Wrzucam tutaj rozpiskę co jadłem przez kilka dni pod rząd. Diety nigdy nie trzymałem a ostatnio mnie naszło by to w końcu zmienić więc zacząłem od wyliczenia co i ile jem bez wyliczonej diety.
Mały opis co do dni:
23 maj:
Już dawno nie miałem tak słabego apetytu
24 maj:
do tej rozpiski dochodzi jeszcze zupa pomidorowa z makaronem ale, że nie wiem jakie wartości ma zupa to nie dopisałem jej.
25 maj:
Zapomniałem dopisać rożka lodowego. A więc do tego dojdzie jeszcze 2b/24w/8t (190 kcal).
26 maj:
X
27 maj:
Mały apetyt, upał na dworze i dlatego wybrałem wypić zimnego gainera niż coś zjeść.
Ze względu na siłownię trzy razy w tygodniu wybrałem w kalkulatorze BMR - duża aktywność (ćwiczenia 3-5x/tydz) i wyszło mi, że aby utrzymać wagę powinienem jeść 3200kcal więc na redukcji, strzelam, że około 2800 tak więc wiem, że u mnie jest tragedia chociaż ja już na prawdę więcej w siebie nie zmieszczę. Najbardziej mnie irytuję jedzenie kaszy/ryżu. Na misce do zjedzenia jest 150-200g (ugotowanej) a tak na prawdę to wychodzi mi średnio 40-60g (przed obróbką). Nie wiem również czy dobrze ustawiłem profil B/W/T. Ja mam ustawione w tych rozpiskach 20%B / 55%W / 25%T.
Jakieś podpowiedzi? Może gdy jem o wiele za mało to ratować się gainerem dopóki organizm się nie przestawi na wchłanianie większej ilości kcal?
Dzięki




