Turururu, tararam... jaki nowy, piękny SPAM! ;-)

myśmy mieli w czerwcu podobne, rano i wieczorem wciągałam bluzę, ale w ciągu dnia ciepełko- kąpaliśmy się w morzu...

A gdzie byłaś w czerwcu? Też Kanary?

Gran Canaria, a ty gdzie byłaś teraz?

No też tam, myślałam że cieplej w czerwcu, bo koleżanka też była w czerwcu i mówiła że piekarnik hehe może w różnych miejscach różna temperatura ;)

Z kolei znajoma była teraz co ja na północy wyspy i stwierdziła że dawno tak nie wymarzła na wczasach

no może, ale amplitudy temeratury tam są olbrzymie... pamiętam kilka razy rano lało jak z cebra, a godzinkę później masakrycznie grzało! dziś moja kuzynka poleciała na tydzień na Lanzarotte, ciekawe jaką będzie miała pogodę...

Ale jej zazdroszczę, Lanzarote to był mój pierwszy last minute i jakże udany

ja też! ja w tym roku na święta jadę do londynu, pewnie się wymarznę, ale cieszę się jak dziecko, bo to jedno z moich marzeń...

Kiedyś bym chciała tam wrócić, ale narazie to mi się kojarzy z pracą w wakacje a nie ze zwiedzaniem i odpoczynkiem

kurcza, chciałabym mieć WIELKI WOREK KASY i zwiedzić pół świata, no i oczywiście paradować w bardzooo skąpym bikini prezentując z dumą moją 'sylwetkę bikini fiitnes' hahhahaaaa! ale mam marzenia!