5kg/ 15x5kg
15x5kg / 15x5kg / 15x5kg
technika coraz lepsza, za każdym razem lepiej czuję, ale na 6ki jeszcze się nie rzucę
3. Odwodzenie w tył ze sznurem na wyciągu
15x7 / 15x8 / 15x9
15x7 / 15x8 / 15x9
15x6 / 15x7 / 15x8
15x6 / 15x7 / 15x8
15x6
czucie bajka, dokładność spora
NOGI:
4. Prostowanie na maszynie
15x10 / 15x10 / 15x10/ 15x10
15x10 / 15x10 / 15x10/ 15x10
15x10 / 15x10 / 15x10/ 15x10
15x10 / 15x10 / 15x10/ 15x10
pompa już weszła mocna, szczególnie, że zakres ruchu był nie do prostego i nie mogłem ani na chwilę odłożyć ciężaru
+30 minut rowerka, tempo powyżej 7
-200mg przedtreningowo
Dobrze, to chyba wszystko na dzisiaj. Mam chyba na telefonie zdjęcie dzisiejszego obiadu, który był miksem resztek makaronu i normalnego ryżu z kurczakiem. Może jutro wrzucę, jak przykład posiłku antyapetycznego (ale smaczne było).
Dobrej nocy
Albo dzień dobry?
Zmieniony przez - Witasdrwal w dniu 2016-05-13 04:09:14