Dzień 1
1. wyciskanie na płaskiej 3x-6-8
31kgx7/31kgx6/31kgx6+1+1
2. wiosło sztangielka w oparciu o ławkę 3x6-8
14(?)kgx8/14kgx8/16kgx7
3. wyciskanie na barki – arnoldki 3 x6-8
7kgx8/7kgx8/8kgx6
4. czachołamacze 2x 6-8
22kgx6/22kgx6
5. uginanie 2x6-8
22kgx6/17kgx7
1. w I serii sztanga mi trochę latała, ale później opanowałam.
2. trener mi zaproponował nieco inną technikę, następnym razem nagram.
3.nie wiem, czy się liczy, bo robiłam na ławeczce bez oparcia, ale na 99% nie bujałam ciałem
4.lepiej, aczkolwiek dalej wiele do życzenia. ciężar taki z książyca, nie sądzę, żeby aż tyle było.
5.ok, ale musiałam zmniejszyć, bo bym zrobiła max 4
dieta: irytuje mnie waga w domu, bo się przestawia. wszystko jest +/- 20gram. mam na koncie mały grzeszek, pomagałam w pieczeniu ciast i się zapomniałam oblizałam łyżkę po kremie. na niedzielę i poniedziałek daję sobie dyspensę. tzn, będę się starała jeść czysto, ale na pewno nie utrzymam kaloryczności i btw
druga sprawa, wymiary, które wyszły dosyć dziwnie, ale ok.
no, także życze wesołych świąt:)
Zmieniony przez - kebula w dniu 2014-04-19 12:38:13
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html