SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[BLOG] O pierwszej świni która spojrzała w niebo

temat działu:

Odchudzanie i forma po męsku

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 18180

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3328 Napisanych postów 8555 Wiek 35 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 321811
skromne zakupy ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
lodzianin1
pyzy z mięsem - jadł bym

te z biedronki wyjątkowo mi smakują :)

natalijka
skromne zakupy ;)


stety lub nie, nie zjadłem wszystkiego :D zostanie na następny tydzień


co do samego ładowania było to tak:
rano: baton, strucla z kajmakiem, laysy z pieca, wafle serowe
piechotą na siłkę 30min, trening dołu, tabata, rowerek 20 min, piechotą na siłkę 30min
na treningu oshee i żelki
po treningu białko na mleku, ziemniaki ala frytki i delicje
potem rower 60 min
kolacja ziemniaki ala frytki, strucla, laysy z pieca i jogurt truskawkowy

odczucia:
nie czułem jakiegoś większego nabicia, przed treningiem wziąłem pompery - przeszedłem te 30 minut na siłownie i co? nabicie czułem ale od pasa w górę a przypadał mi trening dołu :D
na treningu była siła więc po tabacie zrobiłem jeszcze rowerek
wróciłem zjadłem trochę posiedziałem potem był rower bo pogoda przednia
lubię sobie usiąść nad jeziorkiem i spokojnie pomyśleć


w liczbach wyglądało to tak:


białko 137 (-63 względem założonego bilansu)
węglowodany 1049 (+449 względem założonego bilansu)
tłuszcze 85 (+15 względem założonego bilansu)


dziś był trening góry - zjadłem jeszcze przed treningiem, znów wziąłem pompery ale jakiegoś nabicia nie było, może przy podciąganiu mi spompowało trochę plecy i bicepsy.

w lustrze nie odnotowałem jakiś różnic po ładowaniu, na wagę nie wchodziłem

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
lodzianin1 Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 94927 Napisanych postów 364912 Wiek 48 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 1670438
ale masz fajne widoki

treningi,suplementacja,odblokowanie [email protected]

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
lodzianin1
ale masz fajne widoki


Słok - zbiornik wodny w okolicy Elektrowni Bełchatów, teraz już woda nie nadaje się do kąpieli ale niedaleko jest Wawrzkowizna gdzie już można polecam.



A tym czasem
dzisiaj byłem na treningu, domsy po poniedziałkowym treningu tak mocne że rolowałem się chyba 30 min a do tego 15 minut rozgrzewki
prostowniki, dwugłowe, czworoboczne i najszersze strasznie zajechane
ale dałem radę i jakoś potrenowałem - a nawet pobiłem swój rekord w Power Cleanie (zarzut na wysoko) i wyrównałem w Jerku


1. Pieszo na siłownie 30 minut, rolowanie 30 minut, rozgrzewka 15 minut
2. Trening siłowy

Power clean & jerk:
40x3, 50x3, 60x3, 65x3, 70x3, 75x2, 80x1, 82,5x1, 85x1

Front squat na skrzynie 50cm
60x2, 80x2, 90x2, 110x2, 125x1

Wykroki chodzone:
5kg worek x 28 kroków, 10kg worek x 28 kroków


3. Tabata:
1 runda: hang power clean + push press 30kg/sprawle na zmiane
2 runda: martwy ciąg 50kg + sprawle na zmiane

4. Rowerek stacjonarny 15 minut
5. Pieszo do domu 30 minut

na rozciąganie brakło czasu, spieszyłem się do lekarza a i tak mnie nie przyjął bo 10 osób w kolejce a do tego pojechał na wizytę domową

Dieta konkretna 3 posiłkowa:
1. "Omlet mauricza" ale z glutenem
2. Płatki jęczmienne na białku + dodatki
3. Schabowe i bagietka czosnkowa

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
Witam serdecznie!

Przyznaje dzisiaj szczerze, zawiodłem. Zawiodłem siebie.
Ja wielki przeciwnik treningu kulturystycznego, marnowania czasu na pompowanie mięśni dzisiaj totalnie zawiodłem.
Z racji tego iż po 3 dniach treningu miałem tak zajechane wszystkie mięśnie oprócz tak naprawdę tylko klatki piersiowej - a miałem dziś wykonać klatkę z plecami, stwierdziłem że pójdę i wykonam trening klatki i karabinów.
Moja siłownia była zamknięta z powodu święta ale pojechałem na inną.
Po wczorajszym rekordowaniu miałem też zajechane całe barki i tricepsy więc ciężary które używam na skosie dodatnim na 12-15 powtórzeń szły na 5-6.
Trening wyglądał tak:
1. Wyciskanie hantli na skosie
2. Pompki na poręczach
3. Butterfly (zrobiłem może 2 serie tylko po to aby utwierdzić się że to ćwiczenie jest bez sensu)
4. 7 serii łączonych: prostowanie na wyciągu + uginanie na wyciągu - 12 powtórzeń z progresją ciężaru bez przerw
5. uginanie na wyciągu metodą SST + 21 na koniec
6. prostowanie na wyciągu metodą SST + 21 na koniec
trening bardzo szybki, intensywny, pot lał się z czoła ale to raczej przez efkę a nie przez ćwiczenia


Ps. doszła mi ostatnio paczka - 10 opakowań białek po 0,5kg różnych smaków, pewnej brytyjskiej firmy której skrót kojarzyć się może wszystkim z pewną stacją paliw
jak na razie testowałem 6 smaków:
czekolada - w płatkach, słaby smak
truskawka - bardzo przyjemna
jabłecznik czy coś takiego - bardzo dobre, choć z ostrovitu w kielcach mi lepiej smakował
banan - w omlecie więc średnio wyczuwalny
czeko-mięta - pierwszy łyk był w porządku, potem już tej mięty czuć nie było
beza cytrynowa - absolutnie mój faworyt, smakuje jak jogobella lemon cheesecake

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
Jak przeżyć zawał a dodatkowo przyśpieszyć swoją redukcję?

Wracając dziś z siłowni, będąc już w połowie drogi zauważyłem brak swojego rolera na torbie, od razu w tył zwrot - przyśpieszone bicie serca, czy ktoś ukradł czy jaki los spotkał mój roler?
W głowie setki myśli "a trudno, chciałem wymienić na twardszy" a z drugiej strony "jak ja w poniedziałek zrobie trening, przeciez nowy nie zdazy przyjsc".
Wróciłem się praktycznie prawie pod siłownię, leżał grzecznie na trawniku.
Mogłem ochoczo przespacerować do domu z wielka ulgą i dodatkowymi 20 min aktywności.

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
U mnie na liczniku 93,6kg, talia 74,5cm

Rok temu przy takiej talii było 85,9kg

Czyli niby 7,7kg na +. Fajnie by było
Wtedy też przycisnąłem i puściło 2,5cm z brzucha w 2 tyg.
A u mnie teraz jest drobny zastój w wymiarach, niby fałdy się zmniejszają - nie wiem jak to w lustrze, waskularyzacja się trochę poprawia więc jest chyba w porządku.

Spróbuje teraz też zrobić terapię szokową, niby od środy trochę skomplikuje mi się życie i natłok obowiązków ale będę próbować wyrobić normę. Myślałem żeby spróbować z johą rano na czczo, po 2/3h jakiś posiłek. Przed treningiem ECA (po południu) ale zwiększę proporcję bo już się przyzwyczaiłem.

Nie wiem co z tego wyjdzie, najwyżej odpuszczę.

A i dieta - zaplanowałem obcięcie 10g T czyli -90kcal ale z drugiej strony jak bym nie zrobił ładowania w poniedziałek jak ostatnio tylko standard kcal to już bym miał 2000kcal w zapasie. Sam już nie wiem bo już z 70g tłuszczów ledwo sobie radzę w kuchni.

A no i jeszcze redukcji nie skończyłem a już sobie układam plan na masę pod siebie czyli wszystko to czego potrzebuję:
a) siła w trójboju
b) dynamika i nauka dwuboju
c) hipertrofia góry ciała
na 3 dni w tygodniu - tak życiowo bo więcej czasu chyba nie wycisnę, na uczelni teraz czeka mnie niezły kocioł.

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
Wyrównałem swój rekord w przysiadzie, aczkolwiek wcześniej był półprzysiad - teraz jest pełny.


Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
ZMIANY, ZMIANY, ZMIANY


redukcja jakoś tam idzie, dzięki Parysowi mam motywację żeby nie być ulaną k****
ale...
uszkodziłem sobie lewy bark, znowu
ostatni raz tak miałem w listopadzie w łodzi - wtedy smarowałem dicloziają, odpuściłem ruchy gdzie ramię jest ponad linią barków i przeszło, teraz znowu mnie dopadło - do tego stopnia że 50kg w jerku paraliżowało mnie.
więc póki co odpuszczę chyba wyciski nad głowę wszelakie, maść, jakaś resztka flexa która znalazłem (choć wiem że to nie działa to jednak placebo w moim przypadku jest super sprawą)

no i zacząłem pracę w systemie 12/wolne/12 itp
więc będę mógł trenować 2-3x w tygodniu (chociaż do 2x nie dopuszczę, w weekend chyba będę jakoś wciskać po uczelni chociaż lekki trening tak żeby wyszło 3x tyg) i dzięki temu mogę sobie trochę odpocząć i mieć wymówkę żeby się tak nie zajeżdżać na amen
niby mam całodobową siłownie w mieście ale tam warunki są średnie więc wole jednak potrenować 3x fbw

apropos treningu, myślałem trochę o treningu ala Czerniewicz - na zasadzie check listy, mam listę ćwiczeń na dany tydzień i odhaczać na zasadzie samopoczucia -jednego dnia mniej ruchów, innego dnia więcej itp itd żeby w tygodniu wyrobić planowaną objętość - ale może to doprowadzić do takich zdarzeń że np. dane ćwiczenie zrobię 1szego dnia a potem dopiero 12stego :D

chociaż może uda mi się powciskać jakieś hiity czy przebieżki po pracy o 22

na razie korzystam z tego że dziś wolne i idę zrobić ostatni ciężki trening, chyba fbw bo następny będzie dopiero w środę czyli 5 dni bez treningu - chyba że w niedzielę uda mi się skoczyć do Fitfabric po zajęciach ale nie wiem czy będę mieć jeszcze ochotę po 12 godzinach nauki.

a z dietą to nie wiem co robić, miałem w końcu zrobić tego diet breaka - ale w sumie nie jest tak źle z samopoczuciem
teraz leczę się adaptogenami a w środę wizyta u endo, zobaczymy

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 66 Napisanych postów 6280 Wiek 27 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 53732
DOROSŁEM

chyba.
długo tutaj nie pisałem, z braku czasu i laku

z tematów typowo siłownianych:
wg ostatniego pomiaru ważę 91,2kg i posiadam 73cm w talii
czyli 7kg więcej niż rok temu przy tym samym obwodzie talii.
a ogólnie 9kg więcej niż rok temu kończąc redukcje
i tak też się czuję .- brakuje tych 2kg z pasa i boczków żeby mój brzuch jakoś wyglądał.
ale nie przejmuję się tym - powoli dochodzę do końca 20 tygodnia redukcji
pewnie 24.06 zakończę ją bo mam dość regresu siłowego a też skończy mi się johimbina.

Dorosłem do tego żeby się nie przejmować takimi pierdołami, nie jestem zawodowcem,
nie szykuję się na zawody a i tak czuję się dużo lepiej w swoim ciele niż 14kg temu - to wystarczy.

Znalazłem w końcu zajęcie które zabiera mi czas na myślenie o diecie i treningach - praca po 12h.
Z tego też tytułu podjadam mniej wartościowe produkty ale staram się w granicach tych 2500 kcal trzymać
Jest spora różnica teraz na 2500 kcal i high carb bez ładowań a w zeszłym roku na 1900 bez węgli z ładowaniem co 7 dni.
Dużo łatwiej mi trzymać dietę i funkcjonować normalnie.
Może to też zasługa niepokalanka

Póki co stworzyłem sobie 3 dniowy plan fbw - w sensie 21 ćwiczeń które mam wykonać na przestrzeni tygodnia,
nie interesuje mnie to jakie ćwiczenie jakiego dnia byle by się za bardzo nie pokrywały i partia wypadała częściej niż 1 raz na tydzień.
Staram się progresować od nowa, jak dodam kcal to myślę że to pójdzie.

A też uczelnia mi dużo czasu absorbuje. Póki co z 7 przedmiotów nie martwię się 3: fizyką (huh) angielskim i bhp.
Pozostało zarządzanie i najgorsze: chemia organiczna, matma i OWI.
Gościu od owi jest chyba jakiś chory - studiuje zaocznie a on nam daje terminy poprawki tylko w tygodniu

Ale jest fajnie -jak zdam to zdam jak nie to zmienię kierunek i nie będę się wkurzać.
Póki co mam lekturę na wolny czas i dokształcam się we własnym zakresie, ale jeszcze kilka książek muszę dokupić.

Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.


They see me rollin...
They hatin...

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Wartość energetyczna „pic na wodę”?

Następny temat

Sporadyczne jedzenie poza oknem - czy wtedy IF ma sens?

WHEY premium