Pestka, czyli małolat ćwiczy

Wiosna dzisiaj w powietrzu, słońce świeci i od razu się człowiek lepiej czuje. Napisałam kolokwium, dzisiaj na siłownię. Odkryłam przed chwilą, że dwukrotnie umiem podciągnąć się z gumą (ale wiadomo, z tą najmocniejszą...). Zawsze to jednak jakiś pozytyw. Może uda mi się nakręcić jakiś pokraczny filmik i wstawić.

"Nie wiem, czy jest druga osoba, ćwicząca siłowo i licząca michę, która nic a nic się nie zredukowała, nie osiągnęła żadnego celu treningowego w ciągu roku. Błądzę" - no hej, melduję się (I jeszcze na dodatek w tym tygodniu siedzę w domu z zatruciem lub wirusem, więc nawet sobie nie poćwiczę ani miski normalnej nie potrzymam, eh.) Chociaż ja to niepokorna jestem i pewnie kombinuję, ale tak poczułam to, co napisałaś, że aż się odezwę. I na dodatek w tym samym wieku jesteśmy. Trzymam kciuki za Twoje sprawy!

Pesteczka, ładnie wyglądasz na tym selfie w lustrze

Przejrzałam Twoje dzienniki i twierdzę że bardzo widać zmiany! Wyglądasz świetnie :)

Nolose Dzięki, ja też za Ciebie będę trzymać kciuki! Jak jeszcze jestem chora, np. przeziębiona i nie ćwiczę/nie liczę miski, to jakoś psychicznie czuję się usprawiedliwiona i krzywda mi się nie dzieje, ale jak przykładowo źle się czuję w związku z tym koszmarnym LC, lekami lub jak muszę się uczyć do sesji/kolokwium, to dramat - mam poczucie zmarnowanego czasu, złego zorganizowania. Niedobrze ogólnie.

Czikita, gosik dzięki dziewczynki!!

Ja też widzę i czuję pewne zmiany, przede wszystkim psychiczne, o których zresztą mogłabym elaboraty pisać, a jeśli chodzi o sylwetkę - też - łapki już nie takie chude, jakiś tam bic jest, wszystko mam bardziej twarde, zbite, jakieś tam mięśnie brzucha czuję, jak mocno się postaram, postawa lepsza, nieporównywalna estetyka skóry, jest ogromych pozytywów, które dostrzegam. Jednak, bądźmy szczerzy, nie jest to efekt, który osiąga się przez kilka miesięcy. Ba, jeśli ma się w głowie chęć zaprezentowania i wypracowania naprawdę sportowej sylwetki, to tym bardziej jest niezadowalający.

Pod tłuszczem z pewnością się coś zmieniło, ale nadal jestem koszmarnie otłuszczona i ta ilość niepożądanej tkanki albo się nie zmienia, albo też rośnie. (Nie) wyobrażam sobie, jak bym wyglądała, gdybym przestała ćwiczyć i trzymać czystą miskę przez ostatnie 1,5 roku.
Niemniej - pozostaję cierpliwa (powiedzmy, bo jakie mam inne wyjście) ze względu na moje zdrowie, na którym należy się skupić i liczę, że te wszystkie trudy zostaną mi kiedyś wynagrodzone.

Wiecie, że wg BMI mam już nadwagę? Dramat Kurczę no, 67 kg to już jest jednak trochę dużo przy 168, ale jakoś... nie czuję się na tyle.

______________
9.04.

MISKA
SUPLEMENTY: wit. D, magnez+B6, selen, cynk, omega3
LEKI: Glucophage, Euthyrox
OLEJE: lniany, z wiesiołka, kokosowy
WARZYWA: buraki (w misce), rukola, pomidorsy
PŁYNY: woda, zielona herbata, czarna herbata z cytrynką


TRENING
A trening robiłam w końcu w domu, z pewną niekorzyścią dla ćwiczenia 5, ze względu na brak ciężarów, ale coś znajdę/kupię na następny raz.
1. Pompki szeroko 4xmax
10, 10, 11, 9
2. Podciąganie/opuszczanie z gumą
2p+12o, 1p+10o, 1p+9o
Przyjęłam tutaj zasadę, że ile razy technicznie okej (ale następnym razem nagram filmik, bo pewna nie jestem) wychodzi mi opuszczanie nachwytem, tyle robię, a potem przechodzę do opuszczania podchwytem, oczywiście wolniutko.
3. Wznosy ramion bokiem stojąc
1,5kgx12, 1,5kgx10, 1,5kgx10
Użyłam butelek 1,5 litrowych, dosyć wygodnie się robiło. Ten, kto wymyślił to ćwiczenie, musiał mieć tendencje sadystyczne.
4. Triceps dip 3xmax
13, 10, 10
5. Uginanie stojąc z supinacją.
-
6. Aero: bieganie w parku
Dystans: 4 km
Czas: 21:20
+ rozciąganie

Z tym dystansem jest pewna zagwozdka, bo z dobrego źródła znam z dokładnością do +/- 50 m, jaki dystans ma konkretne okrążenie w parku. Endomondo najpierw twierdziło, że z parku do domu mam 150 metrów, czyli pomyliło się jakieś... 10 razy. Potem z kolei, że okrążenie w parku ma 700 m, a ma - 900 m. Być może nie pomagało mu schowanie telefonu do bluzy i dlatego GPS się pogubił solidnie. Nie robiłam więc screena, bo byłby przekłamany. Poza tym bieganie po chodnikach ma to do siebie, że są nierówności, trzeba czekać na światłach itp., więc traktowałam to rozgrzewkowo.

Tak mi się suuuuper biegło, takie było fajne, świeże i przyjemnie ciepłe powietrze, że aż było żal kończyć.

Jak już dużo piszę, to nie zrobi różnicy jak dodam, że zauważyłam, że po kawie (takie 2 płaskie łyżeczki) ogromnie poprawia mi się nastrój, mam taką jasność umysłu, jestem cała ucieszona. Może by tak się suplementować kofeiną?


Zmieniony przez - pestka960 w dniu 2015-04-10 09:32:01

Ogarnij etykietę, bo może to nie kawa

Ciśniesz mała dalej

JBB!! '
Opis efektów rzeczywiście jak nie z kawy.

U mnie kawa działa podobnie Może dlatego że kofeina wpływa na serotoninę i ją podnosi Tak czy siak ważne że działa

Działa ostro, powiedziałabym. To może tej serotoniny sobie kupmy trochę?

Zmieniony przez - pestka960 w dniu 2015-04-10 10:15:11

ja wg bmi również jestem na pograniczu nadwagi. także ten,czas wrzucić dietke w stylu 1000 kcal i mniej