Ronin78 - pierwsze kroki - redukcja

kerad ale ty jesteś straszny dzik w porównaniu do roniego więc potrzebowałeś w końcu kopa ;P sylwetki macie zdecydowanie różne jak i gabaryty;)

Mi chodzi żeby chłopak nie stracił czasu trzeba go zmotywować:)

Halo, halo - obwód w pasie mamy z Keradem podobny

Ronin, to nie tak.
Dla przykładu, ja nie chciałem i nie marzyłem nawet o kracie. Zakładając nawet tu dziennik. Dopiero potem, jak zacząłem czytać i robić co mi kazali inni, zmieniać plan dnia i przyzwyczajenia, nagle sama zaczęła wychodzić kratka. Spiąłem się bo mi zaczęło nagle zależeć.

U ciebie to widzę tak, że masz lenia. Czyli tak jak ja! Jestem kompletnym leniem, który tylko na efekty patrzy. Może leń, to za ostro, ale ergonomia. Te słowo. Ergonomia. Co zrobić, aby było miej roboty a efekt ten sam. U ciebie jest teraz na odwrót. Chcesz coś osiągnąć, a tak kombinujesz, że nic z tego nie wyjdzie. Ćwiczenia codziennie - to błąd. Nie zawsze dużo znaczy lepiej! A w sylwetce (jakiejkolwiek chcesz - masa czy krata) potrzebna jest na pierwszym miejscu MICHA.

No i znowu jak manta...
Każdy TU podpowiada że DIETA to podstawa.
Czy chcesz brzucha czy krate wychodować, jak nie znasz swojego organizmu i na czuja nie możesz jeść (a nie możesz bo sie teraz nie znasz) to musisz układać liczyć itd itp.

No i Ronin nikt sie tu nie wkurza. Nikomu nie zależy abyś osiągnął to co chcesz. Tylko Tobie powinno na tym zależeć!

Rzuciłeś alko i fajki - zaj**iście. Chcesz coś zmienić dalej - jeszcze lepiej. Więc nie pierdziel, tylko załóż porządny dziennik i poczytaj jeszcze raz co Ci pisali w obecnym topicu i kombinuj. Każdy Twój wpis będzie skorygowany. Tylko nie może być tak, że ktoś Ci coś podpowie, Ty poczytasz w necie jakieś onetowe poradniki i przylatujesz z nowym pomysłem! Bo wtedy po co Ci dziennik?

Dokładnie jak mówi Rafał - czy to masę czy to rzeźbę robi się w KUCHNI i to jest niezaprzeczalny fakt. Na potwierdzenie, wczoraj Radek Słodkiewicz na swoim blogu zamieścił pierwsze video nt. diety - pierwsze jego słowa to "dieta na masie czy redukcji wiele się nie różni, chodzi tylko odpowiednią manipulację proporcjami b/t/w"

Na wejściu przepraszam wszystkich za ignorancję wcześniejszą. Jestem uparty i głupi czasami - przyznaję się do błędu. Wniosek jeden: jak mam zap*****lać na siłce to nie chcę gubić efektu brakiem diety.
Dzisiejszy zrzut kończy się o tej godzinie, do końca dnia będzie woda. Idę na małą imprezę i nie będę tam jadł "śmieci". Zresztą jak redukcja to redukcja. Węgli trochę dzisiaj jest ale był ruchliwy dzień - rano ćwiczenia, potem bieganie w ogrodzie, koszenie trawy, mycie auta itp. na dupie nie siedziałem.
Proszę o jedną wskazówkę - proporcje B/W/T w DT i DNT.

Zaczyna to jakoś wyglądać, ale połowa białka z prochu to nie jest dobry pomysł. Dorzuć mięcha, tłustych ryb i będzie git.
Co do btw to daj na początek białka 2-2,5g/kg, tłuszczy 1-1,5 resztę z węgli. A później najwyżej będziesz modyfikował. Tylko policz zapotrzebowanie bo te niecałe 2kkcal to nie za mało?

Kabo - zobaczę jak będę się czuł, jeśli będzie znośnie to zostanę przy max 2 kkcal. Jak będzie znacznie gorzej na treningach podniosę sobie kkcal ciut wyżej. Zapotrzebowanie policzę w poniedziałek na spokojnie.

Ronin, za wcześnie na poleganie na odczuciach. Nie masz doświadczenia. No i jak na masowanie to dużo za mało.

ja redukuje na 3000 i cały czas głodny chodzę
2000 to nieporozumienie tym bardziej na masie
w systemie ud2 schodziłem z kaloriami do takiego przedziału (poniżej 2tyśkcal bez węgli)- makabra