Turururu, tararam... jaki nowy, piękny SPAM! ;-)

Pyerdolenie o szopenie. Byłam 30 minut po urodzeniu syna, a położna przyniosła mi termos z kawą jak siekiera i śmietankę A podobno kawy pić nie można
Następnego dnia na posiłki serwowano wszystko to, co w PL jest zakazane

e tam - mnie położna jakieś 15 min po przyniosła czekoladę do picia, bo mię tak strasznie zachciało

Czekolady też nie można?

cichaczem było, żewby nikt nie widział

Martucca

Pyerdolenie o szopenie. Byłam 30 minut po urodzeniu syna, a położna przyniosła mi termos z kawą jak siekiera i śmietankę A podobno kawy pić nie można
Następnego dnia na posiłki serwowano wszystko to, co w PL jest zakazane

mi też! piję po kilka kaw dziennie! a później mój mąż przytargał mi domowego kurczka z chilii i było pycha!

Mnie wzrusza pyerdolenie tzw. "doradców laktacyjnych" o zaparciach u niemowląt karmionych cycem i jak to trzeba wtedy otrąb się nażreć. Bardzo ciekawe, lecz nie wiem, czym poparte

1. W okresie szybkiego wzrostu niemowlęta karmione piersią mogą nie robić kupy wcale nawet i przez 10 dni. Mleko matki jest łatwostrawne, dziecko wykorzystuje je w całości, nie pozostaje nic do wydalenia - więc z czego ta kupa?
2. Z otrębów (otrąb?) sraczki to co najwyżej matka dostanie, bo nauka nie udowodniła istnenia specjalnego kanału prowadzącego z matczynego żołądka do cycka No i ekhm... Wyciek takich otrębów z sutków były... dziwny

To ja miałam jakieś szczęści bo mnie nikt nie wciskał takich kitów...

tekst o otrębach z cycków mnie rozwalił - pomyślałam o cieknącej kawie z mlekiem

A bigos z kiełbasą?