Redukcja Fiony S.

Witam Lejdis! :)
Przeglądam was już od jakiegoś czasu i przyszła pora działać. Historię tycia i odchudzania sobie odpuszczę, faktem jest, że jest tłuszcz i trzeba go zrzucić.
Jutro zaczynam robić na siłowni trening obliques z Odchudzania Łopatologicznego, zaczynam też prowadzić dziennik żywienia. Wyszło mi ze wzoru, że mam zjadać ok. 1900kcal - wygląda to obficie no ale zobaczymy jak to wygląda w praktyce. Zawsze przecież można zmniejszyć ;)

Wiek : 30
Waga : 66 kg
Wzrost : 165 cm
Obwód w biuście(1) : 100 cm
Obwód pod biustem: 75 cm
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 75 cm
Obwód na wysokości pępka : 95 cm
Obwód bioder (3): 99 cm
Obwód uda w najszerszym miejscu: 58 cm
Obwód łydki : 35 cm
W którym miejscu najszybciej tyjesz : tyję w miarę równo ale najszybciej brzuch i “boczki”
W którym miejscu najszybciej chudniesz : nie pamiętam kiedy ostatnio schudłam
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: Do tej pory kardio. Teraz trochę roweru i biegania ale głównie będą treningi siłowe.
Co lubisz jeść na śniadanie: kanapki, jajecznica, owsianka
Co lubisz jeść na obiad: ryż z mięsem i warzywami, zupa warzywna z kaszą i mięsem
Co jako przekąskę: kanapki, sałatki
Co jako deser: -
Ograniczenia żywieniowe : nietolerancja pszenicy, ograniczenie nabiału
Stan zdrowia: niedoczynność tarczycy (leczona), PCOS
czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: tylko hormony tarczycy
czy rodziłaś: nie
Preferowane formy aktywności fizycznej: siłownia, bieganie, rower
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : kiedyś brałam termogeniki ale źle się po nich czułam
Stosowane wcześniej diety: wiele

Niewiele się u mnie ostatnio zmienia, cały czas w pracy siedzę długimi godzinami, poza domem od 7:30 do 20-21 czasem dłużej, więc na siłowni od dawna nie byłam. Straaszie mi tego brakuje, początkowo miałam wyrzuty sumienia, myślałam, żeby może po pracy, o 21, pójść jeszcze poćwiczyć ale potem pomyślałam sobie, że to głupie. Zajadę się tak, wykończę, i tyle będę z tego miała. Termin wielkiego projektu mam w przyszłym tygodniu, poza tym zatrudniamy nowego czlowieka, więc wkrótce życie powinno wrócić na normalne tory bo już mi się odechciewa żyć tak w 100% pracą.

Żeby jednak nie było, że nic tylko na tyłku siedzę, to troszkę sobie pobiegałam, jakieś pompki tu i tam zrobiłam, kilka brzuszków, na tyle na ile mam siłę wieczorem coś jeszcze zrobi.

Waga i wymiary 2 tygodnie temu były pozytywne ale od zeszłego tygodnia nabrałam wody, może na @ idzie... Strasznie mnie też ciągnie do czekolady i słodkiego, od weekendu zatem wpadły rodzynki, czekolada i kilka domowych nieskosłodzonych ciastek. To pierwszy taki napad od dwóch miesięcy. W ogóle jakaś przeziębiona jestem, osłabiona, w kościach mnie łamie. Albo @ albo po prostu potrzebuję trochę odpocząć. Na szczęście święta się zbliżają, będą cztery dni wolnego, może się uda poza miasto wyjechać, rozruszać mięśnie, pobiegac po górach...

Poza tym brakuje mi bycia pełnoprawną Lejdis - z treningami, rozpiskami i regularnym opierdzielem za wszekie odstępstwa

I fotki :(

Powodzenia :)

Dziękuje vacerrosa :)

Mam 2 pytania:
Jako proporcje BWT przyjęłam 35%B, 35%T i 30%W, czy to jest ok? Wychodzi mi 166g białka!
W treningu wg obliques z treningu na trening zmniejsza się ilość powtórzeń, czy to oznacza, że mam z każdym treningiem zwiększać obciążenie?

Zmieniony przez - Fiona S. w dniu 2015-01-19 10:28:51

166g białka to za dużo dla Ciebie.
Przyjmij około 120-130g białka, 150g-160g węgli, reszta z tłuszczu i do kaloryczności 1800.
Co do progresu - tak, starasz się progresować z cięzarem w kolejnych tygodniach (tak aby ostatnie powtórzenia w serii były wywalczone a nie przemachane). Nie zmniejszaszz powtórzeń z treningu na trening - np. w treningu dla początkujących masz zalecenie zmiany ilości powtórzeń w serii co dwa tygodnie (np. z 15 na 12, potem z 12 na 8, itd.)
Wrzuć przykładowe menu.

Rozumiem, zmniejszam powtórzenia co 2 tygodnie + zwiększam obciążenia z treningu na trening, czyli w sumie daje to progres.

Zmieniłam BWT, tutaj mój jadospis na dzisiaj, takie to trochę "czyścimy lodówkę" na razie:









Zmieniony przez - Fiona S. w dniu 2015-01-19 11:46:26

To po kolei na przyszłość: otręby nie są polecane (źródłem błonnika w diecie są warzywa i owoce - te w ilościach rozsądnych), rodzynki raczej out, ziarna słonecznika zamieniasz na bardziej wartościowe (np z dyni) a już najlepiej na orzechy (włoskie, migdały), warzyw "zielonych" nie wliczasz (ogórki, fasola szparagowa). Nie obcinaj celowo węgli w ostatnim posiłku.

Dzięki Kokosik, zanotowane, menu na jutro poprawione (choć jeszcze trochę otrębów będzie, bo omlet zrobiony na 3 dni z góry).

Zauważyłam dziennik innej początkującej redukującej, no_idea. Mamy tyle samo wzrostu, wymiary niemal te same... a ja ważę 10kg więcej! Ja rozumiem "tłuszcz vs. mięśnie", "ciężkie kości" i "inna budowa ciała" ale żeby 10kg różnicy było?! Szok

Zmieniony przez - Fiona S. w dniu 2015-01-19 22:05:26

masz większy biust

Nie ma pojęcia ciężkie czy grube kości
Różnica w wadze kości dla osób tego samego wzrostu a o różnych gabarytach nie jest duża - nie idzie to w kilogramy.

Wiem wiem Kokosik, dlatego w cudzysłowie dałam :) Może faktycznie 10kg w piersi poszło :P

Wrzucam miskę na dzisiaj (kefir miał być rano ale zapomniałam, więc jest wieczorem).

Mam jeszcze pytanie dotyczące aktywności fizycznej i jej uwzględnienia w kaloryczności. Rozumiem, że średnia tygodniowa aktywność jest już uwzględniona w tych moich 1800kcal, ale dzisiaj np. dojeżdżam rowerem do/z pracy 2x45min + idę na siłownię zrobić trening wg. obliques. Rower to ok. 2x300kcal, siłownia kolejne 300kcal (?), czyli w sumie spalę z 900kcal. 1800-900=900 czyli sporo poniżej podstawowego zapotrzebowania. Czy tak jest ok i liczy się ogólnotygodniowy bilans kalorii zjedzonych / spalonych czy może powinnam to jakoś zmienić i np. w takie dni jak dzisiaj jeść trochę więcej a w dni kiedy się nie ruszam trochę mniej? Mam nadzieję, że nie kombinuję za bardzo, ale wolę zapytać niż zrobić źle :)