Jeżu trzymam płetwy heh
...
Napisał(a)
Melduję się do folwarku, tylko jakieś jacuzzi poproszę
Jeżu trzymam płetwy heh
Jeżu trzymam płetwy heh
...
Napisał(a)
Dla przyjaciół jestem Miśka (), więc również zwierz, więc proszę brać mnie pod uwagę osób obserwujących i grzecznie się meldować, żeby było co obserwować
I'm not beautiful like you. I'm beautiful like me.
...
Napisał(a)
O kurczę Ale widownia, teraz to już nie ominę żadnej wypiski. Tak czułam (igły mi się nastroszyły ), że ktoś tu przyjdzie. Pewnie dlatego taki dobry dzień dziś mam, tylko po treningu ledwo tuptam
DZIEŃ 11
Miska:
+ płyny: 1,5l woda, 1l herbata czarna, kawa x2, mieszanka ziołowa x2
+ warzywa: marchewka, cebula, papryka
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
+ leki: Dostinex 1/2 tabletki
Trening:
1. Zobaczyłam, że któraś z dziewczyn za radą obliques zaczęła podkładać ręce pod pupę - spróbowałam tego i dużo lepiej (tzn. trudniej) mi idzie. Bardziej boli brzuch i łatwiej utrzymać plecy przy podłodze, więc jeśli nie ma żadnych zastrzeżeń to też będę tak robić.
2. Trochę mną buja, ale jest lepiej.
3. Czuję progres, mój tyłek i nogi też.
4. Zmieniłam krzesło i od razu inaczej, trudniej. Ale spróbuję następnym razem wziąć 2x9kg.
6. 5 (słownie: pięć)
+ aero 20 min (rower stacjonarny 9,5 km, średnia 28,5 km/h)
Dziś było super, jest energia. Nagrałam przysiad, wrzucę za kilka dni razem z MC.
Aktualizacja miskowa:
Jajecznica z cebulą, a raczej cebula z jajecznicą Fajnie, że smak dzieciństwa jest jak najbardziej lejdisowy.
Poza tym rozpoczęłam dziś eksperymenty pt. "szybkie i zdrowe dania jednogarnkowe". Co prawda kaszka trochę zbrązowiała, ale i tak pycha. W ogóle zaczyna mi się podobać moja gruszkowatość, bo coraz bardziej uwieeeelbiam węgle.
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-01-09 18:24:27
DZIEŃ 11
Miska:
+ płyny: 1,5l woda, 1l herbata czarna, kawa x2, mieszanka ziołowa x2
+ warzywa: marchewka, cebula, papryka
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
+ leki: Dostinex 1/2 tabletki
Trening:
1. Zobaczyłam, że któraś z dziewczyn za radą obliques zaczęła podkładać ręce pod pupę - spróbowałam tego i dużo lepiej (tzn. trudniej) mi idzie. Bardziej boli brzuch i łatwiej utrzymać plecy przy podłodze, więc jeśli nie ma żadnych zastrzeżeń to też będę tak robić.
2. Trochę mną buja, ale jest lepiej.
3. Czuję progres, mój tyłek i nogi też.
4. Zmieniłam krzesło i od razu inaczej, trudniej. Ale spróbuję następnym razem wziąć 2x9kg.
6. 5 (słownie: pięć)
+ aero 20 min (rower stacjonarny 9,5 km, średnia 28,5 km/h)
Dziś było super, jest energia. Nagrałam przysiad, wrzucę za kilka dni razem z MC.
Aktualizacja miskowa:
Jajecznica z cebulą, a raczej cebula z jajecznicą Fajnie, że smak dzieciństwa jest jak najbardziej lejdisowy.
Poza tym rozpoczęłam dziś eksperymenty pt. "szybkie i zdrowe dania jednogarnkowe". Co prawda kaszka trochę zbrązowiała, ale i tak pycha. W ogóle zaczyna mi się podobać moja gruszkowatość, bo coraz bardziej uwieeeelbiam węgle.
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-01-09 18:24:27
...
Napisał(a)
DZIEŃ 12
Miska:
+ płyny: 3l herbata czarna, 0,5l woda, kawa x2, mięta, mieszanka ziołowa x2
+ warzywa: papryka, cebula, marchewka
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
interwały na rowerze stacjonarnym
Pierwszy raz obudziłam się jakaś... nieprzyjemnie pełna. No dobra, wieczorem zjadłam jeszcze michę sałatki z kapusty pekińskiej, ogórka i cebuli, bo mnie przycisnęło ale nie sądziłam, że tak się zapcham. Może to jakaś niestrawność - za dużo cebuli w garze? Będę obserwować brzuch.
Poza tym ból pleców (góra) i barków, a ogólnie nuda, dzień pod hasłem: uczing
Ale jak skończyłam pisać pracę, dostałam takiej mocy, że był i trening Trochę ledwo żyję... a uda jakie wielkie Chyba zaczynam łapać, o co chodzi w tych interwałach
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-01-10 21:44:28
Miska:
+ płyny: 3l herbata czarna, 0,5l woda, kawa x2, mięta, mieszanka ziołowa x2
+ warzywa: papryka, cebula, marchewka
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
interwały na rowerze stacjonarnym
Pierwszy raz obudziłam się jakaś... nieprzyjemnie pełna. No dobra, wieczorem zjadłam jeszcze michę sałatki z kapusty pekińskiej, ogórka i cebuli, bo mnie przycisnęło ale nie sądziłam, że tak się zapcham. Może to jakaś niestrawność - za dużo cebuli w garze? Będę obserwować brzuch.
Poza tym ból pleców (góra) i barków, a ogólnie nuda, dzień pod hasłem: uczing
Ale jak skończyłam pisać pracę, dostałam takiej mocy, że był i trening Trochę ledwo żyję... a uda jakie wielkie Chyba zaczynam łapać, o co chodzi w tych interwałach
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-01-10 21:44:28
...
Napisał(a)
Też Cię tu bacznie obserwuję, także trenuj ładnie i relacje sumiennie zdawaj zobaczymy kto będzie miał lepsze wrażenia
" The mind is the limit. As long as the mind can envision the fact that you can do something, you can do it (...)"
...
Napisał(a)
Trzymam kciuki! Mamy podobną wagę, więc będę zaglądać i kibicować:)
" Nie zwalczysz problemów tym samym sposobem myślenia, który je stworzył..."
...
Napisał(a)
blacklady czołem i zapraszam
DZIEŃ 13
Miska:
+ płyny: 1l woda, kawa, mięta, mieszanka ziołowa x2
+ warzywa: cebula, papryka, kapusta pekińska, ogórek kiszony
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
+ leki: Dostinex 1/2 tabletki
Trening:
interwały na rowerze stacjonarnym
Nie wiem, czy to dobry pomysł - interwały dwa dni pod rząd, ale dziś rano po prostu musiałam coś porobić, bo bym oszalała A że cały dzień w pracy i miałam mało czasu, padło na to. Może będzie mi się dobrze spało, bo po wieczornych interwałach jestem strasznie rozbudzona.
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-01-11 23:36:37
DZIEŃ 13
Miska:
+ płyny: 1l woda, kawa, mięta, mieszanka ziołowa x2
+ warzywa: cebula, papryka, kapusta pekińska, ogórek kiszony
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
+ leki: Dostinex 1/2 tabletki
Trening:
interwały na rowerze stacjonarnym
Nie wiem, czy to dobry pomysł - interwały dwa dni pod rząd, ale dziś rano po prostu musiałam coś porobić, bo bym oszalała A że cały dzień w pracy i miałam mało czasu, padło na to. Może będzie mi się dobrze spało, bo po wieczornych interwałach jestem strasznie rozbudzona.
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-01-11 23:36:37
...
Napisał(a)
DZIEŃ 14
Miska:
(soczewice były różnego koloru, ale wg opakowania wszystkie mają takie same wartości, więc wpisałam razem i chyba zawsze będę tak robić)
+ płyny: 1l woda, kawa x2, mięta, mieszanka ziołowa x2
+ warzywa: papryka, cebula, marchew, kapusta pekińska, ogórek kiszony
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
1. Czuję minimalną poprawę.
2. Jw.
3. Boli, ale ma boleć, więc spróbuję z 9 kg.
5. I seria ok, ale II znowu nie do końca. Nie wiem, co się tu dzieje.
7. Wyjątkowo lekko szło.
+ aero 10 min (rower stacjonarny 5 km, średnia 30 km/h)
Ogólnie super trening - mimo niewyspania i zmęczenia jakieś progresy były Coraz pewniej się czuję w tych ćwiczeniach. Za to jutro totalny off i leżakowanie z książką
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-01-12 23:15:37
Miska:
(soczewice były różnego koloru, ale wg opakowania wszystkie mają takie same wartości, więc wpisałam razem i chyba zawsze będę tak robić)
+ płyny: 1l woda, kawa x2, mięta, mieszanka ziołowa x2
+ warzywa: papryka, cebula, marchew, kapusta pekińska, ogórek kiszony
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
1. Czuję minimalną poprawę.
2. Jw.
3. Boli, ale ma boleć, więc spróbuję z 9 kg.
5. I seria ok, ale II znowu nie do końca. Nie wiem, co się tu dzieje.
7. Wyjątkowo lekko szło.
+ aero 10 min (rower stacjonarny 5 km, średnia 30 km/h)
Ogólnie super trening - mimo niewyspania i zmęczenia jakieś progresy były Coraz pewniej się czuję w tych ćwiczeniach. Za to jutro totalny off i leżakowanie z książką
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-01-12 23:15:37
...
Napisał(a)
DZIEŃ 15
Miska:
+ płyny: 1,5l woda, mięta, kawa, mieszanka ziołowa x2
+ warzywa: papryka, cebula, marchewka
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
+ leki: Dostinex 1/2 tabletki
Trening:
-
Pomiary:
Nie, nie pomyliłam się. Naprawdę potrafię zebrać tyle wody, mimo picia nawet 4-5 litrów dziennie. No ale ogólnie coś tam spada
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-01-13 09:42:54
Miska:
+ płyny: 1,5l woda, mięta, kawa, mieszanka ziołowa x2
+ warzywa: papryka, cebula, marchewka
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
+ leki: Dostinex 1/2 tabletki
Trening:
-
Pomiary:
Nie, nie pomyliłam się. Naprawdę potrafię zebrać tyle wody, mimo picia nawet 4-5 litrów dziennie. No ale ogólnie coś tam spada
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-01-13 09:42:54
...
Napisał(a)
DZIEŃ 16
Miska:
+ płyny: 1,5l herbata czarna, 0,5l woda, mięta, mieszanka ziołowa x2
+ warzywa: papryka, cebula, marchewka, pieczarki
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
interwały na rowerze stacjonarnym
Czułam się na siłach i dołożyłam kolejny interwał - prędkość pozostała ta sama, więc chyba idzie minimalnie do przodu.
Z innych wieści: przeczytałam jeszcze raz "Co nam daje natura" i zaczęłam używać imbiru, kurkumy i cynamonu (no dobra, on jest co prawda dla jabłek, ale postanowiłam spróbować, bo miałam uraz z dzieciństwa i przez lata nie chciałam go tknąć, a jest pyyyyszny). Dla mnie - totalnego kulinarnego beztalencia to kroki milowe A tak dla równowagi powiem tylko, że nawet spalona sola jest zjadliwa
Coś wesołego chociaż w dzienniku napiszę, bo niestety ogólnie: zero czasu, masa stresu, niewiele snu. Dziś tylko interwały, a siłowy pewnie uda mi się zrobić dopiero w czwartek.
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-01-14 21:23:23
Miska:
+ płyny: 1,5l herbata czarna, 0,5l woda, mięta, mieszanka ziołowa x2
+ warzywa: papryka, cebula, marchewka, pieczarki
+ suple: tran 1 łyżka, olej z wiesiołka 4 kapsułki
Trening:
interwały na rowerze stacjonarnym
Czułam się na siłach i dołożyłam kolejny interwał - prędkość pozostała ta sama, więc chyba idzie minimalnie do przodu.
Z innych wieści: przeczytałam jeszcze raz "Co nam daje natura" i zaczęłam używać imbiru, kurkumy i cynamonu (no dobra, on jest co prawda dla jabłek, ale postanowiłam spróbować, bo miałam uraz z dzieciństwa i przez lata nie chciałam go tknąć, a jest pyyyyszny). Dla mnie - totalnego kulinarnego beztalencia to kroki milowe A tak dla równowagi powiem tylko, że nawet spalona sola jest zjadliwa
Coś wesołego chociaż w dzienniku napiszę, bo niestety ogólnie: zero czasu, masa stresu, niewiele snu. Dziś tylko interwały, a siłowy pewnie uda mi się zrobić dopiero w czwartek.
Zmieniony przez - jez.pigmejski w dniu 2014-01-14 21:23:23
Poprzedni temat
Żyrafka198 / Redukcja 2013
Następny temat
Dieta białkowa a ćwiczenia
Polecane artykuły