10 zaj**istych i osiagalnych żeczy do zrobienia zanim wykituję
...
Napisał(a)
no i kolejny punkt dopisany do listy
10 zaj**istych i osiagalnych żeczy do zrobienia zanim wykituję
10 zaj**istych i osiagalnych żeczy do zrobienia zanim wykituję
...
Napisał(a)
Zaj**isty, pływałbym. Te kanały boczne fajne ale tam to bym się bał, że utonę.
Eu sou movido pela capoeira
Eu sou movido pelo berimbau
...
Napisał(a)
Aaa, bo w tym się nie pływa, to tylko okna są, tak?
Jeszcze powinni tam dać z dna wypływające co jakiś czas ogromne bańki powietrza, żeby można był złapać pod wodą. Tylko w sumie jakby złapali przy dnie i się wynurzali za szybko to nie wiem czy nie można dostać od tego choroby kesonowej.
Zmieniony przez - KondiCapo w dniu 2014-01-08 00:59:28
Jeszcze powinni tam dać z dna wypływające co jakiś czas ogromne bańki powietrza, żeby można był złapać pod wodą. Tylko w sumie jakby złapali przy dnie i się wynurzali za szybko to nie wiem czy nie można dostać od tego choroby kesonowej.
Zmieniony przez - KondiCapo w dniu 2014-01-08 00:59:28
Eu sou movido pela capoeira
Eu sou movido pelo berimbau
...
Napisał(a)
za głęboko na każd 10 m ciśnienie rośnie o jedną atmosferę ( wjęc zipu byś niezłapał ) można tam też z butlą nurkować tam jest teraz 30 kilka metró więc to jest bezdekompresyjne ... w polsce też jest ciekawa inicjatywa 25 m ma być oczywiście nie aż tak bogato
...
Napisał(a)
yooo :)
Kurde , przygarnalem wczoraj szeniaka i pierwsza noc - dramat
Kurde , przygarnalem wczoraj szeniaka i pierwsza noc - dramat
...
Napisał(a)
Hauteclairza głęboko na każd 10 m ciśnienie rośnie o jedną atmosferę ( wjęc zipu byś niezłapał ) można tam też z butlą nurkować tam jest teraz 30 kilka metró więc to jest bezdekompresyjne ... w polsce też jest ciekawa inicjatywa 25 m ma być oczywiście nie aż tak bogato
To nie do końca takie oczywiste, tempo wynurzania na automacie jest bardzo istotne.
Choroba Kesonova nie ma w tym wypadku nic wspólnego z freedivingiem na 30 m. okna powietrzne też, nie zmieniane jest ciśnienie powietrza.
...
Napisał(a)
jest temat gali machida vs mouisasi? gala za miesiac, a zwykliscie zakladac tematy 4 miechy wstecz
http://instagram.com/p/i4EUgnp6fY/# soszynki trenuje moczide
http://instagram.com/p/i4EUgnp6fY/# soszynki trenuje moczide
kiedy upadnę
to wstanę
wtedy masz przej**ane
tak długo, jak walczysz, jesteś zwycięzcą
...
Napisał(a)
Alertnatywna historia Mariusza Pudzianowskiego w K1 cz.1 pisana na szybko (ok. 40 min)
styczen 2005
Mistrz świata strongmenów jest w Japonii na rozmowach w sprawie podpisania umowy z włodarzami K1 i PRIDE. Ostatecznie zostaje podpisany kontrakt na 3 walki na zasadach stójkowych. Do mediów przedostaje sie inforamcja że najsilniejszy człowiek świata zadebiutuje w połowie roku o GP Japonii z dziką kartą.Będzie to eliminator do odbywającego się w listopadzie finału w Tokyo.
marzec 2005
W czasie przygotowań do kolejnego wyjazdu do Japonii, następuje nieoficjalny debiut Mariusza Pudzianowskiego. Podczas koncertu jego brata Krystiana w Białej Rawskiej z okazji imienin mamy Pudziana, dziennikarz Alex Kłoś proponuje walke w ringu na przestrzeni 2 rund po 2 minuty kazda. Debiut obija się szerokim echem w świecie, ponieważ na nagraniu video przez jednego z uczestników koncertu wyraznie widac, że Alex Kłoś wychodząc wyraznie sie chwieje i widac że spożył sporą dawke alkoholu. Nie udało się ustalic czy rywal Mariusza potrzebował wzmocnic się aby opanowac nerwy ale jak sie pozniej okazało na nic sie to zdało. Mariusz zaczął od potęznego low kicka który wstrząsnąl rywalem az tamten zwymiotował i walka została przerwana. Zaprocentowało to tym ze cała walka została pokazana w najwazniejszych serwisach informacyjnych w kraju, dotarła nawet do Japonii gdzie biła rekordy popularnosci wsrod internautów.
Maj 2005
Po udanym debiucie Mario jest już w kraju kwitnącej wiśni gdzie odbywa się profesjonalny turniej ktorego zwyciezca dalej bedzie walczyc na jeszcze wiekszej gali finałowej. Tydzien przed oficjalnym debiutem poznaje rywala. Jest nim Yosuke Fujimoto, legendarny zawodnik kickboksingu z wygladu przypominający mnicha shao-lin. Roznica wzrostu i gabarytow jest az nadto widoczna, jednak wiekszosc ekspertow i buków stawia na sympatycznego skosa z powodu jego olbrzymiego doswiadczenia. Rozpoczyna sie pierwsza runda. Pudzian stoi na srodku ringu i wielce spokojny posuwa sie w kierunku Fujimoto krokiem pewnym i dystyngowanym. Przez pierwsza minute obaj zawodnicy badaja sie w ringu, nie pada tez zaden cios. Przypomina to troche zabawe w kotka i myszke. Yosuke skacze wokoł Pudzilli jak konik polny, a Mariusz z pokerowa miną przystępuje malutkie kroczki w jego strone, cały czas do przodu, step by step. Kiedy doswiadczony Japonczyk podnosi prowokacyjnie rece do gory, posyłając drwiący usmiech Polak wpada w furie. Biega ze zloscia za rywalem i probuje go zwabic do naroznika, ale rywal ucieka z pod jego rąk i smiertelnie niebezpiecznych kopniec, nawet kilka razy trafiając go niebezpiecznie w brode. Kiedy Mario uznal ze taktyka kick&rush nie przynosi spodziewanych owoców uspokaja tempo, i zaczyna łapczywie wciagac tlen. Pomimo braku sil ze strony Pudziao, rywal nie kwapi sie do ataku i takim sposobem pierwsza runda dobiega konca."Czy ty wiesz ze kitajce nie sprzedadzą tanio skróry na swoim zawodniku" stara sie przypominac brat Krystian, ktory dzielnie wspiera brata w narozniku. Mariusz wie ze teraz musi postawic wszystko na jedna karte. Woz albo przewoz.Nie ma innej alternatywy jak nokaut.Gdy rozbrzmiewa gong Yosuke ktory niczego sie nie spodziewając wyciąga do przybicia rekawice w strone rywala otrzymuje potezny cios ktory nim wstrza. Po nim nastepuje cala seria ciosow na ucho, ktore pomimo niewielkiej mocy oraz dynamiki powoduja utate przytomnosci i koniec starcia. Przez widownie przeszdl szmer niezadowolenia. Nawet nadzwyczajnie milczaca japonska publicznosc zaczyna skandowac jedyne japonskie słowo znajdujace sie w słowniku poskim TAJ - FUN, TAJ - FUN, TAJ - FUN.
dokonczenie jutro
ukladajac to opowiadanie korzystałem z tego wywiadu
styczen 2005
Mistrz świata strongmenów jest w Japonii na rozmowach w sprawie podpisania umowy z włodarzami K1 i PRIDE. Ostatecznie zostaje podpisany kontrakt na 3 walki na zasadach stójkowych. Do mediów przedostaje sie inforamcja że najsilniejszy człowiek świata zadebiutuje w połowie roku o GP Japonii z dziką kartą.Będzie to eliminator do odbywającego się w listopadzie finału w Tokyo.
marzec 2005
W czasie przygotowań do kolejnego wyjazdu do Japonii, następuje nieoficjalny debiut Mariusza Pudzianowskiego. Podczas koncertu jego brata Krystiana w Białej Rawskiej z okazji imienin mamy Pudziana, dziennikarz Alex Kłoś proponuje walke w ringu na przestrzeni 2 rund po 2 minuty kazda. Debiut obija się szerokim echem w świecie, ponieważ na nagraniu video przez jednego z uczestników koncertu wyraznie widac, że Alex Kłoś wychodząc wyraznie sie chwieje i widac że spożył sporą dawke alkoholu. Nie udało się ustalic czy rywal Mariusza potrzebował wzmocnic się aby opanowac nerwy ale jak sie pozniej okazało na nic sie to zdało. Mariusz zaczął od potęznego low kicka który wstrząsnąl rywalem az tamten zwymiotował i walka została przerwana. Zaprocentowało to tym ze cała walka została pokazana w najwazniejszych serwisach informacyjnych w kraju, dotarła nawet do Japonii gdzie biła rekordy popularnosci wsrod internautów.
Maj 2005
Po udanym debiucie Mario jest już w kraju kwitnącej wiśni gdzie odbywa się profesjonalny turniej ktorego zwyciezca dalej bedzie walczyc na jeszcze wiekszej gali finałowej. Tydzien przed oficjalnym debiutem poznaje rywala. Jest nim Yosuke Fujimoto, legendarny zawodnik kickboksingu z wygladu przypominający mnicha shao-lin. Roznica wzrostu i gabarytow jest az nadto widoczna, jednak wiekszosc ekspertow i buków stawia na sympatycznego skosa z powodu jego olbrzymiego doswiadczenia. Rozpoczyna sie pierwsza runda. Pudzian stoi na srodku ringu i wielce spokojny posuwa sie w kierunku Fujimoto krokiem pewnym i dystyngowanym. Przez pierwsza minute obaj zawodnicy badaja sie w ringu, nie pada tez zaden cios. Przypomina to troche zabawe w kotka i myszke. Yosuke skacze wokoł Pudzilli jak konik polny, a Mariusz z pokerowa miną przystępuje malutkie kroczki w jego strone, cały czas do przodu, step by step. Kiedy doswiadczony Japonczyk podnosi prowokacyjnie rece do gory, posyłając drwiący usmiech Polak wpada w furie. Biega ze zloscia za rywalem i probuje go zwabic do naroznika, ale rywal ucieka z pod jego rąk i smiertelnie niebezpiecznych kopniec, nawet kilka razy trafiając go niebezpiecznie w brode. Kiedy Mario uznal ze taktyka kick&rush nie przynosi spodziewanych owoców uspokaja tempo, i zaczyna łapczywie wciagac tlen. Pomimo braku sil ze strony Pudziao, rywal nie kwapi sie do ataku i takim sposobem pierwsza runda dobiega konca."Czy ty wiesz ze kitajce nie sprzedadzą tanio skróry na swoim zawodniku" stara sie przypominac brat Krystian, ktory dzielnie wspiera brata w narozniku. Mariusz wie ze teraz musi postawic wszystko na jedna karte. Woz albo przewoz.Nie ma innej alternatywy jak nokaut.Gdy rozbrzmiewa gong Yosuke ktory niczego sie nie spodziewając wyciąga do przybicia rekawice w strone rywala otrzymuje potezny cios ktory nim wstrza. Po nim nastepuje cala seria ciosow na ucho, ktore pomimo niewielkiej mocy oraz dynamiki powoduja utate przytomnosci i koniec starcia. Przez widownie przeszdl szmer niezadowolenia. Nawet nadzwyczajnie milczaca japonska publicznosc zaczyna skandowac jedyne japonskie słowo znajdujace sie w słowniku poskim TAJ - FUN, TAJ - FUN, TAJ - FUN.
dokonczenie jutro
ukladajac to opowiadanie korzystałem z tego wywiadu
...
Napisał(a)
Panowie macie jakiś pomysł jak rozwiazac taki problem: Podłączyłem ps2 do tv przez przejsciowke do eurozłącza. Tylko jest taki problem, że w tv nie wskakuje kanał av, wina tv? jest to full stary tv z pudłem.
Poprzedni temat
UFC Fight Night: Saffiedine vs Lim - WYNIKI
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- ...
- 302
Następny temat
Stefan Struve w Krakowie – seminarium 25-26.01.2014
Polecane artykuły