Hubert/A.D. 2014

Każdy tak gada że zazdrości, tymczasem to jest udręka tyle żreć i z byle gówna chudnąć mimo sporej "suplementacji".
Zlecenie skończyłem i na razie nie pracuję w budowlance ale pewnie znowu coś podłapię.

06.11. grzbiet, brzuch

Miało być lekko..

1. Wiosło nachwyt pełny pochył
6 x 8 80 kg 60 s przerwy

2. Ściąganie drązka wyc grn do klatki
50 x 10/60 x 10/67,5 x 10/75 x 10

3. Przyciaganie drązka wyc dln do brzucha
60 x 10/67,5 x 10/75 x 10/82,5 x 10

4. Dociąganie znad kolan na smith'sie
106 x 6/146 x 6/206 x 6/246 x 6/286 x 4

5. Face pull
3 x 12 15 kg

6. Allahy
35 x 10/40 x 10/45 x 10


Miałem lekko pomachać ale jakoś tak mnie tknęło i dołożyłem nieco do dociągania. nierówno się odrywały końce gryfu od blokad i być może przez to nie uniosłem więcej razy niż 4 w ostatniej serii. Coś tam siły zostało.

"Coś tam siły zostało. "
i jeśli mogę to mam pytanie: jak myślisz w dniu pleców lepiej zrobic wiosło 10x10 i dobic rzymską czy mc 10x10 i dobic podciąganiem?

lepiej wiosło.

dzięki :)

jemy, musi być MOC

Kilogram frytek Gdzie Ty to wszystko mieścisz :D

ja od frytek wolę żelki - nie to że smaczniejsze to jeszcze można dorobić teorię, że żelatyna na stawy pomaga

to chyba moje ulubione słodycze

potężna dawka akrylamidu, mniam

Ktoś ma problem ze zmieszczeniem kg frytek? Ostatnio w 10 minut wsunąłem.

Dzisiaj zjadłem 3 paczki żelek po 200 g, kilo frytek, 2 bułki, worek ryżu, 400 g sznycli wp, steka, burgera, kabanosy, 120 g wheya, 100 g carbo, 30 g bcaa, oliwę, ser żółty, majonez, sos czosnkowy... Dużo tego było, ciężko ogarnąć. A oto trening:

1. Wl
100 x 6/120 x 4/140 x 2/155 x 3

2. Docisk z martwego pktu na smith'sie
146 x 3/156 x 3/166 x ---/---

3. Wymach boczny
15 x 10/18 x 10/18 x 10

4. Wymach przedni
3 x 10 15 kg

5. Wymach w opadzie
3 x 10 15 kg

6. podciaganie lin wyc dln
3 serie, nie wiem ile sztabek

7. Dipsy

3 x 12 CC

8 Prostowanie jednorącz zza głowy
12 x 10/15 x 10/15 x 10


Nie moge przeboleć, ze te problemy trawienne pojawiły się akurat na dwa tygodnie przed zawodami. Dziś pewnie na patyku byłoby 160 kg. Poszło nie bez walki. W poniedziałek 160 na trzy lub cztery powt w planie.

Dociskanie znowu na tej felernej suwnicy - jest druga ale jak na złośc zawsze zajęta. Znowu sie gryf skleił z blokadami wiec wykonałem 2 serie bardzo mocnych spięć izometrycznych Bardzo przydatna rzecz zresztą, ale w planie były dociski.
Żeby oderwać pusty gryf musiałem włożyć nieco siły, więc wczoraj realnie podnosiłem więcej niż 286 kg.

Barki i tric lajtowo, bez zajeżdżania.