Wczoraj jednak trzymałem się kcal. Stwierdziłem, że zrobię sobie luźną niedzielę lub poniedziałek. Dzisiaj był trening pleców. Podczas martwego ciągu chyba nabawiłem się kontuzji. W czasie pierwszej fazy ruchu coś mi strzeliło w stawie biodrowym. Ból był przerażający. Po drugiej serii odpuściłem i zamiast tego wykonałem dwie samego ruchu plecami na maszynie. Jeżeli do jutra nie przejdzie to w poniedziałek chyba przejdę się do lekarza. Macie może jakieś pomysły co się mogło stać? Na razie stosować może jakieś okłady lub smarować tą nogę? W niedzielę jest trening klatki i tricepsa więc nie muszę odpuszczać, bo nogi praktycznie są wykluczone, a na siłownie dojadę motorem. Rowerem wracając dzisiaj czułem doskwierający ból.
Trening:
Podciąganie 5(+7kg) 3x5(+5kg)
Wiosłowanie 8x45kg 8x49kg 2x8x50kg
MC 8x77.5kg 8x80kg ( liczyłem dziisiaj na pobicie wyniku z tamtego tygodnia, ale niestety przez mój uraz się nie udało)
Prostownik na maszynie 8x40kg 8x45kg ( samo prostowanie)
Szrugsy 3x15x50kg
Brzuch:
Podciąganie kolan do klatki
Kółko
Dieta trzymana na makrosach 150gB/320gWw/70gt. Od jutra zwiększam prawdopodobnie węgle o 10g i białka o 5g
Mój dziennik treningowy: http://www.sfd.pl/Lominox__Walka_o_masę!-t1049933.html