Szacuny
0
Napisanych postów
95
Wiek
36 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
565
Siema !
Długo się zastanawiałem nad tym, ale wreszcie męska decyzja została podjęta ;)
Zakładam dziennik głównie po to by mieć dodatkową motywację i dzielić się z Wami moją robotą i postępami ( ewentualnie ich brakiem :D ).
Wiek: 26 lat rocznikiem
Waga - standardowo około 94kg natomiast waga z której wystartowałem do robienia masy w tym roku to 88kg.
W tym roku zrobiłem pierwszy raz redukcję z głową i dietą dopiętą na ostatni guzik!
Efekt był zadowalający :)
Wymiary na redukcji: ( w tej chwili troche podskoczyło pewnie od węgli )
Biceps - 46cm
Udo - 61cm
Klatka - 118cm
Waga z rana 88kg na redukcji.
Obecnie waga to około 90 kg
Forma z której startuję to:
Szacuny
0
Napisanych postów
95
Wiek
36 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
565
Tutaj dodatkowo zamieszczam link do pierwszej oficjalnej lekcji z pozowania
A tutaj obecny trening klatki ( po redukcji sporo siły zostało także nie ma tragedii )
Dodatkowo wrzucam aktualną dietę :
Kalorie będą dodawane ostrożnie po woli żeby za bardzo nie zalało.
Nie myślcie też, ze dzień w dzień będzie pierś z kurczaka
Możemy zamieniać na wołowinę, indyka.
Omlet z płatków jest git więc rzadko będzie wypadał z menu
Szacuny
0
Napisanych postów
95
Wiek
36 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
565
Po wczorajszym treningu pleców czuję jakby mnie coś wyprasowało także trening uważam za udany :D Dzisiaj barki. Dosyć sporo ćwiczeń, ale sądzę, że poleci elegancko. Boję się odstawić całkowicie aeroby bo waga leci w górę jak wściekła. Teraz już ważę 93 i powiem Wam, że nie zalewa jakoś szczególnie. Dieta jest naprawdę sztywna, a waga rośnie. Najprawdopodobniej jest to wynikiem tej redukcji, którą zrobiłem. Czuje, że gdybym nie trzymał sztywno miski to dobiłbym w tym roku do 100 spokojnie :D Pozdr
Szacuny
0
Napisanych postów
95
Wiek
36 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
565
Dzisiaj jakiś stan gorączkowy mnie złapał. Pospałem trochę i w chwili słabości wrzuciłem 100g musli z odżywką białkową. Odliczone później także nie jest źle. Nie wiem czy tylko ja, ale zawsze tak mam jak wchodzę w treningi typowo masowe to łapie mnie przeziębienie. Czasem sauna i jakieś interwały z polopiryną w tle pomagają, ale czasem rozkłada na amen. Tym razem mam nadzieje, że nie rozłoży bo jutro kulochy trzeba skatować ponownie w tym tygodniu, a jak wiadomo na kulochy potrzeba mocy. Przy okazji takie tam z zaskoczenia :D
Szacuny
0
Napisanych postów
95
Wiek
36 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
565
Niedziela jest dla mnie najgorszym dniem pod względem utrzymania diety. Człowiek się przyzwyczaił, że w niedziele podjada jakieś pieguski później milke mleczną, a tym czasem to odpada :( Powiedzcie szczerze czy zdarza Wam się podjadać np. słodycze od czasu do czasu? Chodzi mi o okres robienia masy konkretnie. Ja staram się trzymać, ale coraz częściej nachodzi mnie ochota na drobne odstępstwo...
Szacuny
1
Napisanych postów
1434
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
29757
Oczywiście,że tego typu sytuacje ,a zwłaszcza w niedzielę pojawiają się. Powiedzmy sobie szczerze..jesteśmy tylko ludźmi i raz w tygodniu konkretniejszy cheat nie zrobi nam krzywdy...wręcz przeciwnie ja widzę znacznie więcej zalet aniżeli wad w tego typu postępowaniu. Od kiedy regularnie sobie w weekend zjem coś oszukanego czuję się znacznie lepiej, organizm nie domaga się w tygodniu świństw, wie po prostu ,że musi zaczekać do soboty bądź niedzieli nie mówiąc już ,że wracają chęci do pakowania na kolejny tydzień.
Wychować siebie moim zdaniem mogę tylko ja i to właśnie czynię