Na początku dziękuję za możliwość wzięcia udziału w Konkursie. Nie ukrywam, że miałam pewne oczekiwania względem tego konkursu, a mianowicie nabranie masy i dalszą poprawę sylwetki. Niestety wyszło jak wyszło z różnych przyczyn, które weryfikuje nam życie: moja moderatorka Ruda nie miała dla mnie zbyt dużo czasu, mnie choroba w sumie przez 2 tygodnie też odcięła od treningów. Masy nie udało mi się zbytniej nabrać, czy sylwetka mi się poprawiła sami ocenicie, ja patrząc na zdjęcia jakiejś oszałamiającej poprawy nie widzę (może pupa i dwugłowy mi się poprawiły, a może to tylko kwestia innej postawy).
Mimo wszystko dziękuję Ci Ruda za wszelkie porady i sugestie jakich zdążyłaś mi udzielić w między czasie Cieszę się, że masz takie zdrowe podejście do diety, dzięki temu wiem, że od czasu do czasu można sobie pozwolić na małe odstępstwo żeby nie zwariować Starałam się dawać z siebie maksimum na treningach, miskę trzymałam czystą przez cały czas konkursu.
Dziękuję Ci Rion za dalsze oglądanie filmów z moimi wypocinami i cenne uwagi oraz sugestie, które starałam się wcielać w dane ćwiczenie oraz za swój czas poświęcony na zaglądanie do mojego dziennika
Dziękuję również wszystkim, którzy śledzili moje poczynania przez te 3 miesiące, za wsparcie zarówno w dzienniku jak i na pv
CYKL 1
Trening miałam 3 x w tygodniu niby bez aerobów, ale i tak dał się odczuć. Jedne ćwiczenia polubiłam bardziej inne troszkę mniej (plank, czułam, że chyba źle go robię). Pewne zmiany zaszły w ciągu tego cyklu, np.: zmieniłam swing na bramie na swing ze sztangielką, ponieważ na bramie po podniesieniu ciężaru czułam, że nie robię tego ćwiczenia tak jak być powinno zrobione. Ze sztangielką było o wiele lepiej i pod względem podniesienia ciężaru jak i odczuć.
CYKL2
Ze względu na brak czasu Rudej dostałam trening, który sama wykonuje - 4 x w tygodniu również bez aerobów. Trening ten też był ciekawy, myślałam na początku, że w trochę mało tych ćwiczeń na nogi (tylko 4) w 3 dniu, ale okazało się, że jestem po nim najbardziej zmęczona
Poprawiłam wykonywanie wykroków chodzonych - okazało się, iż robiłam za duży wykrok, dlatego w 1 cyklu odczuwałam nogi przy dużym ciężarze, który ręce nie dawały rady utrzymać. Kiedy poprawiłam wykroki nie musiałam mieć, aż takich ciężarów, a nogi i pupa bolały super.
Ćwiczenia łączone również dawały niesamowicie w kość, np.: uginanie nóg leżąc wraz ze swingiem sztangielką - nogi zawsze uginały się pode mną i miałam jak z waty; na biceps i triceps - były momenty, że rąk nie czułam. Ogólnie ten trening spodobał mi się najbardziej
Zmagałam się z nowym ćwiczeniem - PP jednorącz sztangielką - lewą rękę mam słabszą i akurat na ostatnim treningu załapałam, że faktycznie wybicie z nóg jest takie istotne
SUPLEMENTACJA
Dziękuję sponsorowi ActivLab za suplementy, niestety z obiecanych co miesiąc suplementów dostałam tylko raz. Może jeszcze jakieś otrzymam...
Białko HIGH WHEY PROTEIN ISOLATE o smaku waniliowym całkiem fajne, ale jak dla mnie trochę za słodkie;
Kreatyna CREATINE - fajny smak grejfrutowy, łatwo się rozpuszcza, brałam w DT 30 min przed treningiem, a w DNT po posiłku. Biorąc przed treningiem czułam, że mam więcej siły podczas treningu. Myślę, że zagości u mnie w najbliższym czasie kiedy będę robiła dalej masę.
Kapsułki HIGH NIGHT brałam razem z Gabą wieczorem, więc działania jej jako samej nie odczułam. Rano byłam wypoczęta, ale może to efekt połączony z Gabą.
CO DALEJ?
Wracam do swojego dziennika, w którym będę kontynuowała masę, zwiększę jeszcze ilość kalorii, zmodyfikuję trochę obecny, aby dostosować go bardziej do moich obecnych potrzeb. I w tym miejscu mam małą prośbę do Moderatorek o dalszą pomoc w doborze treningu i zweryfikowaniu miski w dalszym masowaniu
Wiadomo, że dalej marzy mi się jędrniutki tyłeczek i apetyczne nóżki, bo plecki na razie całkiem fajnie i jestem z nich dumna, co nie znaczy, że nie będę ich ćwiczyć. Zaczęłam podciąganie, co prawda na razie z pomocą gumy, ale walczę i cieszę się z każdego małego sukcesu kiedy np uda mi się o 1 powt. więcej podciągnąć niż poprzednio
POMIARY:
Waga utrzymywała się na jednym poziomie między 53-54kg. Reszta pomiarów poszła powoli w górę chyba dzięki kreatynie, bo czuję nawet po staniku jak opinia mi się na plecach. Jedynie pomiar ud i łydek stoi cały czas w miejscu.
No i czas na fotki
ZDJĘCIA
cz. 1 - Start 04.11.2014 r. oraz Koniec 07.02.2015 r.
cz. 2 - Pozycje
Zmieniony przez - Nikki w dniu 2015-02-08 12:33:23