Waga : 86
Wzrost : 178
Obwód w biuście(1) :102
Obwód pod biustem :89
Obwód talii w najwęższym miejscu (2):91
Obwód na wysokości pępka : 110
Obwód bioder (3):108
Obwód uda w najszerszym miejscu:64
Obwód łydki :39
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuch
W którym miejscu najszybciej chudniesz : tyłek, nogi
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: siłownia 3 razy w tyg, bieganie w pozostałe dni
Co lubisz jeść na śniadanie: kasza jaglana/jajka/płatki owsiane
Co lubisz jeść na obiad : makaron
Co jako przekąskę : jak staram się zdrowo to orzechy, a jak mam deprechę to wszystko co słodkie
Co jako deser :
Ograniczenia żywieniowe :
Stan zdrowia: Hashimoto
czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: tak, Euthyrox na tarczycę
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: tak
czy rodziłaś: tak, 1 raz
Preferowane formy aktywności fizycznej: bieg, siłka
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : -
Stosowane wcześniej diety : wszystkie diety czasopismowe :P
Jest tragedia, wstyd, płacz i zgrzytanie zębami. I totalna bezsilność. W ciągu kilku miesięcy mimo regularnego chodzenia na siłownię i trochę mniej regularnego biegania przytyłam 10 kg... Jestem zmotywowana, ale mam wrażenie, że mój organizm robi mi ciągle na złość. Bez przerwy mam napady głodu, przede wszystkim na "coś słodkiego". Nawet jak zjem zdrowy, wartościowy posiłek i tak ciągnie mnie do słodyczy. Czuję się wtedy jak narkoman na odwyku :( Jak nie przekąszę węgli to normalnie czuję jak kręci mi się w głowie, jest mi słabo i wogóle makabra.
Bardzo chciałabym schudnąć, bo to jak teraz wyglądam nie jest ani estetyczne, ani nie czuję sie zdrowo ( jestem senna, apatyczna, nie mam na nic energii...).
Nie mam pojęcia co zrobić z tymi napadami wilczego głodu. Naprawdę staram się jeść regularnie 5-6 posiłków dziennie (120B,80T,200W).
Strasznie to wszystko frustrujące, ale codziennie wstaję z myślą, że przecież nie można sobie odpuścić...
Proszę pomóżcie dziewczyny!!!