SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Maid - survival of the fittest

temat działu:

Dzienniki Juniorów

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 39369

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 240 Napisanych postów 3202 Wiek 26 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 58644
Ja mam znowu fazę na omlety. Jak robisz swoje?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 60 Napisanych postów 396 Wiek 26 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 12563
Ubijam białka, dodaję do żółtek na patelnię i do środka rabarbar nie ma takiej finezji jak u Ciebie a garów i tak za dużo do mycia
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 240 Napisanych postów 3202 Wiek 26 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 58644
Nie jadłam nigdy rabarbaru chyba. Dobre to?

E tam finezja... a gary na bieżąco zmywam, bo chyba by mi zabrakło w połowie dnia. Póki co mnie to nawet bawi
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Kompot z rabarbaru i placek z rabarbarem to jest coś, dla czego się żyje
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 60 Napisanych postów 396 Wiek 26 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 12563
Rabarbar jest hiper super (z ogrodu już w ogóle %) ). Ale mocno kwaśny, super do pieczonej owsianki z bananem. No i placek z rabarbarem tez meega, z Twoją inwencją to może nawet fit przepis by wyszedł :D
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 60 Napisanych postów 396 Wiek 26 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 12563
Obudziłam się dziś o 7 wjechał trening na czczo, plecy z trenerem. Moje maxy mc to było jego wiosło

podciaganie guma 3x max
mc 12-10-20-7
wiosło 12-10-20-6
face pull 4s 12
uginanie przedramion 3x30
^ z suspinacja 14-12-6 strona
+ brzuch

Jeszcze tylko jutro robota od switu do zmierzchu i w poniedzialek maraton rowerem!!
Playlista już gotowa



...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 60 Napisanych postów 396 Wiek 26 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 12563
Dzisiaj o 5:28 ptaki i slonce tak nap*****lały, że dzień rozpoczęty. A o 8 telefon, czy w mój wyczekiwany wolny dzień do pracy wpadnę, taa

Babcia dowaliła, że się robie coraz grubsza i kwadratowa (ale to chyba znak, ze bary nadrabiają ) i za dużo żrę białka i w ogóle się napycham, bo 4 jajka [wiejskie] na śniadanie. I pół kiełby [z dzika] na śniadanie lol
Na obiad kaczka i dostalam dziczyzne do domu dziecko znów dopieszczone

Cardio bunny dzis







...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 484 Napisanych postów 6372 Wiek 89 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 120575
Albo to znak że trzeba zacząć redukcje

Też bym podjadł takiej kiełby z dzika :c
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 60 Napisanych postów 396 Wiek 26 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 12563
Taa, jakbym się miała interesować zdaniem wszystkich wokół to w ogóle bym nie ćwiczyła. Do redukcji jeszcze długie miesiące
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 60 Napisanych postów 396 Wiek 26 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 12563
Hejka!! Bedzie nie na temat ale właściwie tak

Ostatnie 3 dni byłam najbardziej po prostu wyj**ana w swoim życiu
22 kończyłam robotę w środę, 2 w nocy pociąg kierunek południe. A kumpel mówi, że nie chciał mówić ale namiot przecieka
9 rano, on 20kg bagażu, ja trochę mniej. Zapieprzamy na 1. górę, zaczepili nas stali bywalcy, że tempo mamy niezłe. I że gdzie śpimy (nigdzie). Dali nam wskazówki na chatkę skampioną daleko w opór. Wyprzedzaliśmy każdego na szlaku

Szliśmy 7h. Włazimy w jakieś wyschnięty strumień, przepływają dwa kolejne, myślimy czy zawracać bo idziemy lasem. Jest i ona!! Chatka, dwóch gości i jasne zasady - przynosisz więcej jedzenia niż jesteś w stanie zjeść, jemy razem i pracujemy. Raj?
Lesniczówka jeszcze z II wojny, cała w drewnie, na górze piętro z materacami na śpiwory, wszyscy razem.
Rąbanie drewna, mycie garów, brak prądu, woda ze studni, jeden piec ogrzewający chatę i 100litrowy gar z herbatą 24/7 Godzinę drogi od jakichkolwiek ludzi, z widokiem ze skałek na Jelenią... k***a 2h po nas wbiła czwórka chłopaków z Poznania. Wieczorem ognisko, %, kiełby, gitara i flimowe kalambury. A rano misja, zapieprzałam pół h umyć się nad strumykiem.

2dnia kumpel nadal narzucał mordercze tempo. I złamał nasze plany, poszliśmy za daleko, ciągle szlakami czarny-czerwony, przeważnie nikogo nie spotykaliśmy wcale. Wracaliśmy, żeby zdążyć przed zmierzchem, wyj**ani. Spotkałam po drodze chłopaków z GOPRu, poratowali mnie żarciem, humorem i wskazówkami. Do Chaty wbiło dwóch kolejnych gości, którzy kibel w chatce kopali 10 lat temu Ognisko do 2 w nocy i opowieści jednego z nich, który był w służbach specjalnych, co druga sprawa to do trupa.

3 dzień i trasa powrotna absolutny hardkor, ledwo na pociąg zdążyliśmy, czołgaliśmy się tam prawie.

Powrót o 3 w nocy do Poznania, marsz przez centrum, zalane dupy, ludzie w kolejkach do kebaba... Dużo mi ta wyprawa uświadomiła, nogi mam silne w opór, DOMSY na łydach przez 3 dni i siła mentalna na następne treningi jest, bo nic mnie nie złamie







1
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

DT Narcyz na siłowni

Następny temat

Dziennik - poopeye - Spiesz się powoli, czyli endo i masa.

WHEY premium