[DZIENNIK] Kalistenika dawid343123

ej na ten jeczmien pocieraj obraczka, podobno znika

Totalnie rozyebala mnie ta historyjka o kolesiu ktory uniemozliwł start samolotu, trzymając go na linie przywiązanej do jego włosów bo nawet nie chciało mu się używać rąk

Bardzo bardzo prawdo podobne, że Paul Wade nie istnieje, a ta historyjka jest po to, żeby się lepiej książkę czytało. Prawdopodbne jest, że autorem jest Pavel Tsatsouline jak wspomniałem wyżej. Etap na którym jestem ma mnie przygotować do wzmożonego wysiłku. Tak wygląda plan, dla osób początkujących. Tak jak wspomniałem wyżej, nie mam pomysłu, żeby coś dodać, bo to by się po prostu kłóciło z tym co robię. Pompki w staniu na rękach to ćwiczenie wielkiej szóstki. Jeśli macie jakieś propozycje, które by nie kolidowały z założeniami, to śmiało. Po pytam jeszcze na forum, w dziale przeznaczonym dla tej książki, czy mogę coś dodać. Aczkolwiek tak czy siak nie będzie to na pewno FBW, ani nic w ten deseń.

No to to by się zgadzało bo za dużo bajek i przekoloryzowań jest w tej książce. Plan treningowy sam w sobie niezły ale Lafay IMHO lepszy ;)

jak za mało dostałeś na bary to robisz pompki na rękach( 2 serie do max) i tyle.

Trochę poszperałem i znalazłem coś takiego http://kalistenikapolska.pl/topic/4277-dobre-sprawowanie-różne-wersje/ Są to bardziej intensywne wersje tych treningów. Może w dalszym ciągu nie wygląda to jak porządny trening, ale zawsze to coś. Od jutra zacznę trenować według tej tabelki Co do tej obrączki, to faktycznie podobno pomaga, ale i tak mam jutro wizytę u okulisty, na razie stosowałem szałwie i nawet pomaga

@marsid, mylisz się. W więzieniach ( bynajmniej tych polskich ) żarcie mają bdb - zbilansowane dość kaloryczne itp.

Druga sprawa, fakt nie ma nic stricte na boczne i tylne aktony barków, ale na przód już jest chociażby A2 ( zwiększasz cały czas wysokość i dochodzi prawie, że do stania na rękach ).

@dawid, zrobisz jak uważasz. Dla mnie ta książka to bajeczka, zwykły chwyt marketingowy. Jeżeli chcesz mieć efekty ( sprawność, wydolność i wygląd ) to musisz zapyerdalać.

Będę zapyerdalał, ale w swoim czasie. Poczytałem trochę FAQ, metoda na której opiera się trening w skazanym to kalistenika progresywna. Załóżmy, że jak już dojdę do kroku piątego, w którym są już normalne pompki i podciąganie, wówczas będę mógł sobie poświęcić miesiąc na lafya, czy też SW, nie będzie to kolidowało z planem, będzie to nowy bodziec dla ciała. Jedyne co obecnie mogę zrobić i zrobię to przejść na tamta modyfikację. Jeśli ten trening zamienił bym w FBW to by się to niestety z celem mijało. Tak często mówię o tym kroku piątym, ponieważ tylko w tym momencie, zapyerdalyanie ma sens i z niczym nie koliduje. Co do żarła w wiezieniu to nie jest ono takie złe jak by się mogło wydawać.

Zmieniony przez - dawid34312 w dniu 2013-07-28 19:14:57

Ok. Tak więc czekam na te hardkorowe treningi

oddy

Nie mylę się bo mówiłem o wiezieniach w których był autor - a tam na pewno dobrego żarcia nie było... A w polskich wiezieniach to możesz jeść jak król jak rodzinka paczki zrobi a i na konsoli sobie pograsz :)

dawid34312

Ja bym zaczynał od razu od tych nieco trudniejszych wersji ćwiczeń wbrew temu co radzi autor. No bo bez przesady żeby robić jakieś przysiady na barkach (wtf ?) czy pompki na kolanach jak baba IMHO strata czasu.

Zmieniony przez - marsid w dniu 2013-07-28 19:23:40