
do 30.12'13r BYŁA regeneracja
-miska nieliczona,
-bez treningów,
Czyli święta, święta i jeszcze raz święta. Na początku, przyznaję, bardzo mnie stresowało nieliczenie i mało ruchu w związku z świętami, gośćmi i te sprawy. Brzuch mi tylko rosnął i to nawet nie od jedzenia, ale od stresu. Chciałam natychmiast przerwać rege i wrócić do poukładanego życia, wpadłam w jakąś rozpacz, że wszystko stracę, ale zrozumiałam, że życie to nie cyfry i przecież żadna lady nie dąży do liczenia przez całe życie. Wyluzowałam tak naprawdę pod koniec...

Co mi pomogło? Głównie ten wątek, który wkleiła w jednym z dzienników Misworld

Polecam każdemu przeczytać, szczególnie wypowiedzi Obliques!
------
cele:
-estetyczna, sportowa sylwetka: nogi mają przede wszystkim nabrać kształtu!


-ładnie ćwiczyć - porządny progres*, DOWALAĆ ciężary - bez opyerdalania!
-ładnie jeść,
-mieć dużo frajdy, ale work work work!

*bo prawda jest taka, że przez jakiś czas kręciłam się w kółko z ciężarem, bo jak widać dociera do mnie wszystko z opóźnieniem

------
dzień #1
31.12'13
DT-wytrzymałościowy
-miska nieliczona, czysta w 70%*
*na sylwestrze był alkohol, nie będę oszukiwać. Nie wypiłam zbyt dużo, ale czuję się jakbym była totalnie zatruta.
trening wytrzymałościowy:
- 30 sek burpees
- 30 sek pajacyków (intensywnie, ręce do poziomu, nie machaj wysoko)
- 30 sek podskoków kolanami do klatki (lub na skakance dwa obroty na jeden podskok)
- 30 sek walki z cieniem
Trening trwa 20 minut. Wszystko robimy na czas.
Robimy taką ilość obwodów jaka zmieści się w 20 minutach. Przerwy między obwodami nie powinny być dłuższe niż 30 sekund.
wyniki:
ilość obwodów: 9
czas: 21min
Jak widać pracowałam przez 18min, 3min poszły na opyerdalanie. Nie jest źle, fajny trening w ogóle, nie skomplikowany, ale daje popalić.*
*po przerwie to w ogóle mi się ćwiczyło ociężale, długo się rozgrzewałam - ale siła była, kondycyjnie trochę leżało. Ale nadrobię!
------
dzień #2
01.01'14
DNT*
-miska nieliczona, czysto będzie!*
-suple: wit.C
*jutro wracam do liczenia

Mam zatrucie pokarmowe po wczorajszym, więc piję i mało jem - brak apetytu. No i czuję wczorajszy trening.

Jutro się zmierzę. Strach się bać.

-------
A wszystkim ladies życzę szczęśliwego i treningowego nowego roku. Dużo mięśni, mału fatu! Jeszcze więcej zapału, energii oraz wiary w to co się robi! No i przede wszystkim rozsądku!

Zmieniony przez - AL3ktra w dniu 2014-01-01 13:21:39
DT Żelaznej Damy
http://www.sfd.pl/[DT]_AL3ktra-t1124304.html