Witam ponownie
Micha:
Płyny: woda, kawa
Warzywa i zioła: pomidorki cherry, koperek, czosnek
Przyprawy: brak
Leki: Ovulastan, Aspraginian, Falvit
Pierwsze spotkanie z łososiem. Bardzo się polubiliśmy. Będzie mnie odwiedzał od czasu do czasu
Tak jak już wcześniej wspominałam piątek, sobota i niedziela również będą dniami nie treningowymi ze względu na wyjazd.
W nawiązaniu do powyższego oraz w związku z faktem, iż przygotowanie własnoręcznie posiłków nie będzie możliwe, a ze względu na zapowiadane upały w miejscowościach, w których będę przebywać zabranie ze sobą zapasów pożywienia jest awykonalne zwracam się z prośbą o zezwolenie na zrobienie przeze mnie dwudniowej (sobota, niedziela) regeneracji, podczas której zobowiązuję się do utrzymania miski w czystości jednak bez liczenia (ewentualnie pozostawiam sobie możliwość na dwa posiłki cheatowe - po jednym każdego dnia).
Prośbę swą motywuję tym, iż w piątek od razu po pracy wyjeżdżam żeby w sobotę o 3 w nocy rozpocząć pracę w miejscowości oddalonej o prawie 500km. Następnie o godzinie 16 jadę do miejscowości oddalonej o kolejne 100km, gdzie pracę rozpocznę w niedzielę o godzinie 6 i skończę o ok. 14.
Na miejscu ani podczas podróży nie będę miała możliwości przechowywania w odpowiedniej temperaturze produktów.
Tym samym zwracam się o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby
Brak jakiejkolwiek odpowiedzi ze strony Szefostwa bądź użytkowników bardziej doświadczonych będę traktować jako odmowę i wówczas dołożę wszelkich starań, aby liczyć miskę.
Z poważaniem,
lubiekaszke
Miłego wieczoru
Zmieniony przez - lubiekaszke w dniu 2014-06-05 20:35:45
AKTUALNY DZIENNIK ACTIVLAB :
http://www.sfd.pl/[DT]_Aniitka155_od_Ladies_do_ActivLab-t1040073.html
...
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Wiesz, co jest najważniejsze w życiu? Mieć cel. I dążyć do jego spełnienia. Ja mam cel. (...) I wiesz, ten cel, który posiadam, tak jakby... uszczęśliwia mnie. Dzieki niemu mam poczucie, że warto żyć, mimo przeciwności. Ale często wątpię. Bardzo często.
Poza tym bardzo ładne spadki, gratuluję!
Robię formę na lato... ale następne ;)
http://www.sfd.pl/DT_noory-t1024218.html
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
Wczoraj nie miałam siły tego wszystkiego ogarnąć dlatego sprawozdanie dopiero dzisiaj.
Piątek 06.06.2014:
I
płatki owsiane, kakao, truskawki, czereśnie, wiórki kokosowe, migdały, mleko (do kawy)
II
łosoś z ryżem
III
płatki owsiane, kakao, truskawki, czereśnie, wiórki kokosowe, migdały, pomarańcza, jajo
IV
placek owsiany:
- ze szpinakiem
- z twarogiem i wheyem
kasza jaglana na mleku z miodem i truskawkami
No i tutaj było przejedzone. Węgle i fruktoza szalały... To chyba z podekscytowania tym nieliczeniem
Co do kaszy jaglanej - ugotowałam ok. 200g kaszy na mleku i dodałam łyżkę miodu. W piątek i sobotę zjadłam łącznie może 60-75g - znaczną większość pochłonął chłopak.
Sobota 07.06.2014:
I
kasza jaglana na mleku z miodem i truskawkami i z orzechami, placek owsiany z twarogiem i wheyem, 2x jajo
II
kasza jaglana na mleku z miodem i z orzechami, mango, placki owsiane:
-ze szpinakiem
- z twarogiem i wheyem
III
chleb żytni pełnoziarnisty ze słonecznikiem z serem camembert
Szczerze wątpię żeby miska była dojedzona. Wszystko było w małych ilościach. Do tego dzień był bardzo długi... Na nogach od 3 do ok. 24... Do tego spaliło mnie słońce, tak że pojawiły się bąble z wodą na twarzy. Chyba przez to mnie mdliło i spałam na dworze pod parasolem w czasie, kiedy chłopak ładował towar na busa
Niedziela 08.06.2014:
I
groszek konserwowy, tuńczyk, chleb żytni pełnoziarnisty ze słonecznikiem
II
groszek konserwowy
III
ziemniaki, mizeria, zupa z fasolki szparagowej, truskawki
Było biednie... Posiłek trzeci był dla mnie zbawieniem... Zjadłam go dopiero jak przyjechaliśmy do domu rodziców mojego chłopaka (żeby odstawić busa i jechać do domu osobówką). I tym samym zwyczaj gotowania ziemniaków po godzinie 22 uważam za fantastyczny Było pyszne, ale żołądek mnie tak bolał z głodu (dosłownie czułam jakby zjadał wątrobę), że nie byłam w stanie zjeść tyle ile potrafię Pomiędzy posiłkiem II i III był odstęp ponad 10h... W międzyczasie sobie podjadałam pomidorki, cukinię, papryczki jalapeno.
Poniedziałek 09.06.2014 DNT:
Miska:
Płyny: woda, kawa
Warzywa i zioła: cebula, koperek, czosnek, ogórki małosolne
Przyprawy: sos sambal, majeranek, pieprz ziołowy
Leki: Ovulastan
Na razie treningów nie będzie... Wystarczy jedno małe otarcie a poparzona skóra schodzi do krwi... Jeszcze sesja... Przeprowadzka... Za dużo mam tego na głowie teraz. Na pewno trening będzie w niedzielę, w końcu dzień święty trzeba święcić
Miskę będę liczyć, bo tak jakoś mi wszystko bardziej smakuje
Miłego dnia.
Miska:
Płyny: kawa
Warzywa i zioła: cebula, koperek, czosnek, ogórki małosolne, szczypior, kalarepa, pomidor, rzodkiewki
Przyprawy: sos sambal, majeranek, pieprz ziołowy
Leki: Ovulastan
Obiadek:
A tej makreli to tak mi się nie chciało jeść... Czułam jak pęcznieje mi w ustach... Jakoś apetytu nie mam.
Dzisiaj rower poszedł w odstawkę. Boli mnie kolano. Przy jeżdżeniu i chodzeniu. Czuję jakby coś tam sztywne było i jakby smarowania było mało.
Wieczorem zmuszę chłopaka (fizjo) do zobaczenia co tam może nie grać.
DT-Kajtek_84-Pods.tr 9
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- ...
- 43